O wyższości kulturalnej „Zachodu”

Mam takie kilka zdjęć z krainy dżentelmenów i lejdis.

Na początek napis z taksówki:

01-10-09_1207.jpg

Ponieważ nie wszyscy muszą znać język barbarzyńców, spieszę z tłumaczeniem: „Proszę nie trzymać stóp na siedzeniach.” Wydawać by się mogło, że w cywilizowanym kraju taka prośba jest nie na miejscu. Nic bardziej błędnego. Oto obrazek z autobusu miejskiego: (Nie wiem czemu zalega, podczas gdy na moim komputerku wszystko jest ok.)

29-10-09_1915.jpg

I jeszcze jedna ciekawostka – „zaparkowany” na środku skrzyżowania samochód.

17-08-09_0940.jpg

Wyższość kulturowa Zachodu aż bije po oczach.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Panie Jerzy,

złośliwiec z pana:0

Ale powiem panu, że w Niemczech to by i na te nogi na siedzeniu i na ten samochód zaraz jakiś starszy pan albo pani uwagę zwrócili:), zanim delikwent by zdążył się tak zachować.

A poważniej, to przecież Zachód nie jest jakimś rajem i różne rzeczy tam się zdarzają i złe i dobrze.

A wyższość cywilizacyjna/kulturowa/edukacyjna?

Np. mam z pierwszej ręki opinie o poziomie francuskich studentów i studiów we Francji i wynika z tych opinii, że w Polsce studenci o wiele mądrzejsi:)

Co nie znaczy, że nie trza wyjeżdżać i poznawać inne kraje.

Pozdrawiam.


Khem,

u Jareckiego się już przyznałam do jazdy na bani, to mogę jeszcze dodać, że jak w tramwaju czy autobusie jest luźno, to lubię se tak usiąść (no nie tak jak ten ze zdjęcia), ale opieram kostki, a nie buty :P


Pino, może trza by na TXT

utworzyć dział “Spowiedź” albo Kompromitujące wyznania

Taki pokój zwierzeń.


Jak miałam 11 lat

wybiłam zęba jednej dziewczynce… starczy :P


Panie Grzesiu!

Pan nie przesadza z tym spowiadaniem kogokolwiek?

A tak poważnie, to jak słyszę te zachwyty na temat kultury zachodniej, to mnie normalnie skręca. Poziom głupoty na wyspach jest tak kosmiczny, że szkoda na ten temat pisać. Co więcej jak im się zwróci uwagę, to oni nie rozumieją o co chodzi.

Odnośnie Niemców, to ich kultura wychodzi po przekroczeniu granicy, wtedy gdy ich inni Niemcy nie widzą. Wtedy zachowują się jak zwykłe świnie: śmiecą, plują i generalnie tracą całą swoją kulturę.

Pozdrawiam


Pani Pino!

Cały problem polega na tym, że tutaj normalne jest trzymanie butów opartych podeszwami o siedzenie naprzeciwko. Widuję to w autobusach niemal codziennie, widziałem to niejednokrotnie w pociągu, a nawet na lotnisku raz. Im nawet do głowy nie przyjdzie, że ktoś może pobrudzić sobie ubranie od tego. Żeby oprzeć nogi fragmentem powyżej obuwia lub by je zdjąć, to nie ma co marzyć. Po prostu nie przychodzi im coś takiego do głowy.

Pozdrawiam


To faktycznie chamstwo,

spróbuję coś dorzucić... niech pomyślę.

W Irlandii komunikacja jest tragiczna

W Danii kiedyś pobiły mnie Arabki

Sztokholm jest zasyfiony, a poziom emigracji przekracza wszelkie normy

Niemieckie jedzenie jest ohydne

Gdzie się nie pojedzie, tam jest strasznie drogo

We Włoszech kiedyś carabinieri ganiali nas po Wenecji

Ma pan rację, sodomka z gomorką :)

pozdrawiam patriotycznie


E tam,

“Odnośnie Niemców, to ich kultura wychodzi po przekroczeniu granicy, wtedy gdy ich inni Niemcy nie widzą. Wtedy zachowują się jak zwykłe świnie: śmiecą, plują i generalnie tracą całą swoją kulturę.”

przesadza pan.

Trochę kontaktów z Niemcami w Polsce miałem,niedawno jeden nawet gościł u mnie w domu przez jakieś 4 dni, nie zaobserwowałem tego:)

Acz zgadzam się, że przekonanie o tym, że Niemcy utrzymują porządek zawsze to stereotyp, bałaganiarzami bywają strasznymi:), co kiedyś na międzynarodowych warsztatach zaobserwować miałem okazję.

pzdr


Panie Grzesiu!

Proszę pojechać do jakiejkolwiek miejscowości przygranicznej nad Odrą i Nysą Łużycką, porozmawiać z tamtejszymi ludźmi i zastanowić się dlaczego Niemcy odwiedzający Pana zachowują się tak jak by byli wśród znajomych Niemców. Przecież Pan mógłby ich podkablować. Jeśli zna Pan ich, to pewnie zna Pan jakiegoś ich znajomego. A to trzeba zaobserwować Niemca przekonanego, że nikt tu go nie zna. Wtedy Pan zobaczy te wyżyny kultury.

Oczywiście jest to generalizacja i nie znaczy to, że nie ma porządnych Niemców. Ja nie twierdzę, że na zachodzie nie występują ludzie kulturalni. Ja twierdzę, że statystycznie jest ich mniej niż wśród Polaków. Polacy też zdarzają się chamscy, jednak jest to margines, natomiast na zachodzie jest to norma.

Pozdrawiam


Nie lubię Niemców,

osobiście nie mam złych doświadczeń, przejęłam to od Zuz, która studiowała przez rok w Nykobing Falster, gdzie było ich pełno.

pozdrawiam


Czy...

czy ja dobrze widzę, że na trzecim zdjęciu jest Barrack Road?


Panno Wodzianno!

Chyba źle. To jest Consitution Street (albo Road) w Dandi. Choć nie wiem jak się nazywają te przecznice.

Pozdrawiam


Bardzo dobrze widzi.

Jotpeg z Dandi nie kłamie;-)

Znaczy się, chciałem powiedzieć dżejpeg z Dandi...


Panno Wodzianno!

Ma Panna rację. To jest róg Barrack Road i Constitution Road. Po komentarzu Tomka zajrzałem do planu miasta…

Pozdrawiam


Tomku!

Jotpeg po polsku. :) Natomiast czytanie „dande” jakoś mi nie leży. Wolę pisać Dandi.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość