argumentów konkretnych masz tu od cholery, moja wina, że czytać nie umiesz?
Czego ja zresztą wymagam od nauczyciela, który nawet nie wie, że używając w zdaniu pytajnika (“gdzie”, “dokąd”, “skąd”), na końcu stawia się taki znaczek – “?”, a nie kropkę.
Ziew,
argumentów konkretnych masz tu od cholery, moja wina, że czytać nie umiesz?
Czego ja zresztą wymagam od nauczyciela, który nawet nie wie, że używając w zdaniu pytajnika (“gdzie”, “dokąd”, “skąd”), na końcu stawia się taki znaczek – “?”, a nie kropkę.
Pozdrawiam i już nie przeszkadzam