Exactement.Tak właśnie on wygląda jakby tak miał powiedzieć. Jest to prawdopodobnie kosmita :)
Oczywiście, że żyjemy wewnątrz cudu. Takiego, że się w głowie nie mieści. Gdybyśmy mieli coś takiego wymyśleć, to byśmy nie wymyślili.
Kiedyś widziałam taki film BBC, który pokazywał życie od początku. Ludzkie życie znaczy. Od zapłodnienia przez kolejne fazy, do śmierci.
I ten człowiek tam powiedział, że biorąc pod uwagę rachunek prawdopodobieństwa, zajście w ciążę jest niemal niemożliwe, a jednak codziennie się zdarza.
Codzienny powtarzający się cud. Dla ludzi to norma, a to jest cud.
Tak można to snuć w nieskończoność, tylko trzeba umieć się rozejrzeć dookoła. Z mojej perspektywy powtarzalność takiej weźmy na ten przykład wiosny już jest zjawiskiem nadprzyrodzonym. Żebym ja mogła tyle tego zobaczyć? A przecież w końcu kolejnej wiosny nie zobaczę.
Niezbyt dużo trzeba, żeby zdać sobie sprawę z siedzenia wewnątrz cudu, ale trzeba w tym kierunku coś zrobić. No niestety, to zła wiadomość dla leniwych i niechętnych wysiłkowi. Sorry.
Ten film nie powienien się kończyć armagedonem. Żadne oczywiście nawrócenie Złego w grę nie wchodzi,bo to cienkie jak polsilver.
Kluczem powinno być baaaardzo długie trzymanie widza w poczuciu, że Zły jest Dobry. Przeciągnąć to niemal za daleko. Okłamać widza straszliwie. A potem dać widzowi kopa, że tak powiem.
Co nie zmienia faktu, że akcja powinna się ze dwa razy przekręcić. No.
Jeff się brzydko starzeje jak na mężczyznę, ale charakter ma. A “Drzwi w podłodze” widziałeś?
Dziwny film, ale mnie jakoś wciągnął tajemnicą. Polecam na bezsenność.
Z linka skorzystam zapewne, a zwykłej kupy to wszędzie pełno więc trzeba się wyrabiać nie użalając się nad sobą (to o mnie, nie o Tobie) :))
Pozdrówka nocne połączone z życzeniami antyinsomnicznymi.
Artur
Exactement.Tak właśnie on wygląda jakby tak miał powiedzieć. Jest to prawdopodobnie kosmita :)
Oczywiście, że żyjemy wewnątrz cudu. Takiego, że się w głowie nie mieści. Gdybyśmy mieli coś takiego wymyśleć, to byśmy nie wymyślili.
Kiedyś widziałam taki film BBC, który pokazywał życie od początku. Ludzkie życie znaczy. Od zapłodnienia przez kolejne fazy, do śmierci.
I ten człowiek tam powiedział, że biorąc pod uwagę rachunek prawdopodobieństwa, zajście w ciążę jest niemal niemożliwe, a jednak codziennie się zdarza.
Codzienny powtarzający się cud. Dla ludzi to norma, a to jest cud.
Tak można to snuć w nieskończoność, tylko trzeba umieć się rozejrzeć dookoła. Z mojej perspektywy powtarzalność takiej weźmy na ten przykład wiosny już jest zjawiskiem nadprzyrodzonym. Żebym ja mogła tyle tego zobaczyć? A przecież w końcu kolejnej wiosny nie zobaczę.
Niezbyt dużo trzeba, żeby zdać sobie sprawę z siedzenia wewnątrz cudu, ale trzeba w tym kierunku coś zrobić. No niestety, to zła wiadomość dla leniwych i niechętnych wysiłkowi. Sorry.
Ten film nie powienien się kończyć armagedonem. Żadne oczywiście nawrócenie Złego w grę nie wchodzi,bo to cienkie jak polsilver.
Kluczem powinno być baaaardzo długie trzymanie widza w poczuciu, że Zły jest Dobry. Przeciągnąć to niemal za daleko. Okłamać widza straszliwie. A potem dać widzowi kopa, że tak powiem.
Co nie zmienia faktu, że akcja powinna się ze dwa razy przekręcić. No.
Jeff się brzydko starzeje jak na mężczyznę, ale charakter ma. A “Drzwi w podłodze” widziałeś?
Dziwny film, ale mnie jakoś wciągnął tajemnicą. Polecam na bezsenność.
Z linka skorzystam zapewne, a zwykłej kupy to wszędzie pełno więc trzeba się wyrabiać nie użalając się nad sobą (to o mnie, nie o Tobie) :))
Pozdrówka nocne połączone z życzeniami antyinsomnicznymi.
:)
Gretchen -- 19.01.2009 - 01:22