a ściślej piosenka to faktycznie po czesku, choć z lekkim slezkim nalotem.
A w telewizorze, to nie wiem po jakiemu, bo rozumiem zazwyczaj tylko spójniki.
Co zaś do Bukowiny, to zawsze takiego zarzutnika można odesłać do biblioteki , żeby sobie prace Eugena Ehrlicha o tamtejszych ludach i ichnim żywym prawie poczytał, a potem się brał za zarzucanie. Albo się wystraszy drukowanego (co na większość zarzutników działa) , albo się jemu synapsy przepalą, przy tym czytaniu. No.
Filmik, Panie Lorenzo,
a ściślej piosenka to faktycznie po czesku, choć z lekkim slezkim nalotem.
A w telewizorze, to nie wiem po jakiemu, bo rozumiem zazwyczaj tylko spójniki.
Co zaś do Bukowiny, to zawsze takiego zarzutnika można odesłać do biblioteki , żeby sobie prace Eugena Ehrlicha o tamtejszych ludach i ichnim żywym prawie poczytał, a potem się brał za zarzucanie. Albo się wystraszy drukowanego (co na większość zarzutników działa) , albo się jemu synapsy przepalą, przy tym czytaniu. No.
Pozdrawiam kompetentnie
yayco -- 09.01.2009 - 16:21