problem zydowski w Polsce ISTNIAL, ta mniejszosc liczyla trzy i pol miliona, ekonomicznie byla dla kraju szkodliwa, a do polskich spraw odnosila sie – z reguly – obojetnie albo wrogo.
MAW, Zydzi w przedwojennej Polsce to nie był PROBLEM tylko OBYWATELE. O takich samych prawach i obowiązkach jak reszta. Problemem to oni mogli być dla tych zatrutych romanowym jadem – postrzegających Polskę jako wspólnotę czystych Prawdziwych Polaków, na zasadach rasowych. Dla tych którzy kierowali się jakimiś psuedodarwinowskimi teoriami przeniesionymi na grunt społeczny.
Prawdziwy Polak kontra Obywatel – taka była istota konfliktu.
a przywodca endecji, w odroznieniu od przyglupa z wasikiem, postulowal cywilizowane rozwiazanie problemu. wiec nie zabijanie, a emigracja (albo asymilacja !) nie pogromy, a bojkot ekonomiczny.
z tą asymilacją to już nieźle pojechałeś – poczytaj o losach Leśmiana. A co do reszty to uważnie jeszcze raz przeczytaj co napisałem…
Bananie,
Czytają, czytają – a że z rozumieniem krucho u nich to prawda.
“I to jest, niestety, jego główna “zasługa”. Nie podpis w Wersalu.” –
Zasługa dla kogo? Polaków? Żydów? Czy się to komuś podoba czy nie, konflikt interesów między tymi grupami miał miejsce – i dla mnie ważniejszy jest Wersal. Ale jeśli aż tak Cię rusza los mniejszości – OK. .
Jasne, że mnie rusza – zresztą co to za mniejszość? 10 procent społeczeństwa – i to wyznaczone często na jakichś sztucznych zasadach?. Że ktoś przyszedł, pokazał palcem i powiedział – ty Żyd a ja Polak Słowianin? Linie podziału wyglądały inaczej niż to się w chorych umysłach wszechpolakom roiło. Co miał wspólnego taki dajmy na to Szpilman z jakimś ortodoksyjnym szewcem z Białegostoku? Jeśli chcesz kreślić granice “rasowo” – to się pożegnaj z Mickiewiczem i Baczyńskim.
“Zasługa” dla wszystkich Polaków i obywateli poczuwających się do innych narodowości – zatrute ziarno nienawiści. To, że mu dziś stawiają pominiki to moim zdaniem, delikatnie mówiąc, nieporozumienie.
Pino,
Ja ci przecież wielbłąda nie wmawiam :) Ładny tekst napisałaś. Ja tylko odnoszę się do:
Jeden jest symbolem Niepodleglości i Wielkości (choć dla niektórych – zdrajcą i lewakiem, a jakże), drugiego rozmaite czopy wyzywają dzisiaj od antysemitów i faszystów.
Więc ja się tylko zgłaszam na ochotnika. Na tego “czopa”. Bo dla mnie Roman jest “antysemitą” i hmm… wyznawcą niezdrowych ciągot, tak charakterystycznych dla jego czasów (by słowa na “f” nie użyć – bo zaraz się zacznie dzielenie włosa na czworo – co jest na “f” a co nie)
a co do tego strzelania w plecy – oczywiście, że ja dostrzegam dwuznaczność moralną tego strzelania. To terroryści byli – potem sprzedali kilka sposobów kolegom z Irgun, a na nich później wzorowali się ci z drugiej strony – porywający samoloty i wysadzający się w autobusach – takie koło przemocy.
i znów wszystko się zaczyna tutaj. Na Grzybowskim Placu.
Well,
MAW,
problem zydowski w Polsce ISTNIAL, ta mniejszosc liczyla trzy i pol miliona, ekonomicznie byla dla kraju szkodliwa, a do polskich spraw odnosila sie – z reguly – obojetnie albo wrogo.
MAW, Zydzi w przedwojennej Polsce to nie był PROBLEM tylko OBYWATELE. O takich samych prawach i obowiązkach jak reszta. Problemem to oni mogli być dla tych zatrutych romanowym jadem – postrzegających Polskę jako wspólnotę czystych Prawdziwych Polaków, na zasadach rasowych. Dla tych którzy kierowali się jakimiś psuedodarwinowskimi teoriami przeniesionymi na grunt społeczny.
Prawdziwy Polak kontra Obywatel – taka była istota konfliktu.
a przywodca endecji, w odroznieniu od przyglupa z wasikiem, postulowal cywilizowane rozwiazanie problemu. wiec nie zabijanie, a emigracja (albo asymilacja !) nie pogromy, a bojkot ekonomiczny.
z tą asymilacją to już nieźle pojechałeś – poczytaj o losach Leśmiana. A co do reszty to uważnie jeszcze raz przeczytaj co napisałem…
Bananie,
Czytają, czytają – a że z rozumieniem krucho u nich to prawda.
“I to jest, niestety, jego główna “zasługa”. Nie podpis w Wersalu.” –
Zasługa dla kogo? Polaków? Żydów? Czy się to komuś podoba czy nie, konflikt interesów między tymi grupami miał miejsce – i dla mnie ważniejszy jest Wersal. Ale jeśli aż tak Cię rusza los mniejszości – OK. .
Jasne, że mnie rusza – zresztą co to za mniejszość? 10 procent społeczeństwa – i to wyznaczone często na jakichś sztucznych zasadach?. Że ktoś przyszedł, pokazał palcem i powiedział – ty Żyd a ja Polak Słowianin? Linie podziału wyglądały inaczej niż to się w chorych umysłach wszechpolakom roiło. Co miał wspólnego taki dajmy na to Szpilman z jakimś ortodoksyjnym szewcem z Białegostoku? Jeśli chcesz kreślić granice “rasowo” – to się pożegnaj z Mickiewiczem i Baczyńskim.
“Zasługa” dla wszystkich Polaków i obywateli poczuwających się do innych narodowości – zatrute ziarno nienawiści. To, że mu dziś stawiają pominiki to moim zdaniem, delikatnie mówiąc, nieporozumienie.
Pino,
Ja ci przecież wielbłąda nie wmawiam :) Ładny tekst napisałaś. Ja tylko odnoszę się do:
Jeden jest symbolem Niepodleglości i Wielkości (choć dla niektórych – zdrajcą i lewakiem, a jakże), drugiego rozmaite czopy wyzywają dzisiaj od antysemitów i faszystów.
Więc ja się tylko zgłaszam na ochotnika. Na tego “czopa”. Bo dla mnie Roman jest “antysemitą” i hmm… wyznawcą niezdrowych ciągot, tak charakterystycznych dla jego czasów (by słowa na “f” nie użyć – bo zaraz się zacznie dzielenie włosa na czworo – co jest na “f” a co nie)
a co do tego strzelania w plecy – oczywiście, że ja dostrzegam dwuznaczność moralną tego strzelania. To terroryści byli – potem sprzedali kilka sposobów kolegom z Irgun, a na nich później wzorowali się ci z drugiej strony – porywający samoloty i wysadzający się w autobusach – takie koło przemocy.
i znów wszystko się zaczyna tutaj. Na Grzybowskim Placu.
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 29.01.2009 - 17:15