Jakiego życia ja się pytam? Czyjego? Jakiegoś wyłącznie domniemanego i hipotetycznego! Bo prawdziwe życie, życie kobiet oraz dzieci już urodzonych wszyscy zafajdani obrońcy mają głęboko w czterech literach.
Pieprzeni hipokryci! Rzygać mi się chce jak czytam te brednie które wypisują.
Obrońcy życia! Dobre sobie!
Jakiego życia ja się pytam? Czyjego? Jakiegoś wyłącznie domniemanego i hipotetycznego! Bo prawdziwe życie, życie kobiet oraz dzieci już urodzonych wszyscy zafajdani obrońcy mają głęboko w czterech literach.
Delilah -- 07.04.2008 - 13:10Pieprzeni hipokryci! Rzygać mi się chce jak czytam te brednie które wypisują.