Taka myśl do mnie przyszła: co oni o tym salonie gadają, przecież to już przeszłość chyba?
Hi hi, temaciki zastępcze.
Wczoraj powiedziałam komuś, że wszelkie moje dywagacje o mężczyznach spotkały się ze zdecydowanym odporem tych, którzy właśnie wszelkie moje hipotezy potwierdzili. Albo umrę ze śmiechu, albo śmiać się nie przestanę. To drugie wybieram.
Powtórzę za Magią, dodając: weź Ty Griszq wykasuj mój numer telefonu. Zbędny jest. Słabiakom Gretchen mówi nie. Siusiaków nie lubi. Biedaku zakłamany.
Merlocie. Sprzedaj się tysiąc razy. Albo ile chcesz. Człowiekowi, który najmniejszego szacunku dla Ciebia nie ma.
Uwierz, w kłamstwo.
Mnie nie uwierzyłeś. No tak bywa.
Magia… Nic nie odkryjemy, zapewne. Będziemy patrzeć i uśmiechać się leciutko.
Magio
Ty wariatko :)
Pani Droga, dla ludzi wszystko jest podobno .
Tak sobie po drodze, i nie.
Ot jest, albo nie ma.
Byłam przy tym stole. Byłam. Widziałam.
Taka myśl do mnie przyszła: co oni o tym salonie gadają, przecież to już przeszłość chyba?
Hi hi, temaciki zastępcze.
Wczoraj powiedziałam komuś, że wszelkie moje dywagacje o mężczyznach spotkały się ze zdecydowanym odporem tych, którzy właśnie wszelkie moje hipotezy potwierdzili. Albo umrę ze śmiechu, albo śmiać się nie przestanę. To drugie wybieram.
Powtórzę za Magią, dodając: weź Ty Griszq wykasuj mój numer telefonu. Zbędny jest. Słabiakom Gretchen mówi nie. Siusiaków nie lubi. Biedaku zakłamany.
Merlocie. Sprzedaj się tysiąc razy. Albo ile chcesz. Człowiekowi, który najmniejszego szacunku dla Ciebia nie ma.
Uwierz, w kłamstwo.
Mnie nie uwierzyłeś. No tak bywa.
Magia… Nic nie odkryjemy, zapewne. Będziemy patrzeć i uśmiechać się leciutko.
Niech się ludzie bawią dobrze.
Nawet jądąc.. po Tobie… po mnie…
Jak ja nienawidzę pocałunków śmierci.
Za dużo… Za daleko…
Fuj…
Gretchen -- 11.05.2009 - 00:37