Nieczytelna Prawica czyli Inteligencja niepracująca..

Nieczytelna stałaś się moja Prawico. I to na własne życzenie. Mamy w sobie , jako autorzy tekstów bądź co bądź publikowanych, syndrom przynależności do INTELIGENCJI. Tej prawdziwej. Tylko , że to bzdura !
Krótko mówiąc – uważający się za Prawicę powinni posiadać , a co najmniej dążyć do posiadania inteligencji. Własnej. I pozwalającej na przekazywanie zdobytej w ten sposób wiedzy innym. Na przykład pisząc na blogach. I tu własnie zaczyna sie problem.

Na blogach tak jak i w życiu, dookoła mamy dziś zjawisko podziału – nie na popierających, a zdecydowanie na tych PRZECIW. Przeciw a to PO a to PiS. Okopani jak w I wojnie we własnych rowach i tkwiących w nich z dewizą – a my swoich dołków nie oddamy !”
I wy się dziwicie, że niebiorący udziału w tych atakach i obronach patrzą z niesmakiem jak marnujecie swój talent, swoją zapalczywości i czas na przysłowiowe 100 m okopu ?!

Ci WIELCY coraz częściej utwierdzają się w antypatiach, głusi na argumenty i dbający tylko żeby ich własne były głośniejsze. A to ile czasu posty wiszą na SG, a to ile komentarzy udało się zgromadzić pod własnym tekstem. A to znowu jacy głupi i zawzięci są ci przeciwni ! Im większa temperatura sporów, tym większa niechęć postronnych do głównych aktorów widowiska.
Zgodnie z regułą „Kto nie idzie z nami ten przeciwko nam ! I na pohybel gapiom !”
Szukacie tylko argumentów za, lub przeciw cudzym racjom. Mało kto poddaje pod dyskusje racje , za którymi się opowiada. To tak jakby z samych sprzeciwów próbować zbudować coś od początku spójnego. Nie da się. Trzeba mieć solidne fundamenty , żeby budować dom.
Dobry przykład ze zwolennikami PO – My, Platformiarze , obstajemy przy swoich decyzjach wyboru nawet jeżeli fakty przeczą zasadności takiej decyzji. Bo zainwestowane dwa lata poparcia nie mogą być stracone ! Bo wybaczamy błędy jak komuniści po odwilży. Bez spojrzenia w szerszą perspektywę. Bo nie ma czasu na zachowanie dystansu w sytuacji wojny manewrowej. Raz tu , a raz tam , atak za atakiem, obrona za obroną. A gdzie chwila oddechu ?! Gdzie czas na spokojne klapnięcie na 4 literach i przemyślenie o co właściwie chodzi ?
Jeszcze gorzej kiedy w dyskusjach pojawiają wątki osobowe. Paranoja ! Jeden drugiemu będzie skakał do gardła za słowo komentarza, drugi wytacza ciężkie działa na obronę własnej słuszności. A jeszcze bardziej ciekawie, kiedy np. taka znana ( podobno wszędzie już) Blogerka przedstawia się zwolenniczką PO , tylko że zamiast tego słynie z ataków na PiS. W tekstach dominuje uczucie nienawiści do Migalskiego, Kaczyńskiego czy też , …( tu wpisz dowolne nazwisko osobistego wroga Pani RRK), a jak przecedzić potoki słów pozostaje coś co nie nadaje się do komentarza w zakresie poglądów czy argumentów za i przeciw. Pozostaje coś, hm coś nie za bardzo wzbudzającego chęć dotknięcia czy spróbowania. I nawet mi to nie przeszkadza, choć wolałbym mieć do czynienia z osobą może mniej elokwentną a bardziej uczciwą .
Po drugiej stronie nie wiele lepiej. Teksty Toyah-a czy GW1990 są tak wypracowane, dopieszczone że stają się dla czytelnika mającego chwilę na zapoznanie się z nimi po prostu nieczytelne. Zanim dojdę do tego co autor chciał powiedzieć, zwyczajnie zaczyna mnie złościć i zamiast się skupić, szukam innego wpisu. Zaczynacie ignorować czytelnika ! Jak będę miał chęć na wykład sięgnę po klasykę filozofów .
Absurdalną jest sytuacja , kiedy co niektórzy próbują naśladować „niusy” podawane w FAKTACH, czy też w SUPEREKSPRES-ie krótkimi notkami, żywcem jak z komunikatów wojennych. Bez sensu ! Od takiego bełkotu mam TV w najróżniejszym wydaniu. Programowym. A u Was chciałbym znaleźć za- i przeciw treściom podanym jako papka właśnie w ogólnych mediach.
To już wolę czytać Marylę – jednoznaczne przesłanie, wiadomo że traktowane jak hasła wywoławcze, kto zechce samodzielnie podrąży temat. Nikt nikogo nie wprowadza w manowce – masz ściągawkę, doczytaj sobie resztę jak będziesz chciał !
I nie mniej ważna ,ale liczbowo znacząca większość – piszący i lepiej i gorzej, ale ciągle z jakąś manierą. A to już syndrom OSOBY ROZPOZNAWALNEJ, tak znanej, że piszącej skrótami głownie dla własnych wielbicieli. Czytając co niektórych mam wrażenie, że piszą w sposób zbliżony do wydawania „rozkazów dziennych” dla pracowników – wszyscy wiedzą jakimi skrótami się posługujemy, zatem wystarczy podać im wytyczne. Nie tędy droga! No chyba, że zamiast dążenia do rządu dusz starcza Wam własny dwór. A raczej dworek. Taki jaki miał dziedzic ze swoją setką pańszczyźnianych podwładnych.
Nader często po lewej i PO-wskiej stronie dominuje syndrom krzyku, walka zapalczywością i szermowanie jedynie słuszną prawdą ! Tyle że często zamiast tej prawdy wychodzi z nich syndrom Wielkiego Brata – dzisiejsza prawda jutro stanie się problemem. widać nader często jak od prawdy „właściwej” o wiele ważniejsza staje się prawda chwili. Zamiast prawdy publikowanie słuszności. Kto ma słuszne zdanie jest wiarygodny i prawdziwy, kto się do tego modelu słuszności nie zapisze, staje się niewidzialny. Widział kto dzisiaj mędrca czy tez publiczną osobowość z niesłusznym widzeniem rzeczywistości ? To cała sztuka, wiedzieć co dziś jest słuszne i odpowiedzialne, a co ze swoją słusznością wczorajszą trzeba zrobić, aby dalej być KIMŚ ! Jak tu przekręcić aferę w interes narodowy, albo jak kręcenie lodów przekształcić w dbanie o pacjentów służby zdrowia sprywatyzowanej ?
Zamiast skupić się na tym co dziś najważniejsze rozdrabniacie się w duperelach. Kto by chciał czytać teksty o tym co kto komu odpisał, albo co kto o kim sądzi ? Chyba tylko ludzie z syndromem dworaka, dla których dwór jest ważniejszy od świata dookoła.
Jak ma młodzież, czy tez całkiem spora, a „niewyrobiona” politycznie większość zwykłych ludzi zrozumieć o co chodzi ? Myślicie, że maja pod ręką słowniki wyraz bliskoznacznych, obcych, słówek łacińskich czy tez roczniki prasowe ? A jak inaczej mają treść waszych wpisów zrozumieć ? Chcecie pisać dla „Inteligencji” ok , ale czy wiecie że tzw. inteligencja ma was najczęściej głęboko w d..?
Oni i tak uważają się za ważniejszych, przykład choćby po tym ile w komentarzach pojawia się odpowiedzi od „czerwonych” osobistości , ilu z piszących tu polityków zadaje sobie trud sprostowania zarzucanych im niejasności, czy podtrzymanie w dyskusji w komentarzach poniżej tekstów swoich racji ? O, tylu !!! ( chyba każdy wie jaki gest by się do tych słów nadawał )
Próbujecie dopinać sobie łatkę opiniotwórczej klienteli, tyle że ta opinia nie wychodzi poza stałowiernych komentatorów. Taki to i salon, zamknięty dla głupszych, dla zainteresowanych ale nie potrafiących się może dobrze wysłowić. Odrzucacie ich swoimi faramozanami, kłótliwością i górnolotnością. Taka droga to prowadzi jedynie na wysypisko bełkotów. Bo tak was oceniają ci „zwyczajni” czytelnicy. Dlatego sięgają po Wyborczą, bo tam mają napisane kawa na ławę – co mają myśleć, co jest popularne i nie wyjdą na zaściankowych nieuków. I jak będą cytować za GW i TVN to wszyscy dookoła rozpoznają ich jako „swoich”. Tych poprawnych, tych co legitymizują się wiedzą i obeznaniem. Że nie do końca prawdziwym ? A kogo to obchodzi ?! Przecież tak właśnie ma być wyszkolony „pożyteczny idiota”. Nie myśleć, a powtarzać. A wy zamiast próbować choć zasiewać w głowach wątpliwości i pytania czy to wszystko powtarzane wokół jest jednie słuszną prawda odpychacie ich swoją nadętością poglądów. Zanim uczeń zaczyna pisać zdania uczy się liter. Dopiero potem buduje pierwsze zdanie, a dopiero po długim czasie pisze wypracowanie. A na salonie to nawet nie zdań wymagacie a co najmniej zdolności pisania powieści ! A wasi czytelnicy to właśnie tacy „liternicy”. Sięgają po Salon bo o nim słyszeli, bo ktoś im podpowiedział albo trafili przypadkiem. Jak po „aferze” z Kataryną. I co ? A nic, znaleźli, przeczytali ze dwa teksty w 80% dla nich niezrozumiałe i więcej nie przyjdą. Bo nie chcą wyjść na głąbów, co nie rozumieją co inni napisali, to wolą się nie denerwować – po co czytać ? W Gaz.Wyb „to ja przynajmniej wszystko rozumiem !”.
Panowie drodzy, czy wam się zdaje że naprawdę tedy droga ? Ktoś kto ma 20 czy 30 lat to twór obecnej edukacji. Nie dla niego zdania rozbudowane, on nie trawi tekstów zawierających wyrazy spotykane w słownikach a nie na ulicy. Taki czytelnik jest bardziej wymagający , niż Wam się zdaje – to wielka sztuka nie pisząc prostacko potrafić przekazać w tekście treści w sposób dla każdego zrozumiały.
Chcecie stać się rozpoznawalnymi autorami ? To znajdźcie sposób, żeby cenili was za zdolność do pisania, nie za splendory typu „1000 wpisów” czy też „24 godziny na SG”. Bo to jedynie objaw chciejstwa sławy , jeżeli w ślad za tym nie idą w świat sygnały – „czytaj Go, ten to naprawdę potrafi powiedzieć co myśli !”. Bo tylko za taką twórczość należy się splendor. Nie za samą znajomość warsztatu słowa i elokwencję. To powinny być jedynie narzędzia do osiągnięcia zamierzonych celów. A zakładam, że jako „mniejszościowa” prawica macie cele, inaczej strzepię sobie język na darmo.
Chcecie pisać sami dla siebie ? Proszę bardzo, tylko co z tego za efekt ? Powiem szczerze – żaden, każdy kto chciałby zwątpić w ideologię miłościwej i praworządnej PO czy tez poszukać czegoś dobrego w PiS, po przeczytanie nawet niewielkiej liczby tekstów „niby” prawicowych zdania nie zmieni.
Wzruszy ramionami i dalej będzie krzyczał, jak to dobrze , że skończyła się „faszystowska Polska kaczorów !” Naprawdę tego chcecie ?
Prawdopodobnie nie jestem jedynym obserwatorem z tzw. realu, który to widzi. Rozmawiam z ludźmi, staram się słuchać ich opinii i dość często, kiedy widzę nadzieję próbuję podsuwać co mądrzejszym do przemyślenia zdania niezgodne z „prawomyśleniem”. I nader często to skutkuje. Taka moja prywatna „praca u podstaw”. Ale również nader często widzę rozczarowanie kiedy właśnie sięgają po Salon, czy inne tzw. prawicowe portale. Zamiast znaleźć potwierdzenie , że nie wszystko jest kumoterstwem, zakłamaniem i aferałkami to widzą to samo w wydaniu „sami swoi”. Zamiast znajdować słowa potrafiące opisać to czego się może tylko domyślają, albo przeczuwają trafiają na wykłady zrozumiałe dla „zaawansowanych”. I wierzcie mi, to nie jest powód , żeby zaczęli się samodzielnie „dokształcać” ,aby dorównać naszym gwiazdotekstym blogerom.
Może w końcu czas spojrzeć odrobinę krytycznie na własne teksty ? Do czego zmierzamy, Prawico ? Do zamknięcia się w grajdołku, choćby i osłoniętym od wiatru najbardziej wiernymi „komentatorami”, czy tez do tego, żeby zamiast grajdołka mieć cała plażę ?
Przegrywacie Panowie ( i Panie, of course) z nachalnością i prymitywizmem rodem III RP. Może to prostactwo i durnota, ale czytelna i zrozumiała !! Jeżeli chcesz trafić do menela mów jego językiem ! Chcesz przekonać do swoich racji prof.dr.hab ? Nawet nie próbuj, za cienki jesteś. To stracone „autorytety” zaimpregnowane w swoich słusznościach już od czasów komuny. Ale chciałbyś trafić do ucznia czy studenta ? A może do sprzedawczyni w sklepiku obok ? Czemu nie, tylko dlaczego mówisz do niej jak do profesora ? Tak naprawdę ciężko to zrozumieć ???
Znajdźcie sposób podawania wiedzy tak jak to robi lewackość – to jest dobre bo sprawiedliwe ( np. homo za i homo anty) a to „be” bo ubliża Murzynom. Tak jak w tekstach Infidela czy Mireksa. I jeszcze kilku innych. Prosto i czytelnie – tylko wtedy zaczniemy sobie wychowywać ludzi mądrych. Prawico kochana, zacznij myśleć ! Bo inaczej propaganda wygra z prawdą, a populizm z inteligencją.
Przypominam Wam stare, a jakże aktualne przysłowie – „Nie kłóćmy się o pierdoły, walczmy o PRYNCYPIA !

Jedna uwaga – wymieniłem kilka salonowych nicków bez żadnej zamierzonej złośliwości. Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony z tego powodu.

Tekst adresowany był początkowo do blogerów z Salonu24, ale uważam że równie dobrze pasuje i do innych blogów.

*Całkiem świadomie starałem się pisać i językiem i stylem cokolwiek napuszonym. Z użyciem słów i zwrotów niecodziennych. Do przemyślenia dla ewentualnych krytyków, że jak się postarają, to przerobią tekst na prostszy i łatwiejszy bez ich używania. I o to właśnie mi chodzi – do pracy Panowie.

Średnia ocena
(głosy: 3)

komentarze

Długie,

przeczytam więc dopiero jutro wieczorem pewnie…

Aaaa, nie porównywałbym Toyaha z Gw1990 mimo wszystko…

Pierwszemu choć wiele zarzucić może, to pisac jednak umie.Ten drugi tylko mniema, że umie…

A co do prawicy?

Zajrzyj pod mój najnowszy wpis na TXT, trochę myśli o prawicy jest, choć tekst nie o tym.

Więcej jutro, znaczy podzielę się moimi przemyśleniami co do telstu, jak go dokładnie przeczytam…:)

Pozdrówka.


Panie Szuanie!

Za długo i za rozwlekle. A tak poza tym, to prawica od lewicy w wydaniu POPiS-PSLD różni się tylko nazwą. Tak jak PiS jest prawicowy tak PO jest liberalna. To są etykietki dla gawiedzi. Dla ludzi inteligentnych to jedno barachło.

Pozdrawiam


Panie Szuanie! “Za długo

Panie Szuanie!

“Za długo i za rozwlekle. A tak poza tym, to prawica od lewicy w wydaniu POPiS-PSLD różni się tylko nazwą. Tak jak PiS jest prawicowy tak PO jest liberalna. To są etykietki dla gawiedzi. Dla ludzi inteligentnych to jedno barachło.”

Cóż, tak to bywa, kiedy chce się za dużo naraz powiedzieć , do tego w irytacji.Mea culpa.

Proszę jednak zauważyć , że nie stawiałem PiS-u za żaden przykład. Tak jak PO nie lubię i wiem za co , tak wcale nie jest to dla mnie jednoznaczne z bezkrytycznym podziwem PiS. Problem w tym, że bez PiS-u arogancja PO sięgnęłaby zenitu, a na to mojej zgody nie ma. Nie czuje się odpowiedzialny za podziały powstałe od 2005 roku, choć nie wiem czy gorsza była sytuacja za AWS,ZCHN etc – kiedy każdy wyborca co rok popierał inna partię, bo stara mu się przestawała podobać. Spolaryzowała się sytuacja i mamy syndrom nieczytelności – gdzie prawica, gdzie PO a gdzie lewica ? I o to mi chodzi, trudno sobie wyobrazić, żeby w PO były tylko osoby tak idealnie wyprane ze zdrowego rozsądku jak i to, że w PiS są sami konserwatyści nigdy nie umoczeni w liberalizm. Kłopot w tym, że nie można swojego wybory “zawiesić” na lepsze czasy. Dlatego dziś jestem “bardziej” za PiS.
Pozdrawiam


Panie Szuanie!

Na drugi raz warto użyć opcji Skomentuj Cytując.

Arogancja PO już dawno przekroczyła wszelkie granice i PiS jakoś nie pomogło. Natomiast leczenie kiły poprzez zarażanie rzeżączką, to dla mnie żadne rozwiązanie.

Niestety z mojego punktu widzenia, to wszystkie trzy kaczki, są socjalistami czystej wody i najchętniej bym je odstrzelił.

Pozdrawiam


Szuanie

ale to już wszystko było
a czego nie było, to będzie
jutro a może po jutrze
się zdarzy.
Pan Jerzy ma rację
ja nawet bezdewizowo
zgodziłbym się na odstrzał
kwa kwa kwa

Pozdrawiam
__________________________________________
mnie już nic nie przeraża tak bardzo
wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka.


Panie Marku!

Proszę pamiętać, że koneksje u Disneya nie chronią przed odstrzałem. :) Jak wszyscy to wszyscy, babcia też!

A co do dewiz, to chyba nie chce Pan nikomu za ten odstrzał płacić. Chcą się babrać w ścierwie, to za własne…

Pozdrawiam


Proszę pana..

Rozumiem pańską frustrację oraz tytuł wpisu wynikający akurat z optyki pańskiego światopoglądu.

Ponieważ jednak pan jako nowy pisze o tym co pan widzi z pewnym zaangażowaniem, to dodam swoje uwagi.

Otóż, ponieważ, jak wiadomo wszystko już było to pańskie utyskiwania nad mizerią prawicy (w tym tej wybitnie zapyziałej, wedle mnie, która taką się ogłasza po różnych portalach i blogach) wynika z ogólnego dziadostwa polskiego życia społeczno politycznego.

W skrócie, taka i prawica jaka i lewica.
Z braku wzajemnej konkurencji, ścigania się na programy, polityczne propozycje, próby reform, pozostało zwykłe dziadostwo i przekrzykiwanie się na patriotyczne wrzaski i zaklinania.

I takim właśnie wrzaskami & przekrzykiwaniem się na głupotę są wymienione przez pana tzw. reprezentantki polskiej blogosfery, ta którą pan ceni i ta druga.

Inaczej pisząc, panie z magla.
Wedle mnie.

Ich działalność określiłbym tak – publiczne wyznania miłości do 2 sitw politycznych reprezentowanych do 2 ( i pół ) starzejących się panów sprawujących władzę.
Reszta to tylko ozdobniki, te są głównie zamieszczane/czytelne dla durniów.

Oczywiście, pan jako prawicowiec, rozumie czym jest konkurencja, jakie niesie ze sobą pozytywy, także na rynku polityki?


Igła

Po kolei – panie z magla, dosadne a całkiem prawdziwe, ode mnie brawa za okreslenie !
Po drugie, i lewica, i środek, i tzw. niezaangażowani to nie moja bajka i mówiąc kolokwialnie zwiasa mi co napiszą. Niech sami dbają o swoje.
Dbam o moje prawicowe podwórko bo mi na nim zależy !
Miałkość , a raczej ( tu całkowita z Panem zgoda ) wręcz często brak programów, czytelności linii politycznej czy też jednolitego wizerunku prowokuje do prób określenia takowej chociażby w tekstach blogów. I dobrze, coś z tego powstanie lub nie, ale daje sygnał, że jest potrzebne.
Kłopot tylko w tym, że zamiast próbować pozyskać sojuszników w nowych czytelnikach, dać nieobeznanym do reki oręż w ich dyskusjach, zbudować platformę wspólnych deklaracji to mamy jazgot, zacietrzewienie jak sejmikach za czasów liberum veto czy też najczęstsze “wbijanie się na piedestał”, ze skutkiem nie dość, że zerowym, to często odwrotnym – nawet ktoś, kto nie cierpi komunizmu,po przeczytaniu dzisiatek wpisów nie ma pojęcia jak udowodnić, że np. PiS to prawica, a takie np. SLD to żadna lewica a kryptokomuna. Zresztą poglądy pozostawmy dowolne, ważniejsze, aby były czytelnie przedstawiane !
Zaś co do konkurencji – kiedy wspomnę czasy AWS-u i “rozbicie prawicowe”, to zaczynam doceniać brak takiej “konkurencji bez wyrazu”.Kłopot w tym, takiego wyrazu nijak nie można zbudować czytając blogi. Więcej zamieszania i elokwentnej przepychanki niż poglądów. A co tu mówić o zrozumieniu !

Jednym słowem – zgadzam się z Panem w nakreślonym obrazie. No może nie wszystkich detalach..
Pozdr.


Może nie do końca precyzyjnie

napisałem.
Lub, też nie do końca zostałem dobrze zrozumiany?
Przez pana.
Tak akurat mam

Otóż, mnie jednako obchodzi bełkot tzw. prawicy jak i lewicy. Obie strony wrzasków (także w blogosferze) mam jednakowo głęboko, czyli w dupie.
I ani mi się śni wchodzić z nimi w dyskurs.

Jako zwolennik pojednania z Ukrainą i budowania wspólnej polityki, jednocześnie ukazania pełni zbrodni UPA na Wołyniu i Galicji Wschodniej zostałem zdefiniowany jako krypto-rezun i banderowski pomiot. Przez kogo pan się spytasz?
To pytaj.

Tak samo jest w/z polityce/ką.

A proszę bardzo, dla mnie bądź pan sobie Prawicowcem do sześcianu.
Wolna, pańska wolna.

A ja wolę pozostać sobie obywatelem-wyborcą, który będzie np wybierał pomiędzy programem lewicowych? reform społecznych i prawicową? polityką zagraniczną.
W zależności od sytuacji i ważności w czasie i przestrzeni?

Ale nie wybiorę, bo po 1, nie mam z czego, i po 2 bo nikt nie przedstawia mi konkurencyjnych programów.

Mam wybór w blogosferze pomiędzy, w uproszczeniu, dwiema zwariowanymi babami i ich bandami durniów-kiboli a realu pomiędzy dwoma dość mało porywającymi sitwami/panami.

I tyle.


Igło

Ty przecież wiesz, że słuchają i nie słyszą
patrzą i nie widzą
czytają i nie potrafią zrozumieć
Po co tłumaczyć, komu tłumaczyć?

My zdążymy umrzeć a oni wciąż będą uważać że dokonali rewelacyjnego okrycia o prawicy i lewicy. Smutne to sumie. Niekiedy wolę posłuchać tych pod budką z piwem.

Trzymaj się:)
__________________________________________
mnie już nic nie przeraża tak bardzo
wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka.


re: Nieczytelna Prawica czyli Inteligencja niepracująca..

A wybieraj Pan sobie co Pan chcesz ! Broniąc mojego własnego zdania możemy się kłócić na argumenty do końca świata.Ale nigdy nie zabronię Panu prawa do jego głoszenia, jakie by nie było. No może za wyjątkiem kanibalizmu, to by była przesada:).
Ale do rzeczy- właśnie taki wybór jak Pan powiedział pomiędzy “dwiema zwariowanymi babami i ich bandami durniów-kiboli a realu pomiędzy dwoma dość mało porywającymi sitwami/panami.” to też prawo każdego do oceny, do wyboru, do powiedzenia głośno jestem za lub przeciw. Tako rzecze demokracja.
Ale ja swoje zdanie mam, i dla mnie jest po prostu ważniejsze od Pańskiego, z całym szacunkiem dla prawa do odmienności.
Tylko, że prawdą jest, że wspomniany bełkot staje się niezależnym bytem na blogach, a co gorsza przenosi się do sfery poza internetowej.Na tą wpływu nie mam żadnego, jednak w necie mogę chociażby wskazać palcem gdzie widzę błędy.

Jedna rzecz – co ma z tym wspólnego temat Ukrainy w Pańskim komentarzu ? Przyznaje, nie do końca rozumiem…
Pozdr.


Co ma?

Po 1, to nie bełkot blogosfery, i kibolstwo na blogach przenosi się z blogów do realu.
Jest akurat odwrotnie.

To czyste kurestwo różnych Niesiołowskich i Kurskich przeniosło się na blogosferę i zapłodniło ją hormonalną działalnością wspomnianych pań. I ich naśladowców, mniej lub bardziej głupich.

Po2. Temat Ukrainy przywołałem tu jako wątek dość ważny dla mnie, bo pisałem o nim od wielu lat. Na wielu portalach. Próbując wyjaśniać i godzić, informować i dyskutować.
Efektem były wyzwiska i wrzaski tych wierzących w swoje racje, jak w jaki święty obraz. A także włamania na komputer, groźby na prywatnej poczcie, wyzwiska i palenie dysków.
Skończyło się to dla mnie, tak jak napisałem.

Mam więc nauczkę.

I szkoda mi czasu i atłasu dla dalszego dyskutowania z baranami jedynie słusznych opcji & wyznań.

Amerykanie odstrzeliwują sekciarzy, niestety ja nie dysponuję Gwardią Narodową.
Mam tylko klawiaturę i pilota od tv.


Panie Marku

Ponieważ już wszystko było, to jak pan się domyślasz, rozumiesz & piszesz – szkoda gadać.


Szuanie,

zgodzę się z panem jerzym, że torche przegadane:(, ale nie szkodzi, znaczy to nie zarzut, bo sam przegaduje teksty:), zresztą Toyaha w tej manierze przegadywania i Matki Kurki nikt nie pobije, nieraz ich kilka stron do jednej myśli można streścić, acz formalnie są nieźli.

Ale ja nie o blogerach, jao jednym fragmencie z twojego tekstu:

“Czytając co niektórych mam wrażenie, że piszą w sposób zbliżony do wydawania „rozkazów dziennych” dla pracowników – wszyscy wiedzą jakimi skrótami się posługujemy, zatem wystarczy podać im wytyczne.”

Dobra obserwacja, też to widzę, zi to dotyczy bardzo różnych blogerów, czasem i tych apolitycznych, znaczy jak się czyta ich i komentatorów u nich, to ma się wrażenie, jakby guru pisał do swych wyznawców, którzy wiernopoddańcze hołdy mu składają.

Każdy kto hołdu nie złoży lub złoży zbyt mały jest etykietkowany wykluczany/marginalizowany.
Ostatnio uśmiałem się jak Toyaha Sowińca pouczał, że ze Starym (blogerem) nie powinien gadać i że jak to wypada, ze Starym gadać i jednocześnie Toyaha cenić.

Śmiszne to jest, to wymaganie wierności i lojalności źle rozumianej.
Widzę to często.

Pozdrówka.

P.S. Oczywiście się czepnę, ja jako 27-letni produkt tej niedawnej edukacji złej i strasznej przeczytałem, podejrzewam, wiele więcej ksiązek i trudnych&długioch tekstów niż niejeden wychowany przez nauczycieli przedwojennych:)

Zresztą mam porównanie ile więcej niż moi rodzice czy w ogóle inni wykształceni cżłonkowie rodziny książek czytam.

Znaczy czytałem, bo teraz się obijam.

Więc tak lekką ręką nie uogólniałbym, a kilku moli ksiązkowych młodych znam:)

pzdr


Grzesiu

ale namotałeś Chłopaku :))
to też trzeba umieć, heh
pozdrawiam
__________________________________________
mnie już nic nie przeraża tak bardzo
wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka.


Drogi Igło!

Dzielnie Pan walczy, choć czasem przesadza Pan z zagadkami.

Nie miałem pojęcia, że przeszedł Pan taką „szkołę”. Teraz niektóre Pańskie fobie stają się znacznie jaśniejsze.

Myślę, że cykl pana Dymitra Bagińskiego spełnia Pańskie oczekiwania odnośnie godzenia się ze stroną ruską (kozacką).

Pozdrawiam


re: Nieczytelna Prawica czyli Inteligencja niepracująca..

Piątka z plusem za czytanie, rzadkie to a to takie przyjemne :)!

Pozdr.


Marku,

ty chyba nie czytałeś moich zamotanych komentarzy, ten jest całkiem zrównoważony:), jak na mnie.

Szuanie, a dziękuję za uznanie:)


Gezesiu

czytam, czytam :)
I niekiedy z podziwu nie mogę wyjść, że Tecumseh przywdział habit mnicha i od wojny odżegnuje.
W słusznej sprawie, ale tylko w słusznej, krew warto przelać inaczej byśmy gnili w murach Bastylii, Cytadeli i innych tego typu budowlach A od czasu do czasu zamiast święta państwowego stos zapłonąłby jedynie.
__________________________________________
mnie już nic nie przeraża tak bardzo
wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka.


Marku, tecumseh

przegrał już dawno, teraz została mu rola więc błazna&świętego Franciszka blogosfery, he, he:)

Pozdro.


Nie, panie Maciejewski

Nie spełnia.

On jest tylko treścią.( ten cykl )

W nim nie ma żadnego ducha.
Gorzej, ponieważ go nie ma, tego ducha, jest tylko litera.

I to co najgorsze.
Dymitr nie rozumie o czym pisze.

Niestety.


Drogi Igło!

Szkoda, że nie potrafi Pan dostrzec ducha tego co robi pan Dymitr Bagiński. Nie wiem na czym ma polegać „Pańska duchowość”, niemniej trudno wyobrazić sobie coś bardziej wstrząsającego niż chłodne relacje pana Dymitra Bagińskiego. A podejrzewam, że nikt z nas, urodzonych po wojnie, nie jest w stanie zrozumieć o czym pan Dymitr pisze. To jest coś co może rozwalić nawet najtwardszego rębajłę.

Pomimo drobnego błędu jaki niechcący Pan popełnił pozdrawiam Pana


Subskrybuj zawartość