Znakomicie wychwycił Pan rzeczywiste przyczyny aktualnego stanu rzeczy, tj. kryzysu.
Nie zgadzam się tylko z jednym – to, co się dzieje i będzie się działo, jeśli ludzie się nie obudzą, nie ma nic wspólnego z socjalizmem. Absolutnie nic, zero.
Czy nierówności społeczne się wyrównują, co jest podstawą ideologiczną socjalizmu?
Nie, wprost przeciwnie. Proszę choćby spojrzeć na ostatni raport OECD.
Czy następuje ograniczanie prawa własności?
Nie, wprost przeciwnie. Te przejęcia części akcji banków przez państwa to (po głębszej obserwacji) “pic na wodę, fotomontaż”. Okazało się bowiem, że te niby uprzywilejowane akcje, które “kupił” rząd amerykański nie mają prawa głosu. Taka ściema dla podatników amerykańskich, żeby na ulice nie wyszli. Sam się na to nabrałem.
Czy poziom świadczeń socjalnych rośnie a tworzone bogactwo jest w miarę równomiernie rozłożone w społeczeństwie?
Nie, wprost przeciwnie. Zmiany prowadzą do coraz większej koncentracji kapitału/bogactwa w coraz mniejszej liczbie kieszeni. Klasa średnia, która winna być fundamentem każdej zdrowej gospodarki jest systematycznie niszczona. Wydatki na świadczenia socjalne (opieka medyczna, edukacja, emerytury) są zmniejszane (“rosną” poniżej poziomu inflacji, czyli maleją).
No i gdzie tu socjalizm?
Ma Pan absolutną rację, że od lat ograniczane są prawa i wolności obywatelskie. W zastraszającym tempie postępuje inwigilacja. Wydatki na zbrojenia i “aparat bezpieczeństwa” rosną w błyskawicznym tempie.
Wszystko oczywiście “dla dobra i bezpieczeństwa obywateli” podlane smacznym sosikiem “wojny z terroryzmem”.
Idealny kamuflaż, prawda?
To, co się rodzi na naszych oczach, a skrzętnie jest ukrywane za fasadą kompletnie wypaczonych ideałów demokracji, to w najlepszym przypadku plutokracja. W najgorszym – faszyzm, w jego pierwotnej, włoskiej wersji.
Panie Zbigniewie
Znakomicie wychwycił Pan rzeczywiste przyczyny aktualnego stanu rzeczy, tj. kryzysu.
Nie zgadzam się tylko z jednym – to, co się dzieje i będzie się działo, jeśli ludzie się nie obudzą, nie ma nic wspólnego z socjalizmem. Absolutnie nic, zero.
Czy nierówności społeczne się wyrównują, co jest podstawą ideologiczną socjalizmu?
Nie, wprost przeciwnie. Proszę choćby spojrzeć na ostatni raport OECD.
Czy następuje ograniczanie prawa własności?
Nie, wprost przeciwnie. Te przejęcia części akcji banków przez państwa to (po głębszej obserwacji) “pic na wodę, fotomontaż”. Okazało się bowiem, że te niby uprzywilejowane akcje, które “kupił” rząd amerykański nie mają prawa głosu. Taka ściema dla podatników amerykańskich, żeby na ulice nie wyszli. Sam się na to nabrałem.
Czy poziom świadczeń socjalnych rośnie a tworzone bogactwo jest w miarę równomiernie rozłożone w społeczeństwie?
Nie, wprost przeciwnie. Zmiany prowadzą do coraz większej koncentracji kapitału/bogactwa w coraz mniejszej liczbie kieszeni. Klasa średnia, która winna być fundamentem każdej zdrowej gospodarki jest systematycznie niszczona. Wydatki na świadczenia socjalne (opieka medyczna, edukacja, emerytury) są zmniejszane (“rosną” poniżej poziomu inflacji, czyli maleją).
No i gdzie tu socjalizm?
Ma Pan absolutną rację, że od lat ograniczane są prawa i wolności obywatelskie. W zastraszającym tempie postępuje inwigilacja. Wydatki na zbrojenia i “aparat bezpieczeństwa” rosną w błyskawicznym tempie.
Wszystko oczywiście “dla dobra i bezpieczeństwa obywateli” podlane smacznym sosikiem “wojny z terroryzmem”.
Idealny kamuflaż, prawda?
To, co się rodzi na naszych oczach, a skrzętnie jest ukrywane za fasadą kompletnie wypaczonych ideałów demokracji, to w najlepszym przypadku plutokracja. W najgorszym – faszyzm, w jego pierwotnej, włoskiej wersji.
Przesadzam? Mam nadzieję, że tak.
Pozdrawiam.
Kazik -- 26.10.2008 - 09:56