Gwałty naprawcze w RPA

Temat pojawił się wczoraj, bodajże na stronach Gazety, potem można było doczytać o tym także na Onecie. Trudno mi temat rozwijać, bo za słaby jestem z angola by wczytywać się w materiały ActionAid. Ale wystarczy poszperać na stronach wskazanych portali, by sobie wyrobić zdanie.
Czy jestem zaskoczony? Jestem. Oczwywiście zdawałem sobie sprawę, że gwałt to jeszcze jeden ze sposobów prowadzenia wojny. Ruscy masowo gwałcili Polki w czasie “wyzwalania” nas w latach 40 zeszlego wieku. Identycznie jak Niemki. Podobno w Berlinie zgwałcono każdą kobietę, która się trafiła bohaterskiej armii czerwonej. Serbowie i Chorwaci gwałcili bośniackie muzułmanki w czasie bałkańskiej zadymy. Hutu, w czasie masakr Tutsi w Ruandzie, prawie każdorazowo zmuszali synów (małoletnich) do gwałcenia matek i sióstr, a ojców do gwałcenia córek. Potem dopiero zabijali wszystkich maczetami. W Afganistanie gwałci się całe wioski, meżczyzn, kobiety i dzieci. To zwyczajny sposób sprowadzania hańby na przegranych. Ale to jest wojna. Ze wspomnień zołnierzy wynika, że codzienne obcowanie ze śmiercią powoduje, że klasyczne normy etyczne zwyczajnie zanikają. Po pierwszej masakrze cywili lub masowym gwałcie, każdy kolejny raz jest prostszy. A kobiety – one są doskonałym obiektem do wyładowania się. Choćby dlatego, że nie są w stanie się bronić.
Zaskoczyło mnie natomiast to, że gwałci sie lesbijki wcelu “nawrócenia” w kraju, który wskazywany jest jako forpoczta cywilizacji “Czarnej Afryki”. Zaskoczyła mnie informacja o tym, że prawie połowa kobiet w RPA została w swoim życiu przynajmniej raz zgwałcona. Podzieliłem się swoim zaskoczeniem ze znajomą, która sporo czasu spędziła w Afryce i… ta wybuchnęła śmiechem. Z mojej naiwności. Bowiem w sąsiednich (dla RPA) krajach, w zasadzie 100% kobiet było w swoim życiu zgwałconych. Dotyczy to także choćby zakonnic czy pielegniarek na misjach, wsród których potem AIDS zbiera swoje żniwo. Dla niej samej, niemalże każdy wieczór, gdy nie zdążyła zamknąć się w bezpiecznym pomieszczeniu, to był surviwal i strach, co ją spotka za rogiem. Jej się udało… Milionom innych kobiet – nie. Ale czy rzeczywiście należy się dziwić? Przecież masowo gwałci się w Turcji w przypadku nieaprobowanych związków międzyklanowych. Potem taka zgwałconą dziewczynę zabija rodzina, jako “nieczystą” i “pohańbioną”. W Indiach i Pakistanie gwałci się “za karę” jeśli ktoś ma zamiar “przeskakiwać” szczeble społeczne. Przykłady pewnie można mnożyć.

Jest inna strona medalu, o której sam napiszę, zanim pojawi się w komentarzach. Wg mojej znajomej, za czasów apartheidu skala zjawiska była nieporównanie mniejsza. Powiem szczerze – nie potrafię tego skomentować.

Pozdrowienia dla Konfederatów.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

To nie jest problem tylko Afryki

polecam film “Raj dla zabójców” o kobietach w Gwatemali. Był w TVP.

Według władz gwatemalskich w latach 2001-2004 zamordowano 1188 kobiet i dziewcząt. Wiele ofiar zabito w szczególnie brutalny sposób. Istnieją dowody, które sugerują, że przemoc seksualna, a w szczególności gwałt, charakteryzuje wiele zabójstw, ale często pomija się ten fakt w oficjalnych protokołach. W niektórych przypadkach ciała były okaleczone i zniekształcone w sposób kojarzony z zabójstwami, dokonanymi podczas wewnętrznego konfliktu zbrojnego.

“Wg mojej znajomej, za czasów apartheidu skala zjawiska była nieporównanie mniejsza.”

bo gwałciła biała mniejszość. choćby po to żeby złamać bojowników o prawa człowieka. tak było choćby w przypadku Patricka Chamusso, którego żonę biali policjanci zgwałcili na jego oczach…


Doc

To temat jednak dla nas Europejczyków, obcy. Wiekszość ludzi Zachodu, uznaje Bałkany i to co się tam działo, jakby wydarzyło się gdzieś po drugiej stronie świata.

Z drugiej strony – kiedy jednak oglądałem zamieszki w Paryżu, albo sceny mordów Sikhów w Wielkiej Brytanii po 11.09.,to dotarło do mnie, że wystarczy jedna iskra.


>Griszeq

ja byłem na Bałkanach i naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić żeby ci ludzie byli zdolni do takich rzeczy, o jakich czytałem choćby u Tochmana, abo w książce Emira Suljagića “Pocztówki z grobu” ... a byli.

Ostatnio oglądałem meksykański film “Skrzypce” który rozpoczyna się sceną przesłuchania i gwałtu na Indiance. Gdzieś czytałem nawet taki artykuł o niemal rytualnej roli gwałtu w czasie konfliktów zbrojnych …


Doc

Mimo wszystko, jest różnica (choc dla ofiary – zadna) pomiędzy celowym gwałtem rozumianym jako forma represji aparatów bezpieczenstwa państwa wobec konkretnego członka opozycji (mówimy o krajach gdzie prawo jest jedynie fasadowe), a masowym społecznym przyzwoleniem na gwałty dokonywane na 50% – 80 % populacji kobiet. W pierwszym przypadku, masz konkretnego winnego i pewną sprecyzowaną patologię. W drugim, jeśli gwałt jest czymś normalnym i nie podlegającym ściganiu ani potępieniu, to czy mozna mówić wciąż o patologii (w skali tego danego społeczeństwa)?

Gwałt na wojnie to troche tak, jak celowe okaleczanie, ale nie zabijanie wrogich zolnierzy. Tylko w jeszcze bardziej zdegenerowanej formie. Bowiem łamiesz psychike kobiet w danym narodzie – niemalże pewnie na zawsze, w dodatku obarczając ją albo dzieckiem, które po urodzieniu zapewne bedzie nienawidzieć, albo skozując ją na decyzję o aborcji. Ale na przykład muzułmanki aborcji się nie poddają...


Ja także (:

hgrisza

Powiem szczerze – nie potrafię tego skomentować.


Pani Aniu

Paradoksalnie, sam czasem się spotykałem ze stwierdzeniami dotyczącymi lesbijek, typu: “z babami sie gzi, bo dobrego chłopa nie miała”. Jasne – stąd do “gwałtu naprawczego”, to jeszcze 100 hektarów drogi, ale to obrazuje pewien sposób myślenia. Tyle, że w RPA nie kończy się na slowach.

I nie wiem, czy wstyd sie przyznać, ale sobie w tkaich momentach myślę: “jakie ja mam szczescie, że się urodzilem tu, gdzie się urodziłem…”.

pozdraiwam.


>Griszeq

masz wiele racji. nie będę polemizował.

bywa tu taki brunatny typek co twierdził, że niezamężna kobieta jest niczyja i można ją sobie ot tak pokrywać bo jest niczyja, a prawo pierwszej nocy to było dopiero coś super fajnego. jak widać i w cywilizacji białego człowieka jest przyzwolenie …

jak chcesz podeślę Ci link do tego filmu o Gwatemali …


Doc

Ech chłopie, Wy to macie z Arturem jakaś fiksację na własnym punkcie. ;-)
No ale fakt – jesteście zdecydowanie po przeciwnych stronach barykady. Tak bywa, to normalne w sumie.
Gadam z Arturem i z Tobą bez problemów. Mam nadzieję, że dla żadnego z Was nie dziala zasada – wrog mojego wroga czy jak tam.
Tekstów Artura nie da się czytać wprost, wiec albo czyta się je przez palce i z przymrużeniem oka, albo faktycznie mozna sie wkurwić. Nic to, nie o tym.

Linka dawaj. Poszukam tez na toerrentach.

Co do cywilizacji białego czlowieka… To jest maly problem, bo w pewnych kontekstach i ja używam tego stwierdzenia. Jako opisu pewnej normy kulturowej wyrosłej w Europie i opartej na korzeniach chrześcijanskich, prawie rzymskim i filozofii greckiej. Bo to ją jednak różnicuje od choćby konfucjanizmu Chińczyków.

W samym temacie – mam dylematy tak jak Ty z wizytami na Bałkanach. Mi też trudno uwierzyć, że np Chorwaci robili to, co robili. Pojawi się pytanie – ile to nam by trzeba było…


linki poszły na @

“ile to nam by trzeba było…”

obawiam się, że niewiele


Doc

Linki dostałem. Teraz musze pokombinować, jak to sciągnac na prywatnego kompa. ;-)

No i tu pojawia się problem. Gdzie zwyczajna złość, która (jak to silna emocja w skrajnych warunkach) może przerodzić sie w nieaprobowane etycznie zachowania, zamienia się w zimne i bezuczuciowe bestialstwo….


>Griszeq

jeżeli jest przyzwolenie to takie zjawiska będą. nieważne czy to wynika z przyzwolenia społeczeństwa, gdzie akceptuje się podrzędność kobiet, czy z prawa wojny.

masz blokadę? postaw administratorowi dobrego browara to Ci ściągnie :) na pewno sam ciągnie aż furczy :P


Doc

Dam radę. ;-)

Wiesz, nie chodzi mi o samo zjawisko przyzwolenia, tylko nas samych. Rozumiem, ze w gniewie albo ciężkim stresie, jesteś w stanie zadziałać wbew kodeksowi etycznemu, na który dosć często sie tu powołujemy. Bo on co do podstaw, jest dla nas wszystkich taki sam (od lewej do prawej). Tymczasem dość szybko okazuje się, że to dyrdrymały. Tu się kłócimy, czy można mówić do kogoś “chuju”, “katolu” czy “lewaku” i są wielkie obrażania się i protesty. A to jest przecież jakiś mały pikuś... Skoro tak zasadniczo, to drzemie we mnie i w Tobie potencjalny ludobójca…


ja nie byłbym stanie czegoś takiego zrobić

myślałem raczej o “naszej cywilizacji” ... a są przecież tacy ludzie którym to nie sprawia problemu.

dywizja Dirlewangera to też część “europejskiej kultury białego człowieka”


Doc

A ja bym się nie zastrzegał. Choćby właśnie z powodu Bałkanów – sąsiedzi od lat, mieszane małżeństwa… Wystarczy poczytać o tym, co się wyprawiało na naszych kresach wschodnich pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Mając na uwadze zupełnie różną skalę, do masakr i bestialstwa dochodziło po obydwu stronach. Tego nie robiły ufoludki…

Tak, dywizja Dirlewangera to część naszej cywilizacji. Podobnie jak Ci, którzy ratowali Żydów przed Szkopami, z narażeniem życia swojego i rodziny… Zwyczajnie trzeba pamiętać o wszystkich stronach medalu.


ależ oczywiście

tylko my mówimy o tej gorszej stronie …


Doc

no tak, o gorszej… Dirlewanger to chyba jednak krańcowy margines i to w dodatku w czasach wojny.

Czego by nie mówić, nie znam europejskiego kraju (choc nie do końca wiem jak jest w kanowej Albanii), w którym Panstwo nie ścigałoby gwałcicieli i taktowało jako normalny fakt, że można “naprawić” lesbijkę grupowym gwałtem.

Z zupełnie innej beczki, można dyskutować, czy sytuacja w której za kradzież miliona złotych czeka Cię kara dłuższego więzienia niz za brutalny gwałt nie jest kuriozalna. A tak jest podobno (bo nie siedzę w prawie, tylko czytałem o tym na forach) jest w Polsce. Z drugiej strony – czy zaostrzenie kar nie spowodowałoby, że większa ilość gwałtów kończyłaby się śmiercią kobiety?

Nie wiem…


w Polsce do tego dochodzi jeszcze

ostracyzm wobec ofiary. może już nie tak częsty ale jeszcze dość silny. nie słyszałeś takich gadek: “jak suka nie da to pies nie weźmie” albo “sama się prosiła”.

to jest też efekt takiego pierdolenia (sory) o tym że jak kobieta nie ma męża to jest niczyja …

ale są też szwindle. przecież nie raz zdarzało się że kobieta oskarżyła faceta o gwałt ot tak z zemsty. albo niedawno czytałem o kolesiu, Polaku z GB, który dobijał sie do byłej dziewczyny, a kiedy ta opowiedziała o tym swoim angielskim koleżankom te od razu zawiadomiły policję i teraz kolo musi sie ukrywać bo mu grozi z 15 lat pierdla za próbę gwałtu… to tak na marginesie zupełnie i nie jest to argument żaden

żeby było jasne – dla mnie gwałt to zbrodnia i powinien być należycie karany


...

Miałem zapytać się jak sytuacja wyglądała za czasów apartheidu ale skończyłem wpis, pytanie więc pozostaje retoryczne. Nie ma nic bardziej hańbiącego dla mężcyzn jak gwałt. Tak zwane “kultury’ jakie podtrzymują agresywny patryjarchat
grupy społeczne jakie podtrzymują takie zwyczaje nie zasługują na miejsce na ziemi. Pisze poważnie, moim zdaniem nie zasługują. Jeżeli facet zdolny jest zrobić to jednej kobiecie zdolny jest zrobić wszystkim.


Subskrybuj zawartość