Mówiąc poważnie, największym koszmarem w obyczajach polskiej służby zdrowia jest brak informacji. Obyczajach właśnie, bo prawo pacjenta i jego najbliższych do informacji jest nawet wpisane w specjalną ustawę. A jakże – o prawach pacjenta albo coś...
Tylko jak Pan doskonale wie, w ustawy to sobie można różne rzeczy wpisać i co z tego?
A jakże często nie zna Pan nawet diagnozy, której nie można nawet zweryfikować u innego źródła. O terapii już nie mówię. podobnie jak o fałszowanej w razie potrzeby dokumentacji medycznej czy blokowaniu dostępu do niej, ale dalej już o tym gadać nie będę bo to nie wszystkich te uwagi dotyczą i w żaden sposób nie mam zamiaru generalizować
Panie yayco
ja od tego mam lekarzy.
Tkwi Pan w błędzie. Wcale Pan nie ma.
Mówiąc poważnie, największym koszmarem w obyczajach polskiej służby zdrowia jest brak informacji. Obyczajach właśnie, bo prawo pacjenta i jego najbliższych do informacji jest nawet wpisane w specjalną ustawę. A jakże – o prawach pacjenta albo coś...
Tylko jak Pan doskonale wie, w ustawy to sobie można różne rzeczy wpisać i co z tego?
A jakże często nie zna Pan nawet diagnozy, której nie można nawet zweryfikować u innego źródła. O terapii już nie mówię. podobnie jak o fałszowanej w razie potrzeby dokumentacji medycznej czy blokowaniu dostępu do niej, ale dalej już o tym gadać nie będę bo to nie wszystkich te uwagi dotyczą i w żaden sposób nie mam zamiaru generalizować
Dlatego wiedzieć jest lepiej.
pozdrawiam upierając się przy swoim
Artur Kmieciak -- 31.10.2008 - 23:56