no tak, tak jak Ty to piszesz jest to logiczne. ja się jednak obawiam, ze aby środki placone w taki sposob do ubezpieczalni byly wystarczajace nawet na podstawowe ubezpieczenie, to musialby to być dosc wysoki odpis VAT – a to prowadziloby raczej do zwiększania VAT. czyli wzrost podatków pośrednich. w dodatku płacąc za ludzi, powodujesz ze tracą zainteresowanie. coś jak teraz.
niespecjalnie, wystarczy, że państwo nie będzie zabierac ludziom kasy na zdrowie, tego, co jest do pensji przywiązany. Zobacz, tej kasy wystarcza na ten bałaganiarski system, ktory jest teraz. Czyli tej kasy wystarcza na bank w systemie, gdzie jest przynajmniej strona usługowo- kapitałowa uwolniona. Natomiast ja min. dlatego przesunąłem to na VAT, bo VAT nie wymaga inwigilacji obywatela, czyli sprawdzania ile obywatel zarabia. Przeciez docelowo powinno sie zlikwidowac cały ten idiotyczny podatek dochodowy od osób fizycznych, prawda? Calkowicie. A tę sama kase można przecież brac w konsumpcji, via VAT i nie zmuszac ludzi, żeby co roku sami na siebie donosy składali. No i połowę aparatu skarbówki mozna rozpuścić do domów, czyli niech się wezma za robote komus do czegos potrzebną.
ja bym poszedł w kierunku konieczności samodzielnego ubezpieczania się w zakresach wybranych przez obywatela oraz budowania przez państwo zabezpieczenia obywateli na wypadek utraty mozliwosci opłacania skladki – rozumianej zasadniczo jako przejsciową.
brachu, ale rozumiemy się co do tego, że ja bym poszedl w kierunku calkowitej prywatyzacji i dobrowolności systemu opieki zdrowia. Natomiast, jeśli juz ma byc ten cały socjalizm, to niech to chociaz ma troche sensu. W tym moim systemie nie ma czegos takiego, że ci będą gadac jakieś Fołtyny, że nie ma rownych szans, że costam. Są, prosze bardzo, państwo wszystkich kroi równo- im wiecej wydajesz, tym wiecej płacisz (obrzydliwe w sumie, ale co tam!) i wszystkim równo daje zabezpieczenie. Juz bardziej równo sie nie da, no, chyba, że się zrobi nacjonalizacje wszystkiego, 100% podatek itd. No ale nawet najbardziej porabani lewacy już chyba wiedzą, że to sie nie udaje.
dzięki temu ludzie interesuja sie zakresem ubezpieczen poszczegolnych, konkurujących ze sobą podmiotó, bo idzie na to ich kasa z kieszeni, a nie jakis tam odpis VAT co to go panstwo dzieli.
no co ty, tu tez się interesują. Wyobraź sobie, że to twoje konto to jest coś w rodzaju konta. Z kartą czipową jakąś, żeby nie trzeba juz bylo nosic całej góry kwitów ze sobą. I na to konto państwo przelewa ci co miesiąc twoja dzialke “dobra wspolnego” (ło Jeezu!). I to ty decydujesz, w której ubezpieczalni chcesz, żeby ta twoja kasa była obracana, możesz zdecydowac się ja przenieść gdzie indziej, scedowac na cudze potrzeby zdrowotne etc. Dysponujesz tym jak gotowką, tylko ze nie możesz tej gotowki wypłacic sobie i pojechac na Malediwy z jakąś lalą poznaną wczoraj w barze. OK, to że nie ożesz, to jest glupie, no ale trudno, umówilismy się, że po lewicowemu traktujemy ludzi jak debili, którzy o sobie nie myślą w żaden sposób i nic tylko by sie włóczyli z dziwkami po knajpach.
natomiast ten obywatel ma tez pewnosc, ze jak mu yzciowo nie pojdzie, to go panstwo nie zostawi samego, tylko zacznie za niego placic. chocby w podstawowym zakresie.
no ale przecież to jest dokładnie to samo, co sie tobie nie podoba w tym odpisie vatowskim, tyle, że tu jest jakaś doraxność, która pociaga za sobą od razu jakis aparat decyzyjny, jakies komisje, jakieś urzedy i za dwa lata masz na powrót NFZty. To po co cos zmieniać? Tu jest sytuacja postawiona jasno- społeczenstwo polskie osiągnęlo konsensus w sprawie słuzby zdrowia i ten konsensus wyglada tak, że Polacy decydują sie aby panstwo zabieralo np. 1% z całej naszej konsumpcji i przeznaczalo te pieniądze na zdrowie. I wicej pieniędzy na te gałąź życia NIE MA i NIEBEDZIE. To dosyć uczciwe postawienie sprawy mimo tego, że sam pomysl, by zabierac wszystkim i dzielic mam za nieuczciwy. No ale to jest chyba cos co mozna nazwac mniejszym złem.
poniewaz ja czlowiek nieufny jestem, a to z powodu ze w mam wsrod rodakow najwiekszy odsetek rencistow w cywilizowanym swiecie – i jednoczesnie jakoś nie jestem przekonany, zew rzeczywiscie az tak zdegenerowany zdrowotnie jest przecietny Polak, to chcialbym zabezpieczenia wyplaty tych srodkow z VAT. dlatego wymagalbym waznej np 6 miesięcy opinii jakiegos samorzadu, po zbadaniu przez ten samorząd czy rzeczywiscie mamy do czynienia z trudna sytuacja czy ze zwyklym cwaniactwem. i urzędnik odpowiadalby za taka opinie zawodowa glowa.
no własnie. Juz tworzysz instytucje kontrolne, które za chwile kto inny musi kontrolowac, bo sie okaże że biora. Itd. ad mortem usrandum. Po co nam taki kłopot? Skoro wiemy, że życia ludzkiego nie ratuje sie do kwoty dowolnej wysokości, tylko na tyle, na ile nas stac, to trzeba zobaczyć ile na dziś kosztuje cały ten niewiarygodnie drogi i nieskuteczny system, zobaczyć jakie sa wpływy z VATu i zobaczyć ile to jest procent. I koniec. Co miesiąc skarbówki te część vatu przelewaja do NBP np. a stamtąd system automatycznie dzieli to na udziały wszystkich Polakow i wrzuca im na konta. Albo co kwartał, mniejsza o to. I nikt nie musi nikogo kontrolowac, nikt nie musi żadnych kwitków zbierac etc. Państwo ma problem z glowy. A ludzie mają wolny wybór. Nie do końca, bo nie moga wybrac, czy chca w ogóle w czyms takim partycypowac czy nie, ale w stosunku do dnia dzisiejszego wybór jest wiekszy o rzedy wielkości.
bo ja w ogole o podziale i wyplacie jakiejkolwiek kasy, to chcialbym decydowac jak najniżej. czyli maksymalnie samorządowo.
no tak, w tym patencie, który ty proponujesz najpewniej tak. No ale zaraz ci sie pojawia tacy, co powiedzą, ze jak to tak, to w Polsce B ludzie sa dyskryminowani w stosunku do tych z Polski A. Bo tam gminy biedniejsze niz tu. I apiat od poczatku.
Przy okazji, zauważ, że ten mój patent nadaje sie i do emerytur i do edukacji, jest realizacja tego bonu edukacyjnego min. Kasa idzie za dzieciakiem. Problem ideologiczny ze szkół znika. Nikt nie powie ministrowi od szkoły, że robi z dzieci katoli, albo ze dzieci pedali. Bo nie bedzie ministra od szkoły.
Skoro juz musimy sie godzić z tym, że nas okradają, to postarajmy się zrobic tak, żeby cos z tego bycia okradanym mieć i miec wpływ na jakośc tego co się dostaje.
Griszeq
no tak, tak jak Ty to piszesz jest to logiczne. ja się jednak obawiam, ze aby środki placone w taki sposob do ubezpieczalni byly wystarczajace nawet na podstawowe ubezpieczenie, to musialby to być dosc wysoki odpis VAT – a to prowadziloby raczej do zwiększania VAT. czyli wzrost podatków pośrednich. w dodatku płacąc za ludzi, powodujesz ze tracą zainteresowanie. coś jak teraz.
niespecjalnie, wystarczy, że państwo nie będzie zabierac ludziom kasy na zdrowie, tego, co jest do pensji przywiązany. Zobacz, tej kasy wystarcza na ten bałaganiarski system, ktory jest teraz. Czyli tej kasy wystarcza na bank w systemie, gdzie jest przynajmniej strona usługowo- kapitałowa uwolniona. Natomiast ja min. dlatego przesunąłem to na VAT, bo VAT nie wymaga inwigilacji obywatela, czyli sprawdzania ile obywatel zarabia. Przeciez docelowo powinno sie zlikwidowac cały ten idiotyczny podatek dochodowy od osób fizycznych, prawda? Calkowicie. A tę sama kase można przecież brac w konsumpcji, via VAT i nie zmuszac ludzi, żeby co roku sami na siebie donosy składali. No i połowę aparatu skarbówki mozna rozpuścić do domów, czyli niech się wezma za robote komus do czegos potrzebną.
ja bym poszedł w kierunku konieczności samodzielnego ubezpieczania się w zakresach wybranych przez obywatela oraz budowania przez państwo zabezpieczenia obywateli na wypadek utraty mozliwosci opłacania skladki – rozumianej zasadniczo jako przejsciową.
brachu, ale rozumiemy się co do tego, że ja bym poszedl w kierunku calkowitej prywatyzacji i dobrowolności systemu opieki zdrowia. Natomiast, jeśli juz ma byc ten cały socjalizm, to niech to chociaz ma troche sensu. W tym moim systemie nie ma czegos takiego, że ci będą gadac jakieś Fołtyny, że nie ma rownych szans, że costam. Są, prosze bardzo, państwo wszystkich kroi równo- im wiecej wydajesz, tym wiecej płacisz (obrzydliwe w sumie, ale co tam!) i wszystkim równo daje zabezpieczenie. Juz bardziej równo sie nie da, no, chyba, że się zrobi nacjonalizacje wszystkiego, 100% podatek itd. No ale nawet najbardziej porabani lewacy już chyba wiedzą, że to sie nie udaje.
dzięki temu ludzie interesuja sie zakresem ubezpieczen poszczegolnych, konkurujących ze sobą podmiotó, bo idzie na to ich kasa z kieszeni, a nie jakis tam odpis VAT co to go panstwo dzieli.
no co ty, tu tez się interesują. Wyobraź sobie, że to twoje konto to jest coś w rodzaju konta. Z kartą czipową jakąś, żeby nie trzeba juz bylo nosic całej góry kwitów ze sobą. I na to konto państwo przelewa ci co miesiąc twoja dzialke “dobra wspolnego” (ło Jeezu!). I to ty decydujesz, w której ubezpieczalni chcesz, żeby ta twoja kasa była obracana, możesz zdecydowac się ja przenieść gdzie indziej, scedowac na cudze potrzeby zdrowotne etc. Dysponujesz tym jak gotowką, tylko ze nie możesz tej gotowki wypłacic sobie i pojechac na Malediwy z jakąś lalą poznaną wczoraj w barze. OK, to że nie ożesz, to jest glupie, no ale trudno, umówilismy się, że po lewicowemu traktujemy ludzi jak debili, którzy o sobie nie myślą w żaden sposób i nic tylko by sie włóczyli z dziwkami po knajpach.
natomiast ten obywatel ma tez pewnosc, ze jak mu yzciowo nie pojdzie, to go panstwo nie zostawi samego, tylko zacznie za niego placic. chocby w podstawowym zakresie.
no ale przecież to jest dokładnie to samo, co sie tobie nie podoba w tym odpisie vatowskim, tyle, że tu jest jakaś doraxność, która pociaga za sobą od razu jakis aparat decyzyjny, jakies komisje, jakieś urzedy i za dwa lata masz na powrót NFZty. To po co cos zmieniać? Tu jest sytuacja postawiona jasno- społeczenstwo polskie osiągnęlo konsensus w sprawie słuzby zdrowia i ten konsensus wyglada tak, że Polacy decydują sie aby panstwo zabieralo np. 1% z całej naszej konsumpcji i przeznaczalo te pieniądze na zdrowie. I wicej pieniędzy na te gałąź życia NIE MA i NIE BEDZIE. To dosyć uczciwe postawienie sprawy mimo tego, że sam pomysl, by zabierac wszystkim i dzielic mam za nieuczciwy. No ale to jest chyba cos co mozna nazwac mniejszym złem.
poniewaz ja czlowiek nieufny jestem, a to z powodu ze w mam wsrod rodakow najwiekszy odsetek rencistow w cywilizowanym swiecie – i jednoczesnie jakoś nie jestem przekonany, zew rzeczywiscie az tak zdegenerowany zdrowotnie jest przecietny Polak, to chcialbym zabezpieczenia wyplaty tych srodkow z VAT. dlatego wymagalbym waznej np 6 miesięcy opinii jakiegos samorzadu, po zbadaniu przez ten samorząd czy rzeczywiscie mamy do czynienia z trudna sytuacja czy ze zwyklym cwaniactwem. i urzędnik odpowiadalby za taka opinie zawodowa glowa.
no własnie. Juz tworzysz instytucje kontrolne, które za chwile kto inny musi kontrolowac, bo sie okaże że biora. Itd. ad mortem usrandum. Po co nam taki kłopot? Skoro wiemy, że życia ludzkiego nie ratuje sie do kwoty dowolnej wysokości, tylko na tyle, na ile nas stac, to trzeba zobaczyć ile na dziś kosztuje cały ten niewiarygodnie drogi i nieskuteczny system, zobaczyć jakie sa wpływy z VATu i zobaczyć ile to jest procent. I koniec. Co miesiąc skarbówki te część vatu przelewaja do NBP np. a stamtąd system automatycznie dzieli to na udziały wszystkich Polakow i wrzuca im na konta. Albo co kwartał, mniejsza o to. I nikt nie musi nikogo kontrolowac, nikt nie musi żadnych kwitków zbierac etc. Państwo ma problem z glowy. A ludzie mają wolny wybór. Nie do końca, bo nie moga wybrac, czy chca w ogóle w czyms takim partycypowac czy nie, ale w stosunku do dnia dzisiejszego wybór jest wiekszy o rzedy wielkości.
bo ja w ogole o podziale i wyplacie jakiejkolwiek kasy, to chcialbym decydowac jak najniżej. czyli maksymalnie samorządowo.
no tak, w tym patencie, który ty proponujesz najpewniej tak. No ale zaraz ci sie pojawia tacy, co powiedzą, ze jak to tak, to w Polsce B ludzie sa dyskryminowani w stosunku do tych z Polski A. Bo tam gminy biedniejsze niz tu. I apiat od poczatku.
Przy okazji, zauważ, że ten mój patent nadaje sie i do emerytur i do edukacji, jest realizacja tego bonu edukacyjnego min. Kasa idzie za dzieciakiem. Problem ideologiczny ze szkół znika. Nikt nie powie ministrowi od szkoły, że robi z dzieci katoli, albo ze dzieci pedali. Bo nie bedzie ministra od szkoły.
Skoro juz musimy sie godzić z tym, że nas okradają, to postarajmy się zrobic tak, żeby cos z tego bycia okradanym mieć i miec wpływ na jakośc tego co się dostaje.