szlag by trafił, znałam taki ładny limeryk Barańczaka z motywem sarongu, ale mój “Pegaz zdębiał” został w Warszawie razem z większością książek, cholera… Ale żeby nie było, się skupię, herbaty se naleję i spróbuję odtworzyć coś innego z tej serii, żeby chociaż Daleki Wschód się zgadzał.
Pewien Chińczyk nieboszczyk w Kantonie Ukazywać się zwykł swojej żonie A że obok małżonki Spał tylko marynarz z dżonki Noc mijała im w niedużym gronie.
Pozdrówki i dobrego powrotu (lepszego niż w tamtą stronę, w każdym razie) bo jeśli dobrze kojarzę, już niedługo musisz zaczynać spylanie na Ochotę :)
Hyhy,
szlag by trafił, znałam taki ładny limeryk Barańczaka z motywem sarongu, ale mój “Pegaz zdębiał” został w Warszawie razem z większością książek, cholera… Ale żeby nie było, się skupię, herbaty se naleję i spróbuję odtworzyć coś innego z tej serii, żeby chociaż Daleki Wschód się zgadzał.
Pewien Chińczyk nieboszczyk w Kantonie
Ukazywać się zwykł swojej żonie
A że obok małżonki
Spał tylko marynarz z dżonki
Noc mijała im w niedużym gronie.
Pozdrówki i dobrego powrotu (lepszego niż w tamtą stronę, w każdym razie) bo jeśli dobrze kojarzę, już niedługo musisz zaczynać spylanie na Ochotę :)