jakiegoś konterfektu Pana Yayco przypadkiem? By go komarom pokazać. Być może wtedy, zdjęte grozą (z powodu szacunku wielkiego), odejdą sobie na bok w celach medytacyjnych. I dadzą Pani spokój.
Właśnie uświadomiłem sobie, że one – to znaczy te komary – to bardziej komarzycami są. I nie wiem teraz, czy one mogą być tak zdjęte grozą z powodu szacunku wielkiego na widok Pana Yayco. Bo płeć przeciwna, Pani Grethen, nad wyraz nieobliczalna jest.
A nie ma Pani, Pani Gretchen,
jakiegoś konterfektu Pana Yayco przypadkiem? By go komarom pokazać. Być może wtedy, zdjęte grozą (z powodu szacunku wielkiego), odejdą sobie na bok w celach medytacyjnych. I dadzą Pani spokój.
Właśnie uświadomiłem sobie, że one – to znaczy te komary – to bardziej komarzycami są. I nie wiem teraz, czy one mogą być tak zdjęte grozą z powodu szacunku wielkiego na widok Pana Yayco. Bo płeć przeciwna, Pani Grethen, nad wyraz nieobliczalna jest.
A najgorsza, jak Pani wie, to ta niepewność
Lorenzo -- 12.12.2008 - 11:41