A godzi się to białogłowie w palnik dać, jak był Pan łaskaw się wypowiedzieć?
I skąd ja, naiwna oraz słaba kobieta wiem, co Waszeć mi odpowiesz?
To może ja się od razu zgodzę, żeby się na gniew Artura nie narazić?
tu zatrzepotała rzęsami głowę skromnie spuszczając, by nie dostrzegł rumieńca najej licu i wyszeptała cicho:
Zobacz Waszmość jakie to czasy nastały dziwne, że białogłowa sama musi sobie przemówienia wygłaszać do ludzi, którzy sensu słów jej zrozumieć nie muszą, a jeszcze złość swą przeciwko niej skierować mogą. Dziwne to czasy i straszne.
Pan mnie żegnasz? Jakże to?
serce w niej zatrzymało się na chwilę, ale poznać tego po sobie nie dała
Pan mnie żegnasz na zawsze czy na czas jakiś? Ile by to trwać nie miało i ja Pana o swej pamięci zapewniam, myśli ku pokrzepieniu wysyłając a na rychłe spotkanie licząc.
Pachołka precz pognałam. Na nachalność sobie był pozwolił.
westchnęła ciężko i smutno. Głos zaczął je drżeć więc mówić dalej sobie zakazała
Miły Arturze
A godzi się to białogłowie w palnik dać, jak był Pan łaskaw się wypowiedzieć?
I skąd ja, naiwna oraz słaba kobieta wiem, co Waszeć mi odpowiesz?
To może ja się od razu zgodzę, żeby się na gniew Artura nie narazić?
tu zatrzepotała rzęsami głowę skromnie spuszczając, by nie dostrzegł rumieńca na jej licu i wyszeptała cicho:
Zobacz Waszmość jakie to czasy nastały dziwne, że białogłowa sama musi sobie przemówienia wygłaszać do ludzi, którzy sensu słów jej zrozumieć nie muszą, a jeszcze złość swą przeciwko niej skierować mogą. Dziwne to czasy i straszne.
Pan mnie żegnasz? Jakże to?
serce w niej zatrzymało się na chwilę, ale poznać tego po sobie nie dała
Pan mnie żegnasz na zawsze czy na czas jakiś? Ile by to trwać nie miało i ja Pana o swej pamięci zapewniam, myśli ku pokrzepieniu wysyłając a na rychłe spotkanie licząc.
Pachołka precz pognałam. Na nachalność sobie był pozwolił.
westchnęła ciężko i smutno. Głos zaczął je drżeć więc mówić dalej sobie zakazała
Gretchen -- 22.01.2009 - 22:35