IPN ? Aaa, było kiedyś coś takiego …

Wedle wszelkich znaków już niedługo wejdzie w życie ustawa,która powyższe słowa uczyni prawdziwymi. Sprowadzi IPN „pomyślany” jako niezależna instytucja zarówno badawczo-historyczna jak i edukacyjna, z dołożoną poźniej funkcją śledczą w sprawach zbrodni na narodzie do teoretycznie „odpolitycznionej” grupki wiernych-miernych historyków (ale z zasługami !) , z przewodniczącym wybieranym przez niezlustrowanych i szerzej nieznanych „autorytetów historii ” i zatwierdzanym większością sejmową w zależności od przychylnego zdania partii rządzącej . Czyli krótko mówiąc, zależną jak najbardziej od czynników stricte politycznych, z ograniczonym do minimum funduszem ,a najlepiej traktowaną jako zaplecze dla sfrustrowanych, ale zneutralizowanych oszołomów. Niech się zamkną w tych swoich gabinecikach i przy czujnej kontroli przełożonych coś tam sobie grzebią w archiwach. Przecież i tak kasy na wydanie tego co wygrzebią nie będzie, a jakby nawet to się ich wyrzuci za „upolitycznienie” niezależnego Instytutu. (Ciekawe kiedy zmienią nazwę na Piwnica Niewygodnej Pamięci hmm…).

Każdy kto choć trochę orientuje się w rozgrywkach wokół IPN nie stawia go z definicji na piedestale, ale też wie, że obecnie gra idzie głownie o wydział śledczo – dochodzeniowy ( jakby się tam oficjalnie nie nazywał). Zlikwidowano dawniejsze sądy lustracyjne, a zneutralizowanie IPN pozwoli po pierwsze na spokojne sny wszystkim umoczonym, a do dziś nie wytkniętych palcem, po drugie nie zagrozi już nikomu naruszanie wypracowanej [pozycji wypominanie nieprzyjemnych faktów z dziejów PRL ( jak sędziom, dziennikarzom, UB-kom, SB-kom, pseudo-naukowcom, autorytetom moralnym , aktorom czy pisarzom, skażonych jakimiś tekstami gloryfikującymi ustrój dawniej najwspanialszy itp. itd.). Ale to też nie najważniejsze. W końcu ze wstydu można pochylić głowę, przeprosić i doczekać się przebaczenia a nawet wyróżnienia ( vide min. Boni).

Ta prawdziwa rozgrywka kręci się wokół tematów dotykających kasy. Wielkiej kasy i wielkich przekrętów. Jak wokół afery związanej z FOZZ-em, aferą „Żelazo” czy innych miej znanym przypadków, kiedy w schyłku komunizmu ci właściwi i powołani do tego zajęli się majątkiem upadającej PRL. Jak choćby pożyczki „moskiewskiej” dla PZPR, jak ustawianiem wprowadzanego prawa (np. dewizowego czy celnego) w sposób wygodny jedynie dla wskazanych. Jak sprawy morderstw, zabójstw czy “wypadków” działaczy opozycji lub po prostu niewygodnych.Nie jedna sprawa badana przez IPN, nawet śladowo zahaczająca o ten okres , wcześniej czy później musiałaby zahaczyć o takie przypadki. O miliardy dolarów ,kryminalnymi metodami przechodzącymi w rączki dawnych służb i dygnitarzy.

A przecież ci ludzie nie zniknęli, o nich się po prostu na razie jedynie przestało się mówić! Oni sobie żyją w tym kraju i nie pozwolą, aby ktokolwiek zaczynał zadawać niewygodne pytania. Do tego dorobili się dzieci i znajomych , kolesiów w polityce, czy też wspólników w lewych biznesach, którzy też mogą rykoszetem ucierpieć na wygrzebywaniu tamtych spraw. A nuż ktoś sprawdzi skąd wzięli pieniądze i kto zasiada w radach nadzorczych i dlaczego ? To nie jest tylko historia, to dzień dzisiejszy jest problemem, bo po co czekać co będzie jutro , jak można dziś w końcu ukręcić ten łeb hydry raz a dobrze ? A jak jeszcze ma się tylu dobrych popleczników w partii rządzącej…

Więc nie dajmy się oszukiwać bajaniem o odpolitycznianiu ( swoją drogą sprowadzenie ilości głosów wymaganych do odwołania Prezesa IPN do zwykłej „gwarantowanej” rządzącej większości to jest faktycznie super odpolitycznienie ! To tak posłów nie wybierali wyborcy ,a jedynie kumple z partii…), czy powierzeniu IPN-u w ręce historyków- fachowców. Takich, co to będąc uznanymi historykami zablokowali profesury mniej wygodnym w latach PRL-u kolegom, albo na ich plecach wywalczali swoje tytuły ( np. nigdy nie doczekał się swojej zasłużonej jak chyba nikt w tym kraju śp.Łojek), a teraz patrząc z wysokości swych katedr krzywią się na „młodocianych inkwizytorów” typu Cenckiewicza czy Zyzaka. I nigdy więcej nie pozwolą, aby tacy jak oni przekroczyli progi archiwów.

Takie bajki ( lub baśnie, kto co woli) ładnie brzmią w komentarzach, dają argument na „konieczne uspokojenie i odcięcie PiS-u od gry teczkami” , oddają nasze skomplikowane dzieje najnowsze w zaufane dłonie i pozwalają każdemu jełopowi (co to tyle wie, co mu w TV powiedzieli) , że on tez to rozumie i się zgadza ! ( hmm od kiedy to donoszenie ,sprzedajność i zwykłe kurewstwo nazywa się „skomplikowanymi” ? ;chyba jakoś tak od 1989 roku …).

A niezadługo w radiu, czy też telewizji padną słowa jak z mojego tytułu -..Był sobie kiedyś wredny IPN, ale dobry „wujek Donald z przyjaciółmi” w końcu zapędził potwora do klatki i zamknął na wieki…amen.

Średnia ocena
(głosy: 8)

komentarze

Się zobaczy

z tym IPNem.
A tak właściwie to cały text jest standardowym prawackim utyskiwaniem.


-->szuan

Już nikt nigdy nie zamachnie się książką na Lecha naszego Wałęsę i życia naszego dobrego i pięknego nie będzie nam oceniał — zaciera ręce Donald Tusk. A poza tym polecam wystąpienie sejmowe A. Rybickiego, nad którym piał redaktor TOK FM J. Żakowski w zeszły piątek. Cudna “mowa nienawiści”, jak to teraz mawiają uczeni mężowie w Fundacji Helsińskiej.

Pozdrawiam,
referent

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Z Wałęsą to jest problem,

ostatnio przeglądaliśmy produkcję Gontarczyka na Soborze.

Bardzo rzetelne, jeśli chodzi o przeprowadzoną kwerendę, ale i wyraźnie tendencyjne. Parę wstawek to ewidentne manipulacje.

Ale nie neguję, zbyt długo był wynoszony za życia na pomniki, poza tym jest wyjątkowo irytującym megalomanem, Referencie, Pan i ja nie mamy nawet startu.


-->Pino

Ja nie mam co się równać z Idolem, bo jestem skromnym i znoszącym w samotności życiowe porażki chłopcem. Ale waćpanna, prawda, jest poniekąd inna, co skalę jakąś już jednak daje. A tak w ogóle to ja prywatnie, prawda, Idola jakby lubię, choć strasznie żałuję, że dano mu okazję porządzić w wolnej Polsce. Z tego wzięły się kłopoty. Ten naród jest strasznie ciemny; wszystko kupi.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


To przez nasze

przypadkowe społeczeństwo.

Żałuję, jestem tylko historykiem, a nie elektrykiem. Nawet już nie katolikiem, więc chociaż jadam mięso, to nie mam szans na prezydenturę wg Pańskich kryteriów.


-->Pino

“Katolik”, “mięso”, “elektryk”, “historyk”... Pisze Pani nie na temat. W zasadzie rozmawia Pani sama ze sobą, Pani Pino. Ale przy okazji, jakie są moje kryteria prezydentury? Sprawdzam.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


I żeby nie było,

ja bardzo bardzo nasze społeczeństwo. Co nie zmienia faktu, że czasem nie zgadzam się z jego wyborami ;)

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Przepraszam,

już nie będę.


-->Pino

To chyba musiałaby Pani milczeć ;) Co nie zmienia faktu, że nie wiem dalej jakie są moje kryteria prezydentury, a bardzo bym chciał się dowiedzieć, co Pani, Pani Pino, może o tym wiedzieć. A w szczególności, czy można wykluczyć, że ja nadal i bez zmian we wszystkich wyborach głosuję na Jacka Kuronia.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Jacek Kuroń nie żyje,

za co ponownie przepraszam… Przepraszam też za Jedwabne, Okrągły Stół, rozmowy o seksie w Magdalence, warszawskie budownictwo mieszkaniowe, przepraszam za rzeszowskie i kieleckie.

Prezydent: biały, katolik, żonaty, mięsożerny – takie coś Pan napisał był kiedyś.

Co do naszego społeczeństwa, to zgadzam się z wieszczem Cyprianem.


-->Pino

Bardzo dobrze, dostatecznie. Chyba nie będę pomocny ;) Nie mam ochoty na droczenia i wojenki. Czołem waćpannie,

referent

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Czołem


-->Pino

Pino

Prezydent: biały, katolik, żonaty, mięsożerny – takie coś Pan napisał był kiedyś.

Jednak nie mogę. Gdzie tak napisałem. I w jakim kontekście. Potwierdźmy tę legendę.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Subskrybuj zawartość