Zmienia się, ale nie u nas w Publicznej Służbie.
U nas jest jak dawniej bywało .
Dla mnie to wielce jest pouczająca sytuacja i coś, jakby dana możliwość życia w innych czasach.
Nie to co moi znajomi: nowoczesne biura, windy, ekrany ciekłokrystaliczne, lunche, brunche, feng-shui…
Tak to każdy może pracować. A ja tutaj w Służbie siermiężnej.
Moralnym zwycięzcą jestem :))
Na stanowisku związanym z wysokim poziomem stresu, bez przerwy na lunch.
Poprzedni lekarz medycyny pracy nie dał mi skierowania na żadne badania, bo na jego oko to ja młoda i zdrowa.
Więc może jednak i u nas jakiś tam postępik jest.
:)
Pino
Zmienia się, ale nie u nas w Publicznej Służbie.
U nas jest jak dawniej bywało .
Dla mnie to wielce jest pouczająca sytuacja i coś, jakby dana możliwość życia w innych czasach.
Nie to co moi znajomi: nowoczesne biura, windy, ekrany ciekłokrystaliczne, lunche, brunche, feng-shui…
Tak to każdy może pracować. A ja tutaj w Służbie siermiężnej.
Moralnym zwycięzcą jestem :))
Na stanowisku związanym z wysokim poziomem stresu, bez przerwy na lunch.
Poprzedni lekarz medycyny pracy nie dał mi skierowania na żadne badania, bo na jego oko to ja młoda i zdrowa.
Więc może jednak i u nas jakiś tam postępik jest.
:)
Gretchen -- 30.10.2008 - 16:15