Z mojej wiedzy to wynika, że baba w zakonie to tak góra półtora dnia może wytrzymać. Nawet podrapana
A potem ją korci.
I dobrze.
Bo i o co?
O paru żydów i pare kop Arabów?
Zobaczy pani jakie będzie wesele, wśród humanistów & wyznawców jak wieczny pokój zawrą, tak na jakie trzy kwartały.
I te same panienki & humanisty ogłoszą, że oto nam nastał dzień bez wojny a dzieci będą mogły wyjść z piwnic.
A te dzieci nie wiedząc o humanistycznych panienkch, owszem wyjdą, po to aby się wysadzić w powietrze.
I znowu się zacznie, a te same panienki zgłoszą się z tymi samymi łzawymi apelami po swoje wierszówki i tantiemy.
Eee.....
Z mojej wiedzy to wynika, że baba w zakonie to tak góra półtora dnia może wytrzymać.
Nawet podrapana
A potem ją korci.
I dobrze.
Bo i o co?
O paru żydów i pare kop Arabów?
Zobaczy pani jakie będzie wesele, wśród humanistów & wyznawców jak wieczny pokój zawrą, tak na jakie trzy kwartały.
I te same panienki & humanisty ogłoszą, że oto nam nastał dzień bez wojny a dzieci będą mogły wyjść z piwnic.
A te dzieci nie wiedząc o humanistycznych panienkch, owszem wyjdą, po to aby się wysadzić w powietrze.
I znowu się zacznie, a te same panienki zgłoszą się z tymi samymi łzawymi apelami po swoje wierszówki i tantiemy.
I o co iść do zakonu?
Igła -- 19.01.2009 - 23:59