ta moja to była taka zabawna Mazda 121. Nie lubiłem jej, ale summa summarum niesprawiedliwie.
Co do tekstów nadziemnych, to zapewne, choć nie wiadomo co, kiedy i dlaczego. Ten tekst miałem napisać dopiero jutro, ale napisałem dziś.
Ma Pan rację, to było raczej quasi ukrycie. Raczej eksperyment formalny, kolejny. Uważam, że udany, choć odczucia tego nie chcę uzasadniać.
A z weną, tą suką to jest tak, że jej Pan nie upilnuje. Jak będzie chciała to przyjdzie i nie będzie miał Pan nic do gadania.
Pozdrawiam
PS Nie wiem czemu, przyszła mi na myśl piosenka jednego z moich ulubionych buraczych zespołów.
Panie Grzesiu,
ta moja to była taka zabawna Mazda 121. Nie lubiłem jej, ale summa summarum niesprawiedliwie.
Co do tekstów nadziemnych, to zapewne, choć nie wiadomo co, kiedy i dlaczego. Ten tekst miałem napisać dopiero jutro, ale napisałem dziś.
Ma Pan rację, to było raczej quasi ukrycie. Raczej eksperyment formalny, kolejny. Uważam, że udany, choć odczucia tego nie chcę uzasadniać.
A z weną, tą suką to jest tak, że jej Pan nie upilnuje. Jak będzie chciała to przyjdzie i nie będzie miał Pan nic do gadania.
Pozdrawiam
PS Nie wiem czemu, przyszła mi na myśl piosenka jednego z moich ulubionych buraczych zespołów.
yayco -- 29.10.2008 - 12:30