poniewaz wczesniej zgodzilem sie z GM na koniecznosc istnienia systemu mieszanego, to ten Twoj “socjalistyczny” pomysl nawet mi sie spodobal (znaczy sie – muchy ocalaly). zaczalem sie nawet ogladac, czy gdzies nie czerwienieję, ale nie ;-)
liberalizm liberalizmem, ale fakt, isnienie odpisu od VAT byloby – tak mi sie na ta chwile wydaje, bardzo dobrym pomyslem, zwlaszcza ze zwiazanym faktycznie z konsumpcjonizmem.
moze z ta roznica, ze ja te srodki bym gwarantowal jako zabezpieczenie pod skladki obowiazkowego ubezpieczenia w ubezpieczalniach. swiat jest jaki jest – kazdemu moze sie podwinac noga i majac do wyboru nie jesc lub nie placic skladki – pewnie zrezygnuje z ubezpieczenia. w tym momencie wkracza panstwo – na zasadzie oceny przez wspolnoty (samorzady) lokalne (by maksymalnie uniknąć wyludzaczy i leserow – wspolnoty najlepiej sobie z takimi poradzą) pacjent dostaje rekomendacje uruchomienia tych zebranych srodkow, tak by podlegac ciaglemu ubezpieczeniu (powiedzmy – podstawowemu). oznacza to, ze czesc tych VATowskich srodkow musialaby tez byc na kontach wspólnych, bo z indywidualnych czasem tych srodkow mogloby dla konkretnych osob braknąć. zasadniczo – te konta “VAT” byłyby jedynie wspomagaczem i gwarantowalyby ze klient bez opieki nie pozostanie. natomiast za objęcie szerszą opieką klient juz by musiał opłacać normalne składki, wedle uznania, potrzeb i możliwości.
konto musiałoby zawierać poziom oplacenia skladki na – powiedzmy najblizsze trzy lata. mogłbyś indywidualnie zasilac konto tak, by w razie czego obejmowalo najblizsze trzy lata ubezpieczenia o wyzszym standardzie. ale to luzny pomysl.
znam paru lekarzy. moze to obrazoburcze i swiadczace o chorobie jaka toczy system, ale wg ich opinii, praktycznie zawsze w przypadku osób w podeszłym wieku rezygnuje się z kosztownych kuracji. jakby to powiedziec – panstwo (w tym przypadku reprezentowane przez sluzbe zdrowia) woli przeznaczyc srodki na mlodych, ktorzy maja przed soba (potencjalnie) wiecej zycia i potencjalnie iwęcej podatkow do zaplacenia. sa po prostu wiecej wartym zasobem. nawet nie potrafie sie oburzyc… cholera…
Artek
poniewaz wczesniej zgodzilem sie z GM na koniecznosc istnienia systemu mieszanego, to ten Twoj “socjalistyczny” pomysl nawet mi sie spodobal (znaczy sie – muchy ocalaly). zaczalem sie nawet ogladac, czy gdzies nie czerwienieję, ale nie ;-)
liberalizm liberalizmem, ale fakt, isnienie odpisu od VAT byloby – tak mi sie na ta chwile wydaje, bardzo dobrym pomyslem, zwlaszcza ze zwiazanym faktycznie z konsumpcjonizmem.
moze z ta roznica, ze ja te srodki bym gwarantowal jako zabezpieczenie pod skladki obowiazkowego ubezpieczenia w ubezpieczalniach. swiat jest jaki jest – kazdemu moze sie podwinac noga i majac do wyboru nie jesc lub nie placic skladki – pewnie zrezygnuje z ubezpieczenia. w tym momencie wkracza panstwo – na zasadzie oceny przez wspolnoty (samorzady) lokalne (by maksymalnie uniknąć wyludzaczy i leserow – wspolnoty najlepiej sobie z takimi poradzą) pacjent dostaje rekomendacje uruchomienia tych zebranych srodkow, tak by podlegac ciaglemu ubezpieczeniu (powiedzmy – podstawowemu). oznacza to, ze czesc tych VATowskich srodkow musialaby tez byc na kontach wspólnych, bo z indywidualnych czasem tych srodkow mogloby dla konkretnych osob braknąć. zasadniczo – te konta “VAT” byłyby jedynie wspomagaczem i gwarantowalyby ze klient bez opieki nie pozostanie. natomiast za objęcie szerszą opieką klient juz by musiał opłacać normalne składki, wedle uznania, potrzeb i możliwości.
konto musiałoby zawierać poziom oplacenia skladki na – powiedzmy najblizsze trzy lata. mogłbyś indywidualnie zasilac konto tak, by w razie czego obejmowalo najblizsze trzy lata ubezpieczenia o wyzszym standardzie. ale to luzny pomysl.
znam paru lekarzy. moze to obrazoburcze i swiadczace o chorobie jaka toczy system, ale wg ich opinii, praktycznie zawsze w przypadku osób w podeszłym wieku rezygnuje się z kosztownych kuracji. jakby to powiedziec – panstwo (w tym przypadku reprezentowane przez sluzbe zdrowia) woli przeznaczyc srodki na mlodych, ktorzy maja przed soba (potencjalnie) wiecej zycia i potencjalnie iwęcej podatkow do zaplacenia. sa po prostu wiecej wartym zasobem. nawet nie potrafie sie oburzyc… cholera…
Griszeq -- 11.03.2008 - 10:09