dlatego dobrze, że w ostatniej chwili Radek Sikorski będzie rozmawiał z Rice, ma szanse przygotować grunt pod sens jej wizyty w Warszawie.
Bardzo dobrze, że Tusk jest dociśnięty w wyścigu prestiżowym z Kaczyńskim, świetnie, że Sikorski jest jeszcze bardziej dociśnięty ze względu na poprzednie niepowodzenia. Muszą się chłopaki sprężać i dać z siebie wszystko. Fotyga już im alibi nie zapewni. Nie ma to tamto. I dobrze.
Grać trzeba twardo. Jeśli Jankesom zależy na tych wyrzutniach, to będą.
Zobaczymy na jakie warunki przystanie nasz rząd i czy zadowolą się tylko tym, co wystarczy na sprzedanie umowy jako sukcesu pijarowo, jak oczywiście złośliwie sugeruje (cytując “jednego z polskich dyplomatów”) komentarz w Rzepie:
“Jego zdaniem Amerykanie mogą wprowadzić pewne modyfikacje w swojej ofercie. Nie będą to zmiany rewolucyjne, ale mogą pomóc rządowi w pokazaniu, że odniósł negocjacyjny sukces.”
struna musi być mocno napięta, żeby zagrało
dlatego dobrze, że w ostatniej chwili Radek Sikorski będzie rozmawiał z Rice, ma szanse przygotować grunt pod sens jej wizyty w Warszawie.
Bardzo dobrze, że Tusk jest dociśnięty w wyścigu prestiżowym z Kaczyńskim, świetnie, że Sikorski jest jeszcze bardziej dociśnięty ze względu na poprzednie niepowodzenia. Muszą się chłopaki sprężać i dać z siebie wszystko. Fotyga już im alibi nie zapewni. Nie ma to tamto. I dobrze.
Grać trzeba twardo. Jeśli Jankesom zależy na tych wyrzutniach, to będą.
Zobaczymy na jakie warunki przystanie nasz rząd i czy zadowolą się tylko tym, co wystarczy na sprzedanie umowy jako sukcesu pijarowo, jak oczywiście złośliwie sugeruje (cytując “jednego z polskich dyplomatów”) komentarz w Rzepie:
“Jego zdaniem Amerykanie mogą wprowadzić pewne modyfikacje w swojej ofercie. Nie będą to zmiany rewolucyjne, ale mogą pomóc rządowi w pokazaniu, że odniósł negocjacyjny sukces.”
s e r g i u s z -- 07.07.2008 - 16:48