Dobrze Yassa prawi, najmu nijak nie daje się zasiedzieć, jeśli to taki prawny najem, a nie gazetowy. Zasiedzieć, to się zresztą można późno w noc. Potem głowa boli. Zazwyczaj z rana. Nie wiem też o czym Szanowni rozmawiacie, o jakiej poczcie, i jakich listonoszach. Jak zwykle dowiaduję się ostatni, że jest jakaś przygoda, a w międzyczasie — z tej niewiedzy — zdążę walnąć z pięć baboli. Martwią mnie też te tłumaczenia tekstów prawnych, czy prawniczych, wszystko jedno, bo to faktycznie ciężki kawałek chleba. Redakcja tekstu prawnego bywa utrapieniem, a co dopiero tłumaczenie z języka zagranicznego. Współczuję.
-
Dobrze Yassa prawi, najmu nijak nie daje się zasiedzieć, jeśli to taki prawny najem, a nie gazetowy. Zasiedzieć, to się zresztą można późno w noc. Potem głowa boli. Zazwyczaj z rana. Nie wiem też o czym Szanowni rozmawiacie, o jakiej poczcie, i jakich listonoszach. Jak zwykle dowiaduję się ostatni, że jest jakaś przygoda, a w międzyczasie — z tej niewiedzy — zdążę walnąć z pięć baboli. Martwią mnie też te tłumaczenia tekstów prawnych, czy prawniczych, wszystko jedno, bo to faktycznie ciężki kawałek chleba. Redakcja tekstu prawnego bywa utrapieniem, a co dopiero tłumaczenie z języka zagranicznego. Współczuję.
——————————
referent Bulzacki -- 14.11.2009 - 17:45r e f e r a t | Pátio 35