Rosja wychodzi z Gruzji

Rosjanie zaczęli się wycofywać z Gruzji. Ogołocone domy w Gori, wyczyszczone koszary i magazyny wojskowe, powysadzane mosty kolejowe, zatopione okręty gruzińskie w Poti.
Rosjanie wycofują sie na pozycje buforowej strefy, określonej w porozumieniu z 1992r. Nadal będą sprawować mandat “sił pokojowych WNP”.

W kwestii niepodległości spornych Abchazjii i Osetii, S.Lawrow stwierdził iż ich przyszłosc zależy od decyzji Tibilisi. To wbrew pozorom niebezpieczne stwierdzenie – zasadniczo, dla Gruzji byłoby lepiej pozbyć się tych obszarów. Ale nie sądze, by na to Saakaszwili się zdecydował. Opozycja bezwzględnie by to wykorzystała do wskazania słabości prezydenta. Rosja pozostawia więc w rękach Gruzji “gorącego kartofla”. Z tym, że Kodori nie jest już w Gruzińskich rękach. Dalsza niestabilność polityczna regionu będzie zapewne skwapliwie wykorzystana na grudniowym szczycie, o MEP dla Gruzji można zapomnieć.

Co ważniejsze i co zauważył już Pan Stary – nie było żadnego odwoływania ambasadorów, zawieszania wymiany handlowej itp. Za trzy tygodnie Gruzja będzie wciaż leczyła rany, ale o imperialnej Rosji będzie cicho. Bo powód zniknie. No, troche sie opóźnili, ale przecież wyszli. Cywilizowani Ci Rosjanie.

Paradoksalnie, wycofali się przed zakonczeniem Olimpiady, więć ze spokojnym sumieniem telewidzowie zobacza w TV fajerwerki w Pekinie, nie męcząc sumień Rosja – w końcu problemu już nie będzie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

no ale to chyba dobrze, zapytam naiwnie, że się wycofali?

pzdr


Grześ

Jeszcze się nie wycofali. Dopiero zaczęli. Tyle, że dotychczas o tym mowili, a teraz faktycznie wycofują siły na terezny sprzed całej zadymy. W dodatku zalezy jak oceniać integralność terytorialna Gruzji – jeśli umieszczasz w jej granicach Abchazję i Osetię (to sa Gruzińskie terytoria, ale tak troche jak Kosowo było Serbskie – zasadniczo Gruzini to zdecydowana mniejszość na tych terenach), to Rosjanie nie zamierzają się z tych terenów wynosić.

Z punktu widzenia Gruzinów, to dobrze że Rosjan (okupantów było nie było) nie będzie. Z drugiej strony, zastraszyli Gruzinów i inne postsowieckie republiki, zdewastowali kraj, a po ich wyjściu ciśnienie nacisku na Rosje zapewne zniknie, zwłaszcza w Europie Zachodniej. Wszystko wróci do normalności. To jest minus, bo problem nie znika, a uwaga opinii publicznej zapewne zostanie skierowana w inne miejsce. Powiedz Grzesiu – kto dziś pisze o Kosowie? Tak samo będzie z Gruzją. Niestety…

Pozostaje kwestia Ukrainy. Przy całym szacunku dla Gruzji, to jest problem na nieporównanie większą skalę. A mając na uwadze “mniejszość” rosyjska na Krymie w w Donbasie…


Panie Griszqu,

jako zadawniony i legitymowany nieprzyjaciel Wielkiego Stepu i ruthenii wszelakiej, boję się takich tytułów jak tec, co go Pan umieścił.

Bo się zaraz zaczynam zastanawiać, że jak z Gruzji wychodzi, to gdzie pójdzie?

Pozdrawiam, ciesząc się, że chociaż olimpiadą się nie przejmuję, a to dla braku zainteresowania sportowego


Panie Yayco

Jako ze postrzegam Pana jako znawce tematu Rosji (prosze się nie krygować), bardzo brakowało mi Pańskich opinii na TXT w sprawie konfliktu Gruzińskiego.

Nie wiem, kto tu kogo w konsekwencji “władował na minę”. Można spotkać się z opiniami, że operacja gruzińska była celowo wywołana w porozumieniu z USA, aby osłabić politycznie Rosję i “zmusić” ją do ugięcia się pod presją miedzynarodową. Ale są także opinie, że to Rosja sprowokowała atak Gruzji, tylko po to by na grudniowym spotkaniu przepadł z kretesem pomysł MEPu dla Gruzji.

Gdzie Rosja pójdzie – obawiam się, ze nad granicę z Ukrainą. Nie spodziewam się takich działan, jak na Kaukazie, ale…


Panie Griszqu,

nie było mnie w kraju, jak się to działo i nie miałem zanadto dostępu do informacji (o źródłach nie wspominając). Myślę, że obydwa scenariusze są prawdopodobne, ale dopiero po latach dowiemy si który się naprawdę realizował. Bo wolałbym, żeby nie po miesiącach.

Jak na razie to czysty zysk ma Pribałtyka, bo sobie namierzyli organizatorów i policzyli uczestników “manifestacji pokojowych”.

Ale to też patykiem na wodzie pisane.

Pozdrawiam, szczęśliwie zajęty czym innym


Panie Yayco zajęty

Jak sobie przypomne zadymę związaną z pewnym pomnikiem zolnierzy armii czerwonej, to zastanawiam się nad mocą rosyjskiej piatej kolumny w Pribaltyce.

Może być z tym jeszcze problem. Zwłaszcza w konteksciesłów Sarkozy’ego, ze Rosja ma prawo chronić swoich obywateli gdziekolwiek są.


Ma Pan dużo racji,

martwiąc się.

Zwłaszcza Łotwa jest wyjątkowo miękkim elementem, trochę z własnej zresztą winy, bo zastosowane tam restrykcje wobec Rosjan były nazbyt (moim zdaniem) surowe, wobec wielkości tej grupy narodowościowej.

Ja to akurat rozumiem, bo trauma Łotewska była chyba najsilniejsza (w Pribałtyce), ale jak się zmusza ponad jedną czwartą ludności, żeby mówiła Labvakar, to trzeba się obawiać, że mogą w związku z tym zaprosić bliższą i dalszą rodzinę na kolację.

A Francuzi od wieków w kwestiach rosyjskich pieprzą jak połamani

Pozdrawiam


Panie Yayco

Tak małe kraje jak Łotwa czy Estonia, w poszukiwaniu tożsamości, gwałconej przez wieloletnią okupacje (my mieliśmy szczęscie i nie staliśmy się SSR), posuwają się do takich rozwiązań.

Fakt, są one w konsekwencji groźne, ale i zrozumiałe, zwłaszcza dla każdego kto z człowiekiem sowieckim miał do czynienia bliżej. To zresztą chyba jest jakiś psychologiczny objaw, ze zasadniczo Rosjan “uciskanych” przez Bałtów nam nie żal… A nawet ich w duchu popieramy…

Co do Francuzów – to pełna zgoda. W czasie gdy Ruscy (wstyd przyznać – z nami) rozjeżdżali Czechów w 68, żabojady zachwycały się komunizmem i piały zachwyty nad MAO.

Panie Y – ja musze spadać, ale licze na Pański (a może ostrzejszy Pana N) tekst o Rosji. Bo na razie to tak sobie pitolimy trochę.

Pozdrawiam, wsłuchany w relacje o kolumnach ruskich czołgów.


Panie Griszqu,

przerysuję aż do absurdu, ale tym sposobem, w jaki Pan o gruzińskiej mniejszości wspomina, to Warthegau po sprawiedliwości winien być niemiecki. Bo Niemcy też policzyli się tam po wysiedleniu Polaków.

Osetia do ostatnich imprez miała jeszcze znaczący udział Gruzinów, którzy teraz do abchaskich rodaków dołączyli i obozy uchodźców zapełniają. Tych ostatnich natomiast jest całkiem sporawo, skoro sowiecka Abchazja liczyła ca 0,5mln mieszkańców, a teraz ledwie 0,2 się ostało, co faktycznie pozwoliło jasno dominującą większość wyłonić.

Dlatego wszelkie porównania z Kosowem uważam za mocno naciągane, bo tam się stosunki narodowościowe w perspektywie wielowiekowej przemieniały. Rosja nie potrzebowała też Kosowa jako pretekstu, bo dotychczasowe referenda w sprawie niepodległości byłyby dla zachodniej publiki dostateczną argumentacją.

W kontekście TXTowych debat jeszcze dodam, iż mnie zupełnie nie interesuje, na ile moje poglądy rosyjskim odpowiadają, bo mam mocne wrażenie, że sympatycy Gruzji (a właściwie przeciwnicy Rosji) tamtejsze okoliczności w szczerym poważaniu mają, jeśli dzięki temu celnie dokopać można.

Gruzini w początkach niepodległości mocno się starali, żeby u mniejszości zaufania nie zyskać, a potem sytuacja tak się rozwinęła, że szarego Osetyjczyka nikt już o zdanie nie pytał. Natomiast teraz wybór on ma średni i dla dokopania Rosji to akurat ja go kopał nie będę.

Ukłony
Konrad


Panie Griszqu

W obronie Sarkoziego
Interpretacja stwierdzenia “Rosja ma prawo chronić swoich obywateli gdziekolwiek są” nie musi być tak jednoznacznie negatywna.
Dewizą Sarko jest : “ Kazdy kraj ma prawo chronić swoich obywateli gdziekolwiek są”.

Sarko zasłynal z kilku spektakularnych akcji w obronie rodakow (i nie tylko) uwikłanych w rozmaite tarapaty poza granicami kraju (uwolnienie Ingrid Betancourt wiezionej przez 6 lat w Kolumbii, uwolnienie bułgarskich pielęgniarek).
Nikomu prawa ochrony własnych obywateli odmawiać nie można. Nawet Rosji.
A cóż dopiero w przypadku ataku militarnego.


A prawo miedzynarodowe

Prawo i obowiazek interwencji humanitarnej
Dwie wielkie zasady prawa miedzynarodowego : zasada suwerenności terytorialnej i zasada poszanowania praw człowieka pozostają w sprzeczności czy tez nie.
Zwolennicy prawa do interwencji zakładają mozliwość lub wręcz obowiązek naruszenia integralności innego panstwa jesli narusza ono w sposób ewidentny poszanowanie praw człowieka. Stosowne rezolucje ONZ były wystawiane w wielu przypadkach (interwencja zbrojna w Bosni 1994, Albania 1997, Kosowo 1999).
W przypadku zagrożenie pokoju, nieprzestrzegania praw człowieka prawo do interwencji staje sie prawem nadrzędnym nad zasadą suwerennosci terytorialnej.
A Rosja porafi jak nikt wykorzystać precedensy prawa miedzynarodowego, jego niespojność.


Panie Konradzie

Może porównania do Kosowa sa dla Pana naciągane – dla mnie sytuacja jest w praktyce identyczna. Napływowa ludność, odmienna kulturowo i etnicznie, wypiera ludnośc rodzima. Z tą wielowieką zmiana stosynków narodowościowych w Kosowie to bym był ostrożny – bezwzględna dominanta Albańczyków nie liczy się akruta w “setkach” lat. W dodatku jest to samonapędzający się mechanizm – masowe osiedlanie się Albańczyków powodowało, że tereny te stawały sie “nieatrakcyjne” dla Serbów, którzy z Kosowa wyjeżdali lub uciekali.
W mikroskali proponuje pocztytać o zmianie struktury mieszkanców Detroit – tam ten model jest niezwykle czytelnie zobrazowany.
W konsekwencji – nie ma znaczenia, w jakim czasie zmiany demograficzne nastąpią, jeśli już nastąpiły. W tej chwili w Tybecie Chińczycy stanowia znaczącą większość, za 40 lat ze swieca bedzie Pan tam szukal Tybetanczykow.
Kosowem Zachód zafundował sobie zjełczały pasztet, ktory będzie teraz wykorzytywany na wielką skalę. Mamy jeszcze Karabach, Krym, Zagłębie Donieckie, Ruskich na Lotwie i w Estonii.

Przyjęcie Gruzji do NATO i umocnienie pozycji Amerykanów w Azerbejdżanie, jesli do tego dojdzie, będzie prawdziwym ciosem dla rosyjskich interesów ekonomicznych: gazowo-naftowych. I w interesie Europy jest, by to nastąpiło. Amerykanie akurat ruska rope i gaz maja w poważaniu.

kłaniam sie rownież.


Agawa

Akurat jest tak, że Rosja i Chiny niezmiennie lokują sie w czołówce państw łamiących prawa człowieka – i jak widać, nijak nie ma to wpływu na poszanowanie ich “terytorialnej integralności” przez resztę świata.

Kiedy Rosja zaczyna mówić o ludobójstwie albo prawach człowieka, to wypada się z tego jedynie śmiac. W ogóle “prawa człowieka”, w przypadku silnych panstw, nie maja absolutnie żadnego znaczenia. To jeszcze jeden listek figowy polityki. Można tym ewentualnie załatwić wewnętrznie prezydenta USA – Amerykanie są dość czuli w tym zakresie. Cara Rosji lub Cesarza Chin to po prostu nie dotyka.

Co do Sarkozyego – proszę zwrócić uwagę, że Francja nie najechała Kolumbii. Fakt – wojska francuskie interweniija bezpośrednia w Czadzie i tłumiły też ruchy powstańcze bodajże w Wybrzeżu Kości Słoniowej – ale słowa Sarkozyego są niezwykle niebezpieczne w kontekscie Ukrainy lub choćby Łotwy. Pozostaje się cieszyć, że my nie byliśmy SSR i homo sovieticus nie zasiedlił sie u nas w ilosci paru milionow…

I kończąć – proponuje poczytać doskonałe komentarze Magii, dotyczące sytuacji na Kaukazie, o historii Osetynców (Alanów) w kontekście zatargów z Gruzinami i zasadach przyznawania przez Ruskich paszportów Osetyńcowm i Abchazom i ekspresowego tworzenia nowych obywateli Wielkiej Rosji. Mnie to otworzyło oczy na parę spraw.

pozdrawiam.


Panie Griszeq

Uznanie niepodleglości Kosowa otworzylo Rosji królewska drogę. Drogę, ktora wpisuje się doskonale w prawo do zbrojnej interwencji humanitarnej.
Rosja moze twierdzić że “ratuje” mniejszosci narodowe w Osetii, ze Saakaszwili jest zbrodniarzem wojennym na miare Karadzica.
Rewanż za bombardowanie Belgradu.
Otworzono puszkę Pandory. Niestety.


Pani Agawo

piszę “Pani” – jeśli się machnąłem, proszę o sprostowanie.

Mam dokładnie takie samo zdanie jak Pani, zresztą najlepszą analizą na TXT w sprawie Kosowa wykazała sie Magia (moim zdaniem oczywiscie, nie wypowiadam sie za innych) i polecam jej wpisy na ten temat. Precedens Kosowski obnażył słabość Unii, wydał Serbie wprost w ręcę Rosji, połżył na łopatki Nabucco i domknął sprawę SouthStreamu.

Wprawdzie opowieści Rosji o “humanitarności” sa oceniane jako czysta demamgogia, ale pasztet pozostał. Ratuje nas to, że uznanie Kosowa, a teraz Abchazji i Osetii jesrt w sumie całkowicie “dobrowolne”. Wiec może sie okazać, ze te dwa nowe prężne organizmy państwowe zostaną, ze tak powiem, “olane” przez cywilizowany świat. Oby!


Panie Griszqu

Muszę zatem przeczytać teksty Magii, skoro tak je Pan gorąco poleca.
Moze być po prostu ‘Agawa’.
Pozdrawiam serdecznie


Agawo

Każdy tu ma swojego konika i jest dobry “w czymś”. Akurat jeśli chodzi o analizy polityczno-gospodarcze to Magia jest ekspertem. Ja jestem przy niej delikatnie mówiąc amatorem.

pozdrawiam z uśmiechem.


Pani Agawo! Wróć!

Griszqowi się pomylało. Albo, kurde, jakieś ciągoty sadystyczne ma. Ukryte.
Proszę się nie katować czytaniem tego, co nawypisywałam.

Łomatko! Się porobiło…


Magia

Wy sie tu Magia nie krygować, proszę. Agawa przeczyta, oceni. Zobaczymy co powie. ;-))))


Griszqu

Ledwo się człowiek oddali na parę godzin do innych zajęć (niż ślepienie w monitor) a tu jakieś cudajajawianki się pojawiają.

Mam Ci udzielić nagany z wpisem do akt? No jak tak można ludzi na manowce prowadzać? Jakie analizy polityczne? I gospodarcze jeszcze, kurde, na dodatek. Zgroza!

Kolego Griszeq, zakonotujcie sobie (proszę uprzejmie) “raz na jutro”, że ja tylko trochę interesuję się separatyzmami wszechświatowymi. A o gospodarce to pojęcia nie mam. Nawet zielonego.

No! – jak mawiał Dyzma.

Żeby mnie to było ostatni raz, kurde. :)

Pozdrawiam najstaranniej… i idę.

p.s. I chyba nie muszę dodawać, że ze wszystkim, co napisałeś dziś u TNM się zgadzam. :)


Magio

No widzita, czym się kończy oddalanie do zajec w podgrupach. Czujnym trza być. Możesz mnie tam te tam nagany wpisywać, a nawet kserować i po pięć wpinać. Jako byt internetowy, niczego sie nie boje. Choć na impre TXT u Ciebie w przyszłym roku przyjade. Moze incognito. Czy jak tam sie to pisze.

Akurat tak się zgrało, że w kwestii Gruzji mamy podobne zdanie. Rzekł bym nawet – takie same. ;-))))


Griszeq

wpiszę u Ciebie co usłyszałem ostatnio

Oczywiście tego nie ma w telewizji, bo pogłebiona analiza tam nie jest obecna. Wczoraj w Trójce Jerzy Marek Nowakowski przedstawił ciekawą analize „taktyczną” ataku Rosji na Gruzję.
Wiadomo powszechnie że jednym z celów było ekonomiczne zgniecenie potencjału tego państwa i gra na utratę wiarygodności przed kapitałem zachodnim.
Pytaniem otwartym było zaś dlaczego atak nastapiłod strony Osetii a nie Abchazji?
Wg. Nowakowskiego w odelgłosci ok. 20 kilometrów od granicy gruzińsko-osetyńskiej zbiegają się najważniejsze rurociągi z Wschodniej Azji. Gruzja wg. Nowakowskiego to „korek” butelki spinający całość. Niby banał, prawda?

Oczywiście to tylko cześć analizy. Druga jest moim zdaniem nawet ciekawsza.

Otóż pod nosem Rosji, Chiny wraz z Turcją mocno inwestuja w szlaki przesyłowe, autostrady i infrastrukturę,która ma umożliwić Chinom nowe źródła pozyskiwania energii. W tle zaś pojawia się także przejecie przez Chiny wpływów w Iranie.
http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Baku_pipelines.svg

Klocki idą równo i precyzyjnie. Pamiętam jak byłem mały, gdy pierwszy raz przeczytałem kawał który w skrócie brzmiał tak: na granicy polsko-chińskiej…

mam nadzieje że JMN napisze coś więcej bo był ostatnio z tego co mówił w Turcji i stamtad płynął te wiadomości

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Panie Griszqu

Ja tu nadludzkich wysilków dokonuję żeby jakis sensowny komentarz stworzyć w temacie, a tu Pani Magia z niezwykłą precyzją separatysmy wszechświata opisała.
Na dodatek, żeby odnaleść rozsypane kostki domina wtargnęłam jak intruz do ogrodu pelnego kwiatów. I ten zapach magnolii! I komentarze magnoliowe i analizy wnikliwe. Oczarowanie. Chapeau bas !
Sprawł mi Pan ogromną przyjemność Magii świat polecając.


Maxie

Gruzini jak sobie przypominam, nie uderzyli na Abchazję. Zajęli Osetię południową. Rosjanie więc w ramach “wyzwalania” Osetii weszli do Gruzji. Choć z Abchazji “pokojowe siły” radzieckie także wylały się na Gruzję.

To, że przez Gruzje biegną nafto i gazociągi tłoczące azerską ropę i gaz poza kontrolą Rosji jest faktycznie kością w gardle Rosjan. dlatego tak bardzo im zalezy na uwaleniu Saakaszwilego i posadzeniu na jego miejscu jakiegoś swojego agenta. W sumie – aktualnie nic rurociągami nie płynie, bowiem Kurdowie (z czyjej inspiracji?) uszkodzili rurociąg w Turcji.

Jakoś na mapie nie potrafię odczytać, co mieliby Chińczycy do rurociągów w Gruzji, no ale pewnie o czymś nie wiem. Natomiast fakt kierowania większości irańskiej ropy do Chin jest powszechnie znany i pewnie też to właśnie ratuje Iran przed bezpośrednią interwencją USA. Chiny po prostu się na nią nie zgodzą w Radzie Bezpieczenstwa.

Tranzyt przez Afganistan to wciąż niebezpieczna sprawa. Talibowie złapali drugi oddech i wojna niejako zaczyna sie na nowo. Czy uda sie z orbity Rosji wybić
Turkmenistan, Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgizje? Nie potrafię ocenić.

Pozdrawiam.


Agawo

Miało być bez Pań i Panów. To raz.

A dwa? Cieszę się bardzo z tej przyjemności, ktorą odkrywanie Magiowego świata Ci sprawiło. Podpowiem, że TXT ma parę takich zamkniętych w archiwach światów. Warto szukać, bo niektóre stare teksty, zakurzone i z pajęczynami na komentarzach, to są prawdziwe perełki.

Max kiedyś zrobił takie małe podsumowanie tekstów i komentarzy, z jego punktu widzenia oddających ducha TXT. Prosze pogrzebać u Maxa – w jednym z jego postów są linki i ciekawa dyskusja poniżej.

A tak na szybko, to polecam dawno nieobecnego, ale za to niezwykłego Zenka. Także w archiwach trzeba szukać. Jego autorstwa jest jeden z najbardziej osobistych i przejmujących tekstów, jakie sie pojawiły na TXT. Ciekwy jestem Twojej oceny. Bedziesz wiedziała, który to.

Pozdrawiam ciepło.


Agawo,

jak już szukasz dobrych tekstów, to i Mad Doga dwa polecam, oba łatwo znaleźć, bo w tytule słowo ,,staroć” sie znajduje.
No a zresztą odkrywanie dobrych tekstów na TXT, to zajęcie długie i zmudne acz fascynujące być może, bo mnóstwo ich.
Czasem w dodatku te różne stare teksty np. na dole strony głównej nawet w działach kultura czy inne się znajdują.
Same.
I czytać je można po raz kolejny, jak to mi się zdarza.

pzdr


Wizyta

To szalenie miłe co piszecie obaj. To zupełnie tak jakby przechodzień zbłąkany zostal zaproszony na wikwintną ucztę i obdarowany doskonałym starym winem.
Dziękuję.


Subskrybuj zawartość