Wybiega Pan co najmniej o etap później niż poruszony przeze mnie wątek. Pan mówi o konkretnych faktach historycznych, ja – o języku używanym do opisu tych faktów. Krótko, żeby się nie powtarzać: do dialogu potrzebny jest wspólny aparat pojęciowy i zgoda odnośnie znaczenia pewnych pojęć. Albo uznajemy Żydów w UB za komunistów i człowieków radzieckich, a Polaków-szabrowników za wyrzutków bez narodowości – albo jednak przyznajemy, że każda ze stron ma swoje trupy w szafie. Udało się z Niemcami, gdzie krwi przecież przelano dużo więcej – dlaczego nie można zastosować identycznego podejścia i tu? To jest absolutnie nieodzowny warunek dialogu, inaczej będzie okopanie się na pozycjach gdzie z jednej strony Peleg, a z drugiej Bubel. I nawet ludzie dobrej woli zostaną w końcu wbrew sobie wepchnięci w tę kretyńską dychotomię.
Co do treści Pańskiego postu:
“W latach trzydziestych nastroje antysemickie w społeczeństwie polskim nasiliły się, wprowadzono szereg dyskryminujących przepisów” – wszystko prawda, ale jak juz jesteśmy przy szczegółach: czy PPS aby nie organizował “kontrbojówek” – lepsze słowo nie przychodzi mi do głowy – broniących żydowskich studentów przed endekami? Do którejś chyba nawet zapałętał się Cyrankiewicz – może mu to na Sądzie policzą jako okoliczność łagodzącą. Zgoda, były takie zdarzenia – ale jak prawda, to cała.
“Armia Krajowa zwlekała z ogłoszeniem karalności denuncjowania Żydów aż do połowy 1943 roku” – jasne, a ŻOB uzbroił się sam. I w ogóle nikt nie pomagał prześladowanym Żydom.
“która oznaczała dla nich poprawę losu wobec kaźni, jakie spotykały ich za cara i że podobnie stało się po wojnie w Polsce – to będę się dziwił.” – ja się niczemu nie dziwię, tylko nie życzę sobie kategorycznie obciążania mnie – jako Polaka – współodpowiedzialnością np. za czystkę ’68. Te porachunki rozpoczęły się w obrębie
popartej przez rzeczonych Żydów komuny, więc cierp ciało jakżeś chciało. Ciekawe tylko, że Stalin tępiący odchylenie syjonistyczne jakoś nie wybił co poniektórym z głowy miłości do sierpa i młota. Getto ławkowe gorsze od czystek?
“To nie widzę tego jako jakiś jednostkowy wyskok, lecz właśnie za manifestację tego ugruntowanego i całkiem powszechnego w Polsce światopoglądu antysemickiego” – wie Pan, polecam lekturę Forum Żydów Polskich. Za każdym razem jak czytam artykuły o tej tematyce w głównonurtowych mediach, zastanawiam się: dlaczego nagłaśnia się jakąś Alinę C., a do wypowiedzi FŻP muszę się dokopywać sam żeby przekonać się, że Peleg to degenerka a nie mainstream (że przez litość nie wspomnę o tym gnoju, któremu do palców przylepiła się kasa z Marszu Żywych).
@Zbigniew P. Szczęsny
Wybiega Pan co najmniej o etap później niż poruszony przeze mnie wątek. Pan mówi o konkretnych faktach historycznych, ja – o języku używanym do opisu tych faktów. Krótko, żeby się nie powtarzać: do dialogu potrzebny jest wspólny aparat pojęciowy i zgoda odnośnie znaczenia pewnych pojęć. Albo uznajemy Żydów w UB za komunistów i człowieków radzieckich, a Polaków-szabrowników za wyrzutków bez narodowości – albo jednak przyznajemy, że każda ze stron ma swoje trupy w szafie. Udało się z Niemcami, gdzie krwi przecież przelano dużo więcej – dlaczego nie można zastosować identycznego podejścia i tu? To jest absolutnie nieodzowny warunek dialogu, inaczej będzie okopanie się na pozycjach gdzie z jednej strony Peleg, a z drugiej Bubel. I nawet ludzie dobrej woli zostaną w końcu wbrew sobie wepchnięci w tę kretyńską dychotomię.
Co do treści Pańskiego postu:
“W latach trzydziestych nastroje antysemickie w społeczeństwie polskim nasiliły się, wprowadzono szereg dyskryminujących przepisów” – wszystko prawda, ale jak juz jesteśmy przy szczegółach: czy PPS aby nie organizował “kontrbojówek” – lepsze słowo nie przychodzi mi do głowy – broniących żydowskich studentów przed endekami? Do którejś chyba nawet zapałętał się Cyrankiewicz – może mu to na Sądzie policzą jako okoliczność łagodzącą. Zgoda, były takie zdarzenia – ale jak prawda, to cała.
“Armia Krajowa zwlekała z ogłoszeniem karalności denuncjowania Żydów aż do połowy 1943 roku” – jasne, a ŻOB uzbroił się sam. I w ogóle nikt nie pomagał prześladowanym Żydom.
“która oznaczała dla nich poprawę losu wobec kaźni, jakie spotykały ich za cara i że podobnie stało się po wojnie w Polsce – to będę się dziwił.” – ja się niczemu nie dziwię, tylko nie życzę sobie kategorycznie obciążania mnie – jako Polaka – współodpowiedzialnością np. za czystkę ’68. Te porachunki rozpoczęły się w obrębie
popartej przez rzeczonych Żydów komuny, więc cierp ciało jakżeś chciało. Ciekawe tylko, że Stalin tępiący odchylenie syjonistyczne jakoś nie wybił co poniektórym z głowy miłości do sierpa i młota. Getto ławkowe gorsze od czystek?
“To nie widzę tego jako jakiś jednostkowy wyskok, lecz właśnie za manifestację tego ugruntowanego i całkiem powszechnego w Polsce światopoglądu antysemickiego” – wie Pan, polecam lekturę Forum Żydów Polskich. Za każdym razem jak czytam artykuły o tej tematyce w głównonurtowych mediach, zastanawiam się: dlaczego nagłaśnia się jakąś Alinę C., a do wypowiedzi FŻP muszę się dokopywać sam żeby przekonać się, że Peleg to degenerka a nie mainstream (że przez litość nie wspomnę o tym gnoju, któremu do palców przylepiła się kasa z Marszu Żywych).
pozdrawiam, licząc na porządkowania ciąg dalszy
Banan -- 13.07.2009 - 13:04