Gdzie ja napisałam, że jadłam to pesto w Genui? Zapewne nigdzie, bo wcale nie tam je jadłam. Jadłam je wedle Pańskich zaleceń, wcale o tym nie wiedząc.
Co do moich horyzontów dziękuję, mają się dobrze.
Próbował Pan sobie pożartować? Hmm…
Może jeszcze kiedyś zrozumie Pan na czym polega różnica w żartowaniu z kimś, żartowaniu z kogoś, kpinie, próbie ośmieszenia? Może… O ile nie jest na to za późno, bo czasem na niektóre rzeczy jest.
Te dwie osoby rozbawiło zdaje się coś innego, ale co ja tam mogę rozumieć.
Muszę przyznać Panie AnCz
Że trudno mi się z Panem porozumieć.
Gdzie ja napisałam, że jadłam to pesto w Genui? Zapewne nigdzie, bo wcale nie tam je jadłam. Jadłam je wedle Pańskich zaleceń, wcale o tym nie wiedząc.
Co do moich horyzontów dziękuję, mają się dobrze.
Próbował Pan sobie pożartować? Hmm…
Może jeszcze kiedyś zrozumie Pan na czym polega różnica w żartowaniu z kimś, żartowaniu z kogoś, kpinie, próbie ośmieszenia? Może… O ile nie jest na to za późno, bo czasem na niektóre rzeczy jest.
Te dwie osoby rozbawiło zdaje się coś innego, ale co ja tam mogę rozumieć.
Gretchen -- 03.03.2009 - 23:32