Gretchen w Borsukowie

Ufff…nareszcie jest!;-)

Wczoraj rozmawialismy telefonicznie. Jej mocny glos z Jerozolimy mowil, ze wszystko jest ok i ze sa w drodze do borsukowa!

Dzisiaj odbiore Ja i Jej towarzysza Bartka ze stacji w Hajfie.
Ogarniam wiec borsukowo i zapraszam wszystkich z tej okazji na male pogaducho – party.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Godz.9.17

Od rana mocno wieje. Slonca nie widac, niebo jakies takie mlekowate. Zawital chamsin – wiatr co to ludzi drazni i nie daje sie na niczym skupic.


Pozdrowienia!

Dla Ciebie, Borsuku przede wszystkim.

No i dla Twoich szanownych gości na czele z Gretchen przekaż proszę ode mnie.

;)


No, no,

kurde, a mozna było się zgrać i wiekszą grupa do tego Izraela zawitać:)

W końcu spotkania tekstowiczów to nie było właściwie nigdy.

Pozdrówka dla ciebie i Gretchen.


11.30

Siedze w autobusie linii 940 z Jerozolimy do Hajfy.

Jedziemy szczesliwie szybko na tyle, że moja niecierpliwosc jest zsynchronizowana z tempem autobusu.

Obok starsza Pani przysypia nad modlitwa…

Widoki pieeeekne, że strach. Wino rosnie po lewej i prawej.
Wioski pogubione.

No nie mogę jak pieknie i milo jest w drodze do Borsukowa.


Wow, widzę, że

relacja live:)

Czekamy na więcej.

pzdr


godz.11.56

Chamsin przybiera na sile. Wrocilem zlany potem z bazaru.
Kupilem szpinak. Przyda sie do szaszlykow wedlug przepisu Mireksa.
Hajfa tonie w pustynnym pyle…


godz.12.12

Biore prysznic. Zakladam biala koszule. Lece na stacje.


12.05

Gretchen bardzo lubi szpinak :)

Jerozolima wietrzna na pozegnanie, Hajfa na powitanie. No… No…

Nawet już widze ten pyl w powietrzu.


Kurde, to może ja nie będę z domu wychodził,

bo jak tu dokładne relacje się odbywają i jeszcze coś stracę.

A czy w Izraelu też tak gorąco jak na Podkarpaciu:)?

Tylko że tu bezwietrznie a słonecznie jest.


12.25

Borsuku!
Wroc po krawat! :))

Grzesiu jest dosc duszno i slonca nie ma. Teraz ten wiatr…
Z domu nie wychodz, bo jeszcze cos Cie ominie.

Hajfa 24.


godz.14.12

Jestesmy w borsukowie. Cali i zdrowi.

Potwierdzam – to mowilam ja, Gretchen :)


Wyszedłem, ale już wróciłem

i wypatruję dalszych wiadomości:)


Pozdrowienia od Serwera

dla Imprezowiczów.
Jeden szaszłyk dla Sergiusza proszę!
Serwer najwyżej popatrzy na fotki ;-)


godz.14.59

Rozpalam grilla.


Fotki, fotki róbcie :-)

Serwerek ma rację, szaszłyk jak najbardziej!
Bądźcie grzeczni i bawcie się tam i tu dobrze :-)


Ja tak w ogóle przypominam, że publika

domaga się jakichś zdjęć:)

Bo tak to można uznać, że to wszystko ściema i Gretchen siedzi w Warszawie, a Borsuk w pracy w Hajfie:)

No.

Hm, ale ja gupi jestem, dopiero się teraz kapnąłem,że tam godzina później jest, a juz ze dwa razy ten czas mnie zmylił i sobie myślę, ale ten czas dziś mi szybko leci:)

pzdr


15.53

Publika sie domaga, a my tu sobie grilla przygotowujemy.
Fotki beda, ale nie wiem kiedy :)

Moge obiecac, ze bede grzeczna poniewaz zawsze jestem grzeczna. No.

Borsuk niech sam sie wypowie, ale chwilowo nie moze, gdyz zajety jest czyms innym.

Chlopaki juz byli po wino w kazdym razie.

Grzesiu Twoja uwaga o czasie rozbawila mnie do lez niemal.

Pozdrowienia z Borsukowa przesyla Gretchen.


No tak, już tam widze nieźle się dzieje

Gretchen jako Borsuk pisze:)

Co będzie dalej.

Wino izraelskie?
W sumie nigdy nie piłem, wie ktoś czy w Polsce sa dostępne jakieś wina stamtąd?

A od “grzeczności” do “grzeszności” tylko dwie literki a jeden fonem:), więc bym uważał z tym.

pzdr


Hm,najtańsze 70 zeta,

to tak ponad 3 razy więcej niż ja za wino płacić skłonny żem, ale może kiedyś się skuszę.

Dzięki.


Są i po dwadzieścia parę

ale nie byłem wstrząśnięty. Raczej zmieszany.

Czy szaszłyk już jest zeżarty? Panno G?


pewnie wino już wypili i śpiewają

zamiast fotkę jedną chociaż wkleić.

Maszyna by coś obejrzała.


ty mnie, komputerze

chitrze nie zagaduj…


nooo...

Maszyna nie wie co one tam pijom.
Chiba nie merlota!
:D


godz.19.44

Zebyscie nie mysleli ze to sciema. Gretchen i Borsuk. I szaszlyki wg. przepisu Mireksa.
Wasze zdrowie kochani!.

borsukgretchentxt.jpg


godz.19.46

Oczywiscie ze Merlot !!!!
Wasze!!!!

merlottxt.jpg


O kurczę!

przybijcie piątkę!
nooo… lecę z niusem do Sergiusza.
Jednak nie ściemniacie :-)


za Wasze i nasze zdrowie!

idę po butelkę :-)


No, no niektórym to dobrze:)

wino, jedzonko pysznie wyglądające.

Z zazdrością więc pozdrawiam:)


hm

ja proponuję zostawić ich w spokoju, bo wygląda na to, że jedną z ostatnich rzeczy jaką w tym momencie mają w głowie, to robienie zdjęć...

udanej wyprawy, nie bez zazdrości ale z sympatią pozdrawiam
:)


co Wy z tą zazdrością ludzie ;-)

dali fotki, są grzeczni, piją merlota, niech się bawią dobrze!
Cieszyć się itp. a nie zazdrościć, noo..

Maszyna pozdrawia i czeka na ewentualny ciąg dalszy.


godz.21.08

Udajemy sie na mala wycieczke. Na Gore Karmel. Trzeba wypocic te szaszlyki. I tego Merlota…
Pozdrowka.


Borsuku/Gre

oczywiście, że Wam zazdroszczę spotkania.
mam dla Was fotkę w nastroju kontemplacyjnym … akurat na powrót z Karmelu

Kirkut w Rymanowie. niestety przez płot robione bo było zamknięte.

... ... ...


Przyłączam sie do chóru

zazdrośników:)
Pozdrowienia!


...

Pwodzenia Borsuk& Gretchen ( na zdjęciu chociaż chowa się za tobą ale co tam kobiety powinny byc trochę tajemnicze.)


godz.3.00

Idziemy spac majac w glowach wspomnienia wiatru karmelowego, ktory tej nocy hulal w Hajfie z dawna niespotykana sila.

karmel.jpg

karmel3.jpg

karmel2.jpg


No

To wspomnienie wiatru karmelowego w głowach to chyba inna nazwa merlota (tego w butelce).

:)

Bawcie się dobrze!

Pozdr


godz.10.12

Ruszamy do boju. Male co nieco na sniadanko i pora na wyprawe do Akko – ulubionego borsuczego miasta w Izraelu.


No, Hajfa nocą piekna

pozdrówka i miłego zwiedzania i poznawania (o poznawaniu to dla Gretchen, bo Borsuk pewnie już tam wszystko w tym Izraelu widział)


A tak nawiasem mówiąc,

to ten wątek przekroczył pewne granice, nie tylko geograficzne.
Magia netu, czy cóś?
Bardzo tu wczoraj było miło…


Sobie zrobie erzatz...

Zdj__cie011.jpg


ulubione borsucze miasto

girit

Ruszamy do boju. Male co nieco na sniadanko i pora na wyprawe do Akko – ulubionego borsuczego miasta w Izraelu.

Akko, phi ….
pozdrawiam jeruszalajmskiego zdrajce:-)
e.


godz.19.49

Akko jest piekne.

Borsuk byl pierwszy raz w meczecie, ja tez. Co wiecej wpuscili Gretchen do srodka! Nie wnikajmy w przyczyny tej decyzji, nie chce wiedziec nawet.

Spotkalismy kowala…

Wyklocalismy sie z Arabem o cene kawy. On wygral, choc przegral, bo cena co prawda zostala jego, lecz kawy nie kupilismy.

Pozniej przedefilowalismy dumnie przez miasteczko, by zlozyc swe zadki na goracych od slonca kamieniach. Posiedzielismy tak spora godzine, rozmawiajac.
Nastepnie niespiesznie oddalilismy sie do Borsukowa.

obrazek.jpg

kowal.jpg

dziadek.jpg

kolo.jpg

gretche.jpg

Jeszcze tylko kilka godzin i przyjdzie chwila pozegnania, ale to jeszcze przeciez kilka godzin.


No cudne zdjecia,

a fragment o kłotni z Arabem rozbrajający:)

Mam nadzieję, że poza tymi relacjami live będzie po powrocie relacja jeszczo jedna:)


bardzo fajne fotki

dałem cynk Mireksowi o szaszłykach, bo chyba nie wie.


Cieszę się

że szaszłyki trafiły na izraelską ziemię. Kurcze mniam, mniam…sam bym je znowu zjadł :) Na przedstawionych zdjęciach wyglądają pysznie! Na pewno były przesmaczne.

Pozdrówka


23.25 - Grzes

Korzystajac z nieobecnosci Borsuka, ktory je odpowiadam, ze postaram sie zrelacjonowac te podroz, ale mam chwilowo taki kociol w glowie od nagromadzenia zdarzen, opowiesci, ludzi i innych (przyszedl!!! Borsuk, znaczy) informacji, ze uffff…

Ale postaram sie, postaram.


23.29

MegaBicie (bardzo ciekawie sie Twoj nick odmienia, nieprawdaz?) dziekujemy za danie cynku Mireksowi, niech wie!

Mireksie, byly przesmaczne. Pyyyszne byly. Z humusem to juz, z przeproszeniem odlot.

Zjadlam tyle humusa tutaj, ze zamienie sie w cieciorke niebawem. Borsuk, patrzy na mnie w zwiazku, z tym jak na kompletnie oblakana.
Borsukowa zona obiecuje mi w paczkach wysylac.

Ale co ja poradze jak taki pyszny?
No nic nie poradze.


Panie Merlot nie logujacy sie dla zasady

Co prawda zachodzac tu w glowe, nie wymyslilismy co tez Pan Szanowny mial na mysli, ale takie zagadkowe zagadki maja swoj urok przeciez.

Ten Merlot wczorajszy byl bardzo zacny. A jak Pan chce, dobrego wina z tych okolic sie napic, to prosze swoja uwage skierowac na produkty ze Wzgorz Golan.

Pozdrawiam Pana bardzo cieplo.


rzeczywiście, megaefekt z nickiem :)

pozdrowienia od oglądaczy


Miałem na myśli…

że fantastyczny klimat akcji odwiedzin Panny Gretchen u sąsiada z Placu odbierany i komentowany live bez zważania na jakiekolwiek granice i strefy czasowe stworzył (przynajmniej dla mnie) nową jakość netową. W odróżnienia od komerchy wtykanej mi przez tutejszą pyskatą Maszynę...

Jak będzie trzeba, to się poświęcę i w następnym komencie wyjaśnię co chciałem przez to powiedzieć.


0.11

Merlocie ,w koncu cos stworzylismy. To pewnie ten klimat Ziemi Swietej nas tak oswiecil. Poza tym jak spontan to spontan. Na dokladke wszechswiatowa technologia nas wspomagala.
Pomalu szykujemy sie do odlotu, a Borsuk czeka juz na Merlota.

Ja to tam moze i sie domyslam, co w Merlotowej glowie sie blaka, ale przyznam, ze moja wrodzona ciekawosc…

Dzieki wszystkim za uczestnictwo w naszej podrozy


godz.2.15

Ehhh, zajebiscie bylo – westchnal wspomnieniowo borsuk po zapakowaniu Gretchen do taksowki i poczlapal do borsukowa.


2.50

Siedze w pociagu do Tel Awiwu…

Patrzylam na czlapiacego do Borsukowa Borsuka i pomyslalam to samo co Onm
Wiele jeszcze roznych uczuc i mysli się we mnie pojawia i miesza.

Sa podroze tkane jak kilimy.

Shalom Girit


godz.11.09

Szalom Gretchen, szalom


Gretchen w Borsukowie

Pasjonująca opowieść:)
Subtelne preludium: niespokojny chamsin towarzyszący krzątaninie w Boruskowie, impresje Gretchen spieszącej na spotkanie
Oczekiwanie..
I radosna fuga : szaszłyki Mireksa, wykwintny merlot z zasadami, okruszki Ziemi Swietej, gorące od slońca kamienie,
Uczta:)
‘Sa podroze tkane jak kilimy’

A mnie zabrzmiała jak:

Czy chamsin przestał wiać czy nie zwracaliście na niego uwagi?


No i na zakończenie klimatyczne podsumowanie Agawy

:)

Pozdrówka.


14.06

Warszawa – Plac Narutowicza.

Pada deszcz.

Powolny powrót do rzeczywistości…


Pani Agawo

Chamsin nie miał z nami szans i przestał wiać.

Zwiał.


godz 17.32

Patrze na rzeczy ktore mi podarowala.

Lao Che – GOSPEL
Steczkowska -ALKIMJA
i ta ksiazka o przemilym szczurze – FIRMIN, ktory urodzil sie w biblotece i czytal ksiazki

Jakos tak tylko patrze
Wspominam i usmiecham sie.
Boje sie ich dotknac, zeby nie zniknely.
Jak Ona.


17.08

Przełożyłam zdjęcia

Nie dotykam walizek, to zawsze kończy Podróż

Wieczorem włączę płytę, taka sama leży na biurku daleko stąd

Wyjęłam obrazki, które mi podarował

Kalejdoskop

Photobucket


No tak,

widac trza się do izraela przeprowadzić, by takie prezenty dostawać:)

Apropos książki, to jak Borsuku przeczytasz, to zapraszam podzielić się wrażeniami w moim Hyde Parku kulturalnym.
Zresztą wrażeniami z słuchania tyż:)

pzdr


love is in the air

zapachnialo ciezkim love na giricim blogu:-)


To,co jest powyżej

o jest CYMES!!!

Ukłony dla Gretchen i Borsuka!!!

Pozdrawiam serdecznie

Zenek

PS.Przepraszam,jakoś nie chciało mi się zalogować


Borsuku

Zobacz co znalazłam!

Końcówka mnie zabiła i jestem zabita.

A tam u Ciebie wszystko zwalnia już...


Gretchen

No brawo!, znam ten koncert.
Sluchamy tego z Karolina. Na sali siedzi ojciec Szlomiego. Ciary ida takie,ze ehhh…
Postanowilismy dla Ciebie przetlumaczyc na polski ten piekny tekst. Pewnie to troche potrwa, ale tu nie mozna sie spieszyc. Chyba, ze Elza pomoze. Co ja gadam . Napewno pomoze.;-)


Borsuku

No dzięki, dzięki :)

Ja bardzo chciałam prosić Karolinkę, żeby przetłumaczyła dla mnie ten tekst. I Ciebie, żebyś Jej nie przeszkadzał (nie bij :), a już jak Elza pomoże to ho ho.

Jeszcze mam jedno zapotrzebowanie, ale to się zgłoszę.

Poczekam. Pośpiech nie jest wskazany.

Pozdrawiam obie Panie, których imiona zaczynają się na K,
Elzę,
Paula,
Gabiego,
i Girita (wiadomo).

:)


Gretchen

Ta opowiesc skonczyla sie 27 marca 2019.
Gretchen – Malgorzata Ziebinska odeszla na zawsze.
Do dzis nie znamy przyczyn. Umarla we snie.
Niezapomniana…choc widzielismy sie tylko raz w zyciu…


Borsuku..

To straszna i niespodziewana wiadomość.. nie logowałem się na TXT od kilkunastu tygodni, a dziś wieczór coś mnie tknęło żeby zajrzeć.. chciałem napisać, że miło Ciebie znowu usłyszeć, a tu taki cios..


[*]

Od tygodnia nerwowo przeszukiwałem Tłitera, bo mignęła mi gdzieś ksywka Gretchen… Nie jestem w stanie pojąć tego co się stało.
Gretchen była ważna w moim wirtualnym (a później i realnym) świecie.


Archiwum Gretchen

Wielkie dzieki, Sergiusz ze zostalo zachowane i ze to wszystko dalej zyje, choc Jej nieziemskie pioro juz nam nic nie napisze…
Przygotowywane jest Jej pozegnanie, wszyscy ktorzy Ja znali cos dokladaja od siebie.
Ja jestem w szoku, bo nie bylem tu 100 lat i bylem przekonany, ze TXT przepadlo w odmetach sieciowej historii, a tu prosze jest!!!
W imieniu wszystkich jeszcze raz wielkie dzieki, ze archiwum Gretchen jest dostepne i pozwoli przyblizyc te niezwykla kobiete.
I przezyc z Nia razem jeszcze raz wyjatkowe chwile, ktorymi nas obdarowala.

Pozdrowienia dla Sergiusza i Merlota

nadal nieznana jest data pogrzebu


Kontakt ze mna na FB, WhatsApp, Messenger

Link do strony Malgosi

https://www.facebook.com/profile.php?id=100000679770882

https://www.facebook.com/robert.urbaniak.3597

tel. +972 054 729 2271

Spotkajmy sie w video konferencji i powspominajmy Gretchen.

A moje zycie w obrazach znajdziecie tutaj
https://youpic.com/photographer/roberturbaniak/


Borsuku,

Dzięki za linki i informacje. TXT miało burzliwe początki, ale tyle tych spotkań i tekstów się tu zgromadziło, że pomimo okresów gdy byliśmy offline, czy pokłóceni jedni z drugimi, uznałem że to mój obowiązek by archiwum było dostępne dopóki to technicznie możliwe. Pożegnaliśmy już wcześniej kilka osób, a o innych może nawet nie wiemy, jednak przedwczesna śmierć wśród dawnych znajomych i przyjaciół zawsze boli mocniej :-(


No boli…

Nie chce być inaczej.
Borsuku, jak będziesz wiedział o pogrzebie, daj znać.


Pozegnanie Gretchen

Pogrzeb Małgosi odbędzie sie w poniedziałek 15.04 o 11:00 na cmentarzu Północnym w Warszawie.


Robert,

a jak się dowiedziałeś o śmierci Małgosi? Szukałem nekrologów, ale nie znalazłem. Postaram się być tam w poniedziałek…


Borsuku

Będę duchem obecny, i zapalimy Gretchen światełko na TXT. Nie mogę uwierzyć nadal :-|


Smutna wiadomość,

zajrzałem tu, by coś sprawdzić po latach.
CZęsto myślałem o Gretchen, choćby odkąd mieszkam w Warszawie, by zajrzeć tu i popatrzeć na jej blog i zdjęcia Warszawy.
Nieraz ją wspominałem w rozmowach, że ktoś kogo znałem tylko przez sieć, był mi tak bliski i mieliśmy tak podobne poglądy.
Mentalna bliźniaczka.

Pozdrowienia panowie, niech wam się dobrze wiedzie.


Subskrybuj zawartość