Najlepsza kawa świata, cyfry, co to je zestawiam w pracy na karteczce, haszysz i trucizny inne słodkie, nargile, łaźnie, architektura mauretańska, szachy… od cholery mają dobrych rzeczy w sobie.
Jakichś bardziej ascetycznych atrybutów im trochę brakuje, na mój gust. Może z tego niedostatku to wpieprzanie się w wieżowce? I z chorego nieco zakazu picia alkoholu? Że o innych sprawach nie wspomnę z wrodzonej mi subtelności, ale jak człowieka, co nikogo nie krzywdził, potrafią gdzieniegdzie powiesić, no to sorry…
Nie wiem, bredzę, dymka mi brakuje. A przed braniem na krechę w Żabce czuję drobny opór metodologiczny. Ale jak zapodam cztery zeta, co je mam, a resztę obiecam donieść później, to chyba wsjo w pariadke będzie…
Ależ jasne,
po owocach ich poznacie, przecież.
Najlepsza kawa świata, cyfry, co to je zestawiam w pracy na karteczce, haszysz i trucizny inne słodkie, nargile, łaźnie, architektura mauretańska, szachy… od cholery mają dobrych rzeczy w sobie.
Jakichś bardziej ascetycznych atrybutów im trochę brakuje, na mój gust. Może z tego niedostatku to wpieprzanie się w wieżowce? I z chorego nieco zakazu picia alkoholu? Że o innych sprawach nie wspomnę z wrodzonej mi subtelności, ale jak człowieka, co nikogo nie krzywdził, potrafią gdzieniegdzie powiesić, no to sorry…
Nie wiem, bredzę, dymka mi brakuje. A przed braniem na krechę w Żabce czuję drobny opór metodologiczny. Ale jak zapodam cztery zeta, co je mam, a resztę obiecam donieść później, to chyba wsjo w pariadke będzie…
Pururu lekko syczące, ale uśmiechnięte wciąż