Sytuację w Gazie ciężko porównywać z Wołyniem, bo tam (na Wołyniu) nie było wojny tylko najgorsza forma eksterminacji czyli ludobójstwo. W Gazie jest coś w rodzaju wojny, współczesny konflikt zbrojny, armia izraelska dokonuje jak widać zbrodni wojennych, ale daleko temu do ludobójstwa.
Ja rozumiem, że w czasie wojny nie da się uniknąć ofiar wśród cywili, ale to, co opisał xipetotec, to zbrodnia wojenna, której sprawcy powinni być ukarani.
Nie odpowiada mi podejście Szczęsnego (i p. Igły chyba też), który dał tu niezłą pochwałę barbarzyństwa. Rozumiem, że Pańskim idolem, Panie Ziggi, jest Stalin – skutecznie poradził sobie z licznymi wrogami nie przejmując się “bzdetami” o ludności cywilnej, zbudował imperium i dożył swoich dni jako jego władca. To rzeczywiście był gość godny podziwu.
@
Skoro przywołano tu Wołyń, to i ja się wypowiem:
Sytuację w Gazie ciężko porównywać z Wołyniem, bo tam (na Wołyniu) nie było wojny tylko najgorsza forma eksterminacji czyli ludobójstwo. W Gazie jest coś w rodzaju wojny, współczesny konflikt zbrojny, armia izraelska dokonuje jak widać zbrodni wojennych, ale daleko temu do ludobójstwa.
Ja rozumiem, że w czasie wojny nie da się uniknąć ofiar wśród cywili, ale to, co opisał xipetotec, to zbrodnia wojenna, której sprawcy powinni być ukarani.
Nie odpowiada mi podejście Szczęsnego (i p. Igły chyba też), który dał tu niezłą pochwałę barbarzyństwa. Rozumiem, że Pańskim idolem, Panie Ziggi, jest Stalin – skutecznie poradził sobie z licznymi wrogami nie przejmując się “bzdetami” o ludności cywilnej, zbudował imperium i dożył swoich dni jako jego władca. To rzeczywiście był gość godny podziwu.
Dymitr Bagiński -- 24.01.2009 - 13:11