Otóż, ja nie daję się wpóscić w kanał pt. żałuję ofiar.
Po obu stronach.
Otoż ja uważam, że wojna ( tak po leninowsku ) jest przedłużeniem polityki.
I tyle.
I jeżeli Hamas/IDF uznają, że idą na wojnę, to doskonalę wiedzą, że padną ofiary.
Tak, kobiety i dzieci też.
Tak, ja to akceptuję. Ten wybór.
Tak, wojnę jako narzędzie polityki. Też.
Tak, zakładam, że ofiary, każda ze stron rozliczy wewnętrznie.
Tak, Hamas tych rozliczających, rozliczy strzałem w tył głowy.
Wszystko pięknie, tylko że za Chiny nie wiem, skąd Pan wie, że dzieci i kobiety akceptują wojnę, jako przedłużenie polityki.
I skąd Pan wie, że dzieci i kobiety akceptują fakt, że padną ofiary.
Że same padną ofiarą.
Skąd Pan wie, że Izraelczycy w pubie akceptują, że ich ktoś wysadzi w powietrze.
Zapytam brutalnie: czy uważa Pan, że Polacy mieszkający na Wołyniu i bestialsko mordowani przez banderowców też akceptowali wojnę jako przedłużenie polityki? Czy akceptowali, że będą ofiary? Że sami będą ofiarami?
Podałem ten przykład, bo obaj, dzięki Dymitrowi, wiemy mniej więcej to samo jak tamta wojna wyglądała. A ja w tekstach Dymitra nijak nie mogę się doszukać akceptacji ofiar dla takiego stanu rzeczy.
Ja słyszę w Jego tekstach tylko krzyk: niech to się wreszcie skończy!
Panie Igło
Otóż, ja nie daję się wpóscić w kanał pt. żałuję ofiar.
Po obu stronach.
Otoż ja uważam, że wojna ( tak po leninowsku ) jest przedłużeniem polityki.
I tyle.
I jeżeli Hamas/IDF uznają, że idą na wojnę, to doskonalę wiedzą, że padną ofiary.
Tak, kobiety i dzieci też.
Tak, ja to akceptuję. Ten wybór.
Tak, wojnę jako narzędzie polityki. Też.
Tak, zakładam, że ofiary, każda ze stron rozliczy wewnętrznie.
Tak, Hamas tych rozliczających, rozliczy strzałem w tył głowy.
Wszystko pięknie, tylko że za Chiny nie wiem, skąd Pan wie, że dzieci i kobiety akceptują wojnę, jako przedłużenie polityki.
I skąd Pan wie, że dzieci i kobiety akceptują fakt, że padną ofiary.
Że same padną ofiarą.
Skąd Pan wie, że Izraelczycy w pubie akceptują, że ich ktoś wysadzi w powietrze.
Zapytam brutalnie: czy uważa Pan, że Polacy mieszkający na Wołyniu i bestialsko mordowani przez banderowców też akceptowali wojnę jako przedłużenie polityki? Czy akceptowali, że będą ofiary? Że sami będą ofiarami?
Podałem ten przykład, bo obaj, dzięki Dymitrowi, wiemy mniej więcej to samo jak tamta wojna wyglądała. A ja w tekstach Dymitra nijak nie mogę się doszukać akceptacji ofiar dla takiego stanu rzeczy.
Ja słyszę w Jego tekstach tylko krzyk: niech to się wreszcie skończy!
Pozdr
RafalB -- 23.01.2009 - 10:33