Jak giełda wpływa na... politykę

Amerykański naukowiec, Justin Wolfers, z Wharton University of Pensylvania, przy okazji trwającej kampanii prezydenckiej w USA, zajął się badaniem zależności pomiędzy rynkiem kontraktów terminowych, a polityką. Robi to pod nieco innym kątem niż to się zwykło robić u nas, gdzie poszukuje się wpływu odwrotnego, czyli jak polityka wpływa na rynki finansowe, wiążąc z upodobaniem moment ostatnich wyborów w Polsce z rozpoczęciem silnej korekty na giełdzie, która przerodziła się już w regularną bessę. Co jakiś czas wybucha o tym zacięta dyskusja na blogach- ale zostawmy to dziś w spokoju.

Jaką więc tezę stawia Wolfers? Jeśli chcemy się dowiedzieć w jakim kierunku podążają wybory, powinniśmy sprawdzić ostatnie notowania na politycznym rynku terminowym na Iowa Electronic Markets. Notowania kandydatów Demokratów:
http://128.255.244.60/graphs/graph_DConv08.cfm , oraz notowania kandydatów Republikanów: http://128.255.244.60/graphs/graph_RConv08.cfm .

Wbrew pozorom, nie jest to odbicie „mądrości tłumu” ani dowód za teorią „rynku efektywnego”. Wolfers twierdzi, że rynki kapitałowe są miejscem, który najpełniej gromadzi najprawdopodobniejsze informacje. Aby było ciekawiej, na podstawie danych historycznych, wykazuje, że rynek futures daje trafniejszą prognozę niż badania statystyczne Instytutu Gallupa. Błąd dla rynku terminowego to 1,4%, dla Gallupa ponad 2%.

Oprócz przykładów z polityki, można przytoczyć inne. Rynek prognoz ekonomicznych stworzony przez Goldman Sachs i Deutsche Bank, trafniej przewidział wysokość bezrobocia i innych istotnych danych gospodarczych, niż to robiły prognozy ekonomiczne tworzone przez czynniki oficjalne. Podobny mechanizm zauważalny jest przy zakładach sportowych.

Wróćmy na koniec do polityki. Co nam dziś mówi polityczny rynek terminowy na Iowa Electronic Markets? Otóż Demokraci dadzą nominację Barack’owi Obamie. Futures dają mu obecnie 61.1% szans na pokonanie w ostatecznym starciu, kandydata Republikanów McCaina, w wyścigu do Białego Domu.

Dają również 22% szans na atak powietrzny sił zbrojnych USA i Izraela na Iran, oraz 10% szans na chińską inwazję na Tajwan.

źródła: “Financial Times”, Justin Wolfers website, Iowa Electronic Markets website.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A prezes GPW w Warszawie,

Sobolewski.
Mówi, że znaczna część opinii medialnych pochodzących z ust tzw. “fachowców? ociera się o manipulację i, że trza to wypalić czerwonym żelazem.


No i zapomniałeś dodać,

że kontrakty to są zakłady.
:)
Też manipulujesz?


nie, nie zapomniałem...

i dlatego w poście jest też wzmianka o zakładach sportowych i szansach ataku USA na Iran, o który mozna się “zakładać”

Pozdrawiam

kułak i spekulant


Subskrybuj zawartość