Leszku,

Leszku,

a to OK, oczywiście, że urzędniczą opieszałość i wszelkie inne urzędnicze aberracje należy tępić, wyszydzać, zwalczać oraz wypalać żywym ogniem.

Mi jedynie chodzi o to, że co innego tępić, wyszydzać, zwalczać oraz wypalać żywym ogniem urzędniczą opieszałość i wszelkie inne urzędnicze aberracje, a co innego strzelać do IPNu (choćby satyrą) dokładnie wtedy, gdy trwa nagonka na IPN, gdy zewsząd wyzierają różne brzydkie ryje wołające, żeby IPN spalić, zaorać i zabetonować resztki.

Mi jedynie chodzi o to, że jeśli chcemy, by polska scena polityczna stanęła na nogach zamiast stać na głowie lub zwisać niby nietoperz z jakiejś gałęzi, to w krytyce tej nie możemy posługiwać się retoryką którejś ze stron politycznej wojenki, zwłaszcza gdy ta wojenka wygląda jak okładanie się zabawkami w piaskownicy i jest niczym więcej niż pojedynkiem team-ów PR-owców, którym słowo “idea” prędzej kojarzy się z dawną nazwą operatora GSM niż z ideowością.

Bo jak nie, to sami siebie wpisujemy w ten teatrzyk, który krytykujemy.

Rozumiesz o co mi chodzi?


Wbrew nagonce na Lecha Wałęsę By: leszek.sopot (33 komentarzy) 8 kwiecień, 2009 - 10:49