Szkockie drobiazgi. (I)

Niniejsza notka powstała z myślą o pani Magii i pewnym „blogerze” zachwycającym się unią brukselską.

Miałem ostatnio wątpliwą przyjemność odwiedzić szpital w moim miasteczku. Nie dlatego że jestem chory, tylko aby tłumaczyć pomiędzy rodzącą a personelem.

Szpital jak szpital. Poród taki sobie – kleszczowy – u nas ponoć tej techniki już się nie stosuje. Ja jednak chcę napisać o czymś innym.

Udałem się do szpitalnego sklepu zakupić kokakolę. Okazało się, że w sklepie są tylko produkty słodzone aspartamem. Zajrzałem zatem do dwóch barów mieszczących się w szpitalu. Oba serwują takie same produkty. Czegoś normalnego nie można nabyć. Na pytanie w recepcji, gdzie mogę nabyć coś zdrowego bez aspartamu dowiedziałem się, że nigdzie, bo z aspartamem to jest zdrowe. Zatem piłem kranówkę.

Świadomość pracowników służby zdrowia powalająca. :)

Średnia ocena
(głosy: 1)

komentarze

Widzisz, Jerzy

wszystko przez Twoją pryncypialność.

Chlapnąłbyś łyka tego czegoś choćby i z aspartamem, pragnienie ugasił i zapomniał...

A Ty od razu kran odkręcasz, humor sobie psując. A poza tym usłyszałeś od co jest zdrowe od fachowców, a nie od brukselskich urzędników;-)

Byle by temu młodemu (tej młodej) co się urodziło, od razu owego napitku nie serwowano.

Pozdrawiam, szykując brukselkę na obiad


Tomku!

Młody ma być na piersi, z tego co deklarowała mama.

A ja próbowałem koki dietetycznej dwa razy. Dwa razy mnie odrzuciło. Po co mam wystawiać moje wnętrzności na kolejne nieprzyjemne doświadczenia?

Pozdrawiam

PS. Chętnie spotkałbym się z Tobą na skype’ie.


zachwycamy się

od lat wszystkim co zachodnie, zamiast uczyć się na ich błędach a do zachwytu zostawić to co faktycznie go warte


Pani Anno!

Co dziwniejsze, to chyba jest jakiś kompleks, bo u innych nacji tego się nie widzi. Szkotom wydaje się, że wszystko co najlepsze jest szkockie. Nie zauważają nawet, że nie różnią się od Anglików, których uważają za gorszych. Anglicy mają dokładnie takie samo przeświadczenie na swój temat (to znaczy, najlepsze jest angielskie, a szkockie irlandzkie czy walijskie, to takie gorsze angielskie, ale ogólnie lepsze od tego z kontynentu). Niemcy, Rosjanie i Amerykanie myślą, że ichnie to najlepsze, a my myślimy, że najlepsze, to zachodnie. :)

Pozdrawiam


Coś w tym jest Jerzy,

ale dotyczy to tylko dóbr doczesnych.

W kwestii duszy, wiary, cnót wszelakich i przymiotów osobistych – uważamy, że cała reszta świata może wypchać.

Może nie?


Panie Jerzy, jak się z panem często nie zgadzam, to w tej kwesti

ma pan moje poarcie, znaczy coca-cola light i tzw. coca cola zero to syf.

Podobnie jak i pespi niejaka czy napoje colopodobne.

Nie ma to jak prawdziwa coca cola.

Z cukrem:)

Nie żadnymi tam słodzikami.

Pozdrawiam.

Grześ, miłosnik coca coli:)


Grzesiu,

właśnie popijam, podnosząc sobie poziom cukru znacząco…

A co mi tam.


Merlocie, ja popijam przez ostatnie 3 dni,

ale to dla zdrowotności:)

Bo coca cola jest dobra na problemy żołądkowe (oczywiście w małych ilościach, odgazowana i podobno jeszcze trza ją podgrzewać, ale do pierwszej i trzeciej wskazówki się nie zastosowałem)

A i nie ściemniam, znajomy farmaceuta potwierdził wczoraj swym autorytetem, lekarze też tak twierdzą, co ciekawe, nie za bardzo wiadomo dlaczego ona tak działa, ale np. w grypie żołądkowej przeciwdziała wymiotom i w ogóle pomaga, pełno o tym w necie jest.

pzdr


Na tematy zdrowotności

mam zdanie, totalnie cyniczne i nie będę go przytaczał.

Wystarczy zastosować znane zawołanie komuszego sługusa Owsiaka, (oby sczezł w otchłaniach piekielnych;-)...


Tomku!

Ja uważam, że Polacy są znacznie lepsi niemal we wszystkim. Brakuje nam tylko wiary w siebie i olania całej reszty.

Jak Bruksela chce postraszyć Niemcy czy Francję, to nie robi tego bo wie, że ją oleją. Jak nas ustawia, to robi co chce, bo wie, że stulimy uszy po sobie i będziemy przepraszać, że żyjemy. A potencjał gospodarczy wbrew oficjalnym danym mamy całkiem niezły.

A kokakolę pijam dla przyjemności a nie dla zdrowia.

Pozdrawiam


Panie Grzesiu!

Ja nie oczekuję od Pana zgody z moimi poglądami. Ja oczekuję uczciwej krytyki wytykającej błędy mojego rozumowania. A takie stwierdzenie, że generalnie to się z Panem nie zgadzam, to ja mam w nosie…

Pozdrawiam kolowo


Subskrybuj zawartość