w takiej zapyziołej, prowincjonolnej Bobowej i jak se ido na wyciecke to bez kierkut do nowo odbodowonej bóznicy. I nijak nie widze na niej napisów szparjem ani nikt nikogo łod zydków nie wyzywo. A po boznicy oprowadzo miejscowy golibroda.
Ja se właśnie siedzę
w takiej zapyziołej, prowincjonolnej Bobowej i jak se ido na wyciecke to bez kierkut do nowo odbodowonej bóznicy.
Igła -- 11.07.2009 - 17:36I nijak nie widze na niej napisów szparjem ani nikt nikogo łod zydków nie wyzywo.
A po boznicy oprowadzo miejscowy golibroda.