„Jeżeli cokolwiek pozwala wybaczyć kurwienie się, to tylko korzyści jakie ono przynosi”

Ten cytat dość dobrze oddaje to , o czym wie każdy „doświadczony polityk”. Tylko problem jest w tym, że jego korzyści nie przekładają się na korzyści jego wyborców, czyli exemplum moje i wasze.Nie tylko “czystą kasę”. Także dojścia, długi wdzięczności i kontakty.Jak nie dla nich, to dla ich rodzin czy pociotków.

Podobnie z określeniem „polityka to w krysztale pomyje”... głosując na „naszego wybrańca” widzimy i popieramy w nim jego kryształową , nieskazitelną postać, a po czasie przy bliższym sprawdzeniu znajdujemy w środku śmierdzący gów…m charakterek. Albo przynajmniej zalatujące zapaszkiem świństw, korupcji i obłudy paskudztwo.

Banał ? Możliwe, tylko kto przy zdrowych zmysłach ma chęć traktować to jako normalność, i podpisywać się pod takim wyborem ? Chyba tylko ten, który sam ciągnie za sobą ten zapaszek „układów”.

Ale ilu z nas ma takowe ? Stawiałbym że nie tak wielu; większość chce od polityków po prostu pracowitości , inteligencji i tzw. moralnego kręgosłupa , czyli po ludzku mówiąc zwykłej uczciwości. Dlatego na nich głosujemy i popieramy ich pomysły. Bo to MY w końcowym efekcie za nie płacimy. Z własnej kieszeni podatkami, akcyzami, dopłatami, a czasami zdrowiem i nerwami.

A mamy to co mamy, premiera z ambicjami na prezydenta, marszałka z ambicją na darmowe leczenie psychiatryczne, przewodniczącego partii któremu chyba i leczenie niewiele już pomoże, klikę darmozjadów na urzędniczych stołkach nie potrafiących sprawdzić inwestora z kasą, dystyngowanych posłów szermujących określeniami „pojechać po brzytwie”, szeryfów od korupcji mówiących publicznie ,że nie są od walki z korupcją, paru cwaniaków chętnych na darmową kasę z prywatyzacji dzięki „układom” i jeszcze sporo , sporo podobnych.

Zamiast pracy nad rozwojem kraju mamy PR w wydaniu godnym „Roku 1984”, zamiast polityki mamy ukrywanie afer pod kołderką i dymisje tych co tych afer szukali, zamiast…ech szkoda słów.

Dookoła zamiast rządów genetyczne cwaniactwo, z uśmiechem „a co ty możesz zrobić, wszystko w naszych rękach baranie !”, szulerka słowami i faktami, zero talentów do pracy, oprócz „pracy słownej” – IDZIEMY NA WOJNĘ Z PiS !!; zamiast dbałości o własny kraj zagrywane pod publiczkę hasła o „konieczności zeuropeizowania”. Cyrk to mało…

I nie ma co owijać w aluzje – PO jest jaka jest, kto nie widzi niech szykuje się na nieciekawe czasy…mitologia o „ukochanym premierze” nie powinna zstępować zdrowego rozsądku, będzie gorzej.

Nie tak dawno PiS szedł do wyborów z hasłami krytyki patologii typowych dla III RP. Krytyki kolesiostwa, układów, salonu, korupcji i przestępczości. Stawiali na forum publicznym hasła zasadności dekomunizacji, lustracji powszechnej a zwłaszcza tzw. Elit (polityków, publicystów, wykładowców, dziennikarzy, aparatu sądowego itp.). Przez dwa lata udało im się kilka rzeczy poprawić – WSI, CBA, urealnienie polityki zagranicznej pod kątem Polskiej racji stanu zamiast „geremkowskich przylizuchów w ukłonach”. Zaryzykowali, nie dorżnęli do końca watahy i przegrali.

Nie z powodu mitologii o „dobrym Tusku i jeszcze lepszej PO”, tylko niejako na własne życzenie. I z pomocą V władzy – mediów, których nie docenili. Przegrali przez koalicję z Samoobroną, przez hecę z ustawą lustracyjną (spartaczony projekt ustawy z Zytą na dokładkę) i przez brak bezkompromisowości oczekiwanej przez rozżalonych poprzednimi latami wyborców.

PiS nie jest ideałem. Ale jako jedyna do tej partia przynajmniej próbował zmienić to nasze polskie piekiełko niemożności. I nie dziwi mnie , że przegrał. Zamiast inteligencji mamy wykształciuchów, zamiast niezależnych ( czytaj – uczciwych) mediów i publicystów mamy telewizje zakładane i prowadzone przez szemranych współpracowników SB i WSI, zamiast przedsiębiorców mamy po-mafijne interesiki, zamiast praworządnych sędziów i prokuratorów umoczonych w zaszłości komunistycznej „podwładnych układu”. Zamiast naukowców i wykładowców grupy niezlustrowanych TW i donosicieli. Zamiast mężów stanu wygłaskanych akceptaczy “linii europejsko-rosyjskiej”, zamiast Autorytetów mizerne postacie duszące się w samouwielbieniu salonów. I tak dalej i tak dalej…

Tyle, że ten tekst nie ma być narzekaniem. Ma być PRZYPOMNIENIEM jak daleko odeszliśmy w naszych wyborach od ŻĄDAŃ tego , z czym jeszcze nie tak dawno kojarzył się przedstawiciel Państwa. Z czystymi rękami i zbadaną, jasną przeszłością. Z odpornością na podkupywanie i korupcję. Z brakiem jątrzącego języka gdzie co drugie słowo to K….

Wybory przyjdą, wcześniej czy później. Nasza rola w tym , aby dotrwać, donieść do nich te tak zwane „dobre zasady”. Oczekiwane i w naszych rodzinach i wśród przyjaciół. Niby dlaczego politykom przyzwalamy na ich łamanie ?! Nie istotne jest tak bardzo czy to będzie nowy PiS czy stary z Kaczyńskimi na czele. Ważne, żebyśmy potrafili zrozumieć, komu możemy zaufać, żebyśmy nie stracili w zamęcie wbijanych nam co dziennie do głowy głupot pojęć o tym co tak naprawdę wiąże się ze słowem „mój polityk”. Czy komuś przyszłoby na myśl o „kupowaniu” Kaczyńskiego ? Czy ktoś może odważnie stwierdzić , że CBA podsłuchuje jego rozmowy i wyciąga go o 6 rano z domu ? Czy ktoś ma naprawdę podstawy twierdzić, że lepsze od lustracji jest słuchanie i czytanie wypocin byłego donosiciela ?

Zastanówcie się , dopóki jeszcze cenzura nie zlikwiduje nie tylko kont na blogu, ale i tej odrobiny zdrowego rozsądku…

Średnia ocena
(głosy: 3)

komentarze

Szuanie, jednak moim zdaniem zbyt czarno,

no i mam nadzieję, że oceniając totalnie surowo PeŁo (właściwie nie mam powodu tego krytykować, zwisają mi w sumie oni) przez różowe okulary widzisz poczynania PiS.
Np. mógłbyś mi wyjaśnić na czym polegało to “urealnienie polityki zagranicznej pod kątem Polskiej racji stanu zamiast „geremkowskich przylizuchów w ukłonach”.”

bo ja tego nie widzę.

Chyba MAW nieźle to akurat (u ciebie?) opisał.

raczej polityka zagraniczna była jedną z dziedzin, gdzie PiS poniósł kleskę totalną, koncepcji żadnej nie mając, olewając sojuszników europejskich (choć głupie i żenujące i smieszne wojeniki z gazetką lewacką “Tageszeitung”, obrażanie się o pierdoły itd)

PiS kilka sukcesów osiągnął (można powiedzieć, że np. w jakimś stopniu bardziej niż wcześniej zajął się naszą historią, przypominając to co ważne) kilka spraw dobrze zdiagnozował, ale globalnie poniósł klęskę.

pzdr


Szuanie,

o ten komentarz MAW-a mi chodziło:

http://tekstowisko.com/comment/632504/r-nica

P.S. Fajny tytul:)


jak dzielny PiS Polskę poprawiał

szuan

Nie tak dawno PiS szedł do wyborów z hasłami krytyki patologii typowych dla III RP. Krytyki kolesiostwa, układów, salonu, korupcji i przestępczości. Przez dwa lata udało im się kilka rzeczy poprawić – WSI, CBA, urealnienie polityki zagranicznej pod kątem Polskiej racji stanu zamiast „geremkowskich przylizuchów w ukłonach”. Zaryzykowali, nie dorżnęli do końca watahy i przegrali.

Wywiad i służby – dostał do zabawy mały głupi chłopczyk Macierewicz. Taki podwórkowy lustrator. Skutek był taki, że ujawniono tożsamość agentów wywiadu (!!!!) Takiej amatorszczyzny i dyletanctwa nigdy po 1990 w tej branży nie było (jeden Pałubicki mógłby stanąć do konkurencji).

Polityka zagraniczna – Anna Fotyga vel “sprzątaczka” alias “rokokowa latarnia” aka “eee… yyyy…nie wiem…zapytam pana prezydenta”. Nie przeczę, miała kwalifikacje do pracy w MSZ. Tyle że na stanowisku sprzątaczki, i żadnym innym.

I to żałosne, służalcze płaszczenie się przed USA. Bleee. Jak czerwoni mieli swojego Wielkiego Brata (na Wschodzie), tak partia bliźniaków miała swojego, za Wielką Wodą. Z tym że czerwonym szczęśliwie już przeszło.

CBA – ooo tak, bohaterowie, zwłaszcza w temacie “przestępców” takich jak Blida czy warszawski kardio-chirurg.

A co PiS zrobił dobrze ? Ludzi kompetentnych było w tym rządzie niewielu, ale byli – Gilowska, Sikorski, Szczerski, Zalewski, Legutko. Oni się zajmowali praca państwową, zamiast fukać do kamer o Układzie i lustracji. Bieda w tym, że w tym rządzie kto nie zgadzał się z bliźniakami, lądował na marginesie.

Jedno PiS zrobił po mistrzowsku. Porównajmy wyniki wyborów :

2005 – PiS 27%, PO 25%
2007 – Pis 31 %, PO 41 %

W ciągu 2 lat nabić którejś partii wzrost elektoratu o 2/3 !!! Ludzie ! Czapki z głów ! Tego wcześniej w III RP nie bywało :D


grzesiu wstrętny

ja się wysilam, długi komentarz smażę, a ty mi się wcinasz minute wcześniej :P

herzlichen Grussen, mimo wszystko :P


MAW,jedna sprawa

“I to żałosne, służalcze płaszczenie się przed USA. Bleee. Jak czerwoni mieli swojego Wielkiego Brata (na Wschodzie), tak partia bliźniaków miała swojego, za Wielką Wodą. Z tym że czerwonym szczęśliwie już przeszło.”

To niestety dotyczy chyba wszystkich opcji w Polsce, nie tylko PiS, to ślepe zapatrzenie w USA.

Jeszcez jakbyśmy z tego jakieś korzyści mieli.

A tak jest tylko jakieś wiernopoddańcza “polityka”, przecież przed PiS byli Kwaśniewski i Miller i robili to samo.

A Kwaśniewski opowiadał później, że Amerykanie go okłamali, że w Iraku jest broń masowego rażenia, a on , jak małe dziecko im uwierzył, a oni, te świnie go oszukali.

No przecież to parodia jest nie polityka…
I takie rzeczy wygadywał gostek, co 10 lat prezydentem był...


Korekta:)

MAW

ja się wysilam, długi komentarz smażę, a ty mi się wcinasz minute wcześniej :P

herzlichen Grussen, mimo wszystko :P

Albo Herzlichen Gruss albo herzliche Gruesse (nie chce mi się u umlaut pisac, a niemieckich literek nie mam)

:)


Ej MAW

Znowu rytualna napierdalanka antypisowska?

Normalnie nawijasz jak (anty)partyjna szafa grająca.

Może trochę niezależnej od mediów i partyjnych przywódców, własnej refleksji? Tak bez kalek branych żywcem z propagandy gazetowej?

Zdrowia!


Hm, czyli nawalanka

antypełowska i propisowska jest wyrazem swoich przemyśleń niegazetowych bynajmniej, nawalanka zaś antypisowska oznacza powielanie kalek medialnych?

Ciekawe w sumie….

Ale żeby jeszcze tak było:) naprawdę.


możliwe

Akurat niemieckiego nie znam, swobodnie to ja gadam po angielsku i rosyjsku.
(Co nie zmienia faktu, że jestem całym sercem za UE, a do USA i Rosji podchodze jak pies do jeża. Ot taki paradoks :D)

Co do meritum – za Kwaśniewskiego i Clintona, to przynajmniej weszliśmy do NATO – i była to jedyna przysługa, którą uczynił dla nas “ukochany sojusznik”.

PiS się tym wyróżniał, że ich służalczośc wobec USA była bezwarunkowa. Nie zauważyli, bystrzaki, że to nie USA buduje nam autostrady i otwiera rynek pracy. Nikt geniuszom nie podpowiedział, że to nie do USA jeździmy bez wiz.

A przezwisko “osioł trojański Ameryki” też nie wzięło się znikąd. Właśnie za rządów jedynie słusznych obrońców polskiej racji stanu.

[powyższe oczywiście w całości do grzesia]


Grzesiu,

bez jaj, please. Gdyby MAW napisał w tym samym stylu napierdalankę anty-peowską, napisałbym mu to samo. W tym rzecz, bo osobiście mam jednakowo wyczyny wszystkich partii w poważaniu.

Komentarz MAW-a jest po prostu podręcznikowym przykładem pozbawionego refleksji odtwarzania przekazów medialnych. Nie ma znaczenia czy anty- czy pro-.


@ MAW

Wywiad i służby – dostał do zabawy mały głupi chłopczyk Macierewicz. Taki podwórkowy lustrator. Skutek był taki, że ujawniono tożsamość agentów wywiadu (!!!!) Takiej amatorszczyzny i dyletanctwa nigdy po 1990 w tej branży nie było (jeden Pałubicki mógłby stanąć do konkurencji).

Wydaje mi się , że mylisz pojęcie wywalenia na zbity pysk ludzi służacych “dwóm panom” z ujawnieniem tożsamości. Nie zapominaj proszę, że ujawniono dane agentów dzięki “ogłoszeniom i cynkom” ludzi dawnej WSI , na zasadzie – my wiemy, to pokażemy ile możemy zrobić, skoro nas wywaliliście. To nie ma nic wspólnego z Maciarewiczem ! Człowieku, zastanów się !

Polityka zagraniczna – Anna Fotyga vel “sprzątaczka” alias “rokokowa latarnia” aka “eee… yyyy…nie wiem…zapytam pana prezydenta”. Nie przeczę, miała kwalifikacje do pracy w MSZ. Tyle że na stanowisku sprzątaczki, i żadnym innym.

Wolno ci oceniać jak chcesz, ale to Prezydent ma trzymać swoje sznurki bo za nie odpowiada. Wolę to , niż pustosłowie RadSika – to jest dopiero “walenie” głupot !

I to żałosne, służalcze płaszczenie się przed USA. Bleee. Jak czerwoni mieli swojego Wielkiego Brata (na Wschodzie), tak partia bliźniaków miała swojego, za Wielką Wodą. Z tym że czerwonym szczęśliwie już przeszło.

słowo o tzw. konieczności. Masz do wyboru USA z ich polityką dbania o swoje własne ALE TEŻ i związane z nimi interesy czy też UE,Rosję,Chiny ( do wyboru) mające na względzie TYLKO swoje sprawy. Kogo wybierzesz jako przyjaciela ?

CBA – ooo tak, bohaterowie, zwłaszcza w temacie “przestępców” takich jak Blida czy warszawski kardio-chirurg.

A także Sawickiej,hazardu,stoczni i zwykłego strachu – a nuż mnie podsłuchują, lepiej się wycofać...a najlepiej by było zamiast CBA “zezwolenie na korupcję”, prawda ??

A co PiS zrobił dobrze ? Ludzi kompetentnych było w tym rządzie niewielu, ale byli – Gilowska, Sikorski, Szczerski, Zalewski, Legutko. Oni się zajmowali praca państwową, zamiast fukać do kamer o Układzie i lustracji. Bieda w tym, że w tym rządzie kto nie zgadzał się z bliźniakami, lądował na marginesie.

Fakt, ławka rezerwowych za krótka. I między innymi za to mam pretensje do PiS-u. Tylko wolałbym trudny wybór wśród uczciwych niż do wyboru “uczciwych inaczej”.

Jedno PiS zrobił po mistrzowsku. Porównajmy wyniki wyborów :

2005 – PiS 27%, PO 25%
2007 – Pis 31 %, PO 41 %

W ciągu 2 lat nabić którejś partii wzrost elektoratu o 2/3 !!! Ludzie ! Czapki z głów ! Tego wcześniej w III RP nie bywało :D
[/quote]
Zapomniałeś , że w polityce “człowiek człowiekowi wilkiem”.Chyba nikt, nawet Kaczyńscy nie spodziewali się tak silnej – nie,nie opozycji, a zwykłej nagonki. Wszystkie ręce na pokład, odsunąć “faszyzm kaczystóa” od władzy, kto nie z nami to nienormalny etc etc. Można walczyć z wieloma, ale Nec Hercules contr plures..

PiS nie docenił wrogości wszystkich “zainteresowanych” a ściślej przestraszonych. Dlatego przegrał. I mam nadzieję, że zrozumiał.
Pozdr.


@ MAW

Co do meritum – za Kwaśniewskiego i Clintona, to przynajmniej weszliśmy do NATO – i była to jedyna przysługa, którą uczynił dla nas “ukochany sojusznik”.

Chyba żartujesz, zabieganie Kwaśniewskiego o NATO miało tyle wspólnego z interesem Polski, ile zgodność z przymiarkami KGB ( FSD) i GRU do wsadzenia swoich ludzi w układ natowski. Taki sobie trick. A nuż się opłaci…Do tego Kwaśniewski jako europejczyk antyrozyjski…wolne żarty !

PiS się tym wyróżniał, że ich służalczośc wobec USA była bezwarunkowa. Nie zauważyli, bystrzaki, że to nie USA buduje nam autostrady i otwiera rynek pracy. Nikt geniuszom nie podpowiedział, że to nie do USA jeździmy bez wiz.

USA nie jest mekką. Jest warunkiem a raczej sposobem na zabezpieczenie ( ubezpieczenie) polskich interesów w Europie.Jeżeli nie zauważasz, to UE nigdy nie będzie “wiernym” naszym sojusznikiem ,mając do wyboru oparcie w USA lub Rosji wolę to pierwsze.A skopanie naszych intersów typu F-16 czy offset to wina tylko i wyłącznie debili z administracji odziedziczonej przez PiS i zwykłej głupoty naszych “ekonomistów” z bożej łaski.


Hm, Szuanie, to znowu ja

znaczy czepnę się znowu:)

Piszesz:

“Masz do wyboru USA z ich polityką dbania o swoje własne ALE TEŻ i związane z nimi interesy czy też UE,Rosję,Chiny ( do wyboru) mające na względzie TYLKO swoje sprawy. Kogo wybierzesz jako przyjaciela ?”

A w jaki to sposób USA zadbalo o nasze interesy?

Inwestorem jest najważniejszym u nas?
Handlujemy z nimi najwięcej?
Wyjeżdżamy do nich do pracy?
Możemy se do nich na wakacje pojechać?
Samochody sprowadzamy od nich?
itd

Bo jak dla mnie, to Polacy większe związki (co naturalne zresztą) mają z państwami europejskimi, ba, dokłądniej nawet z tymi złymi panstwami z UE.

A i jedna uwaga, UE już wybrali, właściwie wybralismy.
W referendum kilka lat temu.

Może ja jestem zbyt antyamerykański, ale de facto i kulturowo i emocjonalnie i praktycznie (choćby wakacje spędzane w Niemczech, zawsze te kilka dni w roku:) trza odwiedzić braci Germanów:)) czuję się związany z Europą.

Z USA jakoś mniej.
No dobra, świetne seriale robią.

I trochę filmów/literatury stamtąd też mi jest bliskie.


słów kilka

Na początek mała prośba. Jak kogos cytujesz, to piszesz

(treść cytatu)

W ten sposób czynisz wypowiedź przejrzystą, i ułatwiasz życie rozmówcom.

Teraz ad rem :

szuan

Masz do wyboru USA z ich polityką dbania o swoje własne ALE TEŻ i związane z nimi interesy czy też UE,Rosję,Chiny ( do wyboru) mające na względzie TYLKO swoje sprawy. Kogo wybierzesz jako przyjaciela ?

Przyjaciela to my mamy i mieliśmy jednego (za Karpatami, nad Dunajem). Co do reszty, to liczy się tylko wspólnota interesów. A te nas łączą z UE, a nie z USA (patrz wypowiedź grzesia).

Dla mnie USA nie zrobiły absolutnie nic (jedynym wyjątkiem NATO), a UE dość sporo. Pierwsze porządne pieniądze zarobiłem w Anglii, otwartą granicę w Karpatach mam z Czechami i Słowacją, do autostrady Gliwice-Wrocław dołożyły się Niemcy.

Dla kontrastu pamiętam obrazek z ul. Stolarskiej – dłuuuugi ogonek ludzi pokornie czekających na wizę z konsulatu USA, i płacących potężne pieniądze – często tyllko po to, by usłyszeć burknięcie “załatwiono odmownie”. (A tuż obok konsulaty Niemiec i Francji, gdzie takich scen nigdy nie bywalo).

A reszte ładnie wyliczył grześ.

Zapomniałeś , że w polityce “człowiek człowiekowi wilkiem”.Chyba nikt, nawet Kaczyńscy nie spodziewali się tak silnej – nie,nie opozycji, a zwykłej nagonki. Wszystkie ręce na pokład, odsunąć “faszyzm kaczystów” od władzy, kto nie z nami to nienormalny etc etc. Można walczyć z wieloma, ale Nec Hercules contr plures..

PiS nie docenił wrogości wszystkich “zainteresowanych” a ściślej przestraszonych. Dlatego przegrał. I mam nadzieję, że zrozumiał.

buuu, biedne ofiary nagonki, buuuu …. Mogli jeszcze dłużej szczekać o Wehrmachcie, ZOMO, Układzie, agentach i wykształciuchach. Jak to się stało, że tylu ludzi ich nie lubi ? No jak ?

I przyjmij do wiadomości, że elektorat PO to nie tylko “wystraszeni”. Moje (wówczas studenckie) towarzystwo pisało się raczej do kategorii “zniesmaczonych”. A tych wrzasków radości w październiku 2007 to ja długo nie zapomnę :D


Szuan&all,

podrzucam pewien artykuł Żakowskiego na temat kłopotu z braćmi kaczyńskimi, proszę się nie uprzedzać do nazwiska, bo tekst ciekawy:)

http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3340406

MAW,niedobrze, zgadzam się ze wszystkim:)


Subskrybuj zawartość