Bardzo mnie rozbawiła Wasza dyskusja na temat pesto. Każde z Was ma moim zdaniem rację, co najprawdopodobniej oznacza, że to ja tkwię w nieświadomości i błędnym mniemaniu po same uszy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy :)
Gretchen ma fantastyczny talent do pisania o gotowaniu i jakby to nazwać...“kulinarnych prezentacji”. Gdyby się dziewczyna wzięła i zakręciła tu i tam, pobiłaby na głowę niejaka Nigellę, a być może mogłaby nawet równać się z Makłowiczem.
Zgadzam się, że w kuchni ortodoksja może szkodzić, a bardzo często najlepsze potrawy powstają w wyniku twórczej improwizacji i łamania reguł.
Z drugiej strony podoba mi się w jaki sposób broni swoich racji AnCz.
Z czystej przekory, żeby nie czuł się wyalienowany w tym sporze i nie przychodziło mu do głowy to co napisal powyżej, właśnie jemu zamierzam kibicować :)
>Gretchen & AnCz
Bardzo mnie rozbawiła Wasza dyskusja na temat pesto. Każde z Was ma moim zdaniem rację, co najprawdopodobniej oznacza, że to ja tkwię w nieświadomości i błędnym mniemaniu po same uszy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy :)
Gretchen ma fantastyczny talent do pisania o gotowaniu i jakby to nazwać...“kulinarnych prezentacji”. Gdyby się dziewczyna wzięła i zakręciła tu i tam, pobiłaby na głowę niejaka Nigellę, a być może mogłaby nawet równać się z Makłowiczem.
Zgadzam się, że w kuchni ortodoksja może szkodzić, a bardzo często najlepsze potrawy powstają w wyniku twórczej improwizacji i łamania reguł.
Z drugiej strony podoba mi się w jaki sposób broni swoich racji AnCz.
Z czystej przekory, żeby nie czuł się wyalienowany w tym sporze i nie przychodziło mu do głowy to co napisal powyżej, właśnie jemu zamierzam kibicować :)
AnCz- nie dawaj się!!
A co powiecie na nazwę “Pesto a la Gretchen”?
Delilah -- 03.03.2009 - 13:53