Kochani, prawda, proszę pisać, pisać, pisać! Portal społecznościowy musi oddawać bieg spraw w przyrodzie, a oprócz tego tworzyć jakąś różnicę. Pierwszy warunek jest konieczny, żeby portal w ogóle istniał, drugi – żeby pofatygowali się tu fajni koledzy i piękne koleżanki.
Przebiegłem z rana txt – w zasadzie powinienem zajmować się referatem, ale powiedzmy, że piję kawę i mam chwilę – i ku własnej rozpaczy nie znalazłem nic o eutanazji, Benhałerze, Palikocie i Gowinie, ani o zejściu, prawda, Samsona, ani o wyczynach piłkarskich premiera naszego, nikt nie napisał też o brzydkim prezydencie, którego kolumna pojazdów trzymała mnie wczoraj na Placu Unii Lubelskiej pięć minut ponad plan. Gdzie to wszystko jest? Kulawe, bo kulawe, głupio i z błędami napisane – wszystko jedno! Powinno być, bo dopiero na tym tle można poświergolić o zepsutym zamku w drzwiach łazienki albo przygodach referentów. Dopiero wówczas, prawda, nie wcześniej. Piszę to we własnym dobrze pojętym interesie.
Kochani, prawda, kiedy każdy z nas jest gwiazdą, to – doskonale rozumiem – nie chce mu się zajmować duperelami (pardą). Ale tak się nie da! W tych warunkach moje wyczekiwane TXP nie zadziała, prawda, bo niby jak… Cudów nie ma – limit wyczerpał premier nasz stawiając boiska o wdzięcznej nazwie “orlik”. Oczywiście mogę oddelegować dodatkowego referenta, żeby pisał teksty i komentował, ale czy o to chodzi, prawda… Podejrzewam że wątpię, poniekąd.
No, to czołem; txt śniło mi się dziś jako zombie blogerów, którzy stąd odeszli. Zęby najbardziej szczerzył taki jeden i nie był to Jacek Jarecki, żeby od razu przeciąć złośliwe i nieuprawnione spekulacje.
wasz referent
komentarze
Dobra, dobra
ale młodego w ramach przuczenia mógłbyś podesłać, niech się uczy życia
O gwiazdach święte słowa. Duperele są duperalami i nie da się przyjąc że duperala Palikot jest ważny, no nie da się, nawet dla sztucznego ruchu szkoda czasu
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 10.03.2009 - 09:47-->Max
Max, nie kumawszy, prawda. Palikot nie jest ważny, osobiście mnie nie zajmuje, ale nie można – uwaga – abstrahować od rzeczywistości. Palikot jest elementem krajobrazu, jak S24, niepoprawni, PO, PiS, zepsuty zamek w łazience… W tym sensie nie ma kumawszy między nami; teksty mają różnych adresatów, a dopiero ich zbiór jest atrakcyjny dla czytelnika chodzącego po gościńcu, bo każdy coś znajdzie. Czytelnik zapoznany rzecz jasna i tak trafi, ale tylko on.
Spadam, robota czeka,
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 09:56referent
>Referencie
Niech będzie, że też jestem niekumata. Ograniczona. I w ogóle beton.
Dlatego mam prośbe. Niech Pan (lub ktokolwiek inny) wytłumaczy mi jak ma się treść Pana wpisu, do tego co swego czasu popełnił Pański kolega Sergiusz. Pozwolę sobie zacytować:
“Pierwsza sprawa jest taka, że naprawdę nie po to od lat nie oglądam telewizora, żeby codziennie czytać co jakieś pajace lub zwykłe polityczne i dziennikarskie głupki powiedziały w telewizorze. Panuje tu całkowite dla mnie niezrozumienie i charakterystyczny dla uzależnionych od telewizora amok w tej materii. Okropność.
Druga sprawa jest taka, że nawet jeśli w tej całej blogosferze ktoś napisze coś, co nie będzie bezrefleksyjnym komentarzem do czyjegoś bleblania w telewizorze, radio czy gazecie, i zdarzy się, że ktoś coś napisze, że tak powiem, z głowy, to się okazuje zwykle, że tematem tego napisania z głowy nie był wcale problem w rodzaju “dlaczego dajemy się robić w trąbę politykom i jak z tym skończyć”, tylko raczej dowolne bezpieczne pitu-pitu, oczywiście często klimatyczne a nawet urocze i w ogóle, czemu nie przeczę, a jedynie dostrzegam i mówię, że dostrzegam, a nawet lubię i cenię, prawda.”
Delilah -- 10.03.2009 - 10:00Referencie
Kumawszy.
Wątpię pomimo wszystko w ten zbożny cel pisania o Palikocie – jako części trybów portalu. po protu, dodam że nie widzę odbiorców tego typu tutaj na TXT i to nie ze względu na ilość odwiedzających (choć widziałem ostatnio nawet ponad 70 online)
Suma tekstów nie zawsze daje dobry produkt.
Tematy ogólnopolityczne są ciekawe i wpisuja się w Twój postulat (jeżeli mogę tak nazwać) ale bez pierdół pokroju Palikota, Orzechowskiego czy “donaldówki”, na to chyba wspólnie się nie zgadzamy. Pecyzyjniej: ja się nie zgadzam, bo dla mnie to spam, tak jak bronienie “po linii” Donka (a takie teksty widziałem na szczęście nie tutaj) czy inne w tej tonacji.
p.s Czytałeś serię o Systemie 09 na stornach Rzepy?
Można w taki sposób spróbować, oczywiście asekuranco się wycofam, bo nie wiem czy mam na tyle wiedzy i doświadczenia aby tak pisać, ale wiem że są ludzie którzy potrafią.
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 10.03.2009 - 10:31Panie Referencie,
Pan po prostu nie wziął sobie do serca, prawda, Nowego Regulaminu. A tam stoi wyraźnie teraz napisane, że dla politycznej propagandy (znaczy tego namolnego wciskania ludziom politycznego kitu) jest obecnie całkowity zakaz wjazdu, a nawet parkowania.
Bardzo być może natomiast, że inni wzięli to sobie nadgorliwie do serca i tak dalej. Się zobaczy i się okaże, tak czy owak.
Z czasem się ustabilizuje, myślę, bo jednak te zmiany w Regulaminie TXT są poniekąd rewolucyjne.
Dajmy ludziom, prawda, ochłonąć.
Pozdrowienia.
s e r g i u s z -- 10.03.2009 - 11:16-->Delilah
Pani Delilah,
na pierwszy rzut oka wydaje się, że Sergiusz i ja różnimy się, prawda, już na poziomie literalnym. I na tym można byłoby zakończyć sprawę, bo co, prawda, nie możemy się różnić, że tak powiem. Możemy i bardzo dobrze, że się różnimy!
Tylko nie do końca. O ile pamiętam, ten komentarz Sergiusza został napisany w kontekście reakcji txt na notki Nicponia, które… co tu dużo mówić – nie spotkały się z przyjęciem. Jeśli ten komentarz odczytać więc tak, że gadacie sobie o drobiazgach, powtarzacie typowe mainstreamowe sformułowania i – w tym sensie – jesteście nudni, a przychodzi do was Nicpoń, wali kawę na ławę, kontrowersyjnie, z byka, inaczej, prowokująco i co… zamiast się zmierzyć albo zignorować (unosząc się wyższością), to atakujecie go jak zarazę, chcecie zniszczyć, wyrechotać, zakrzyczeć... Nie mieści wam się w głowie, że można mieć poglądy tak nie przystające, tak inne, tak “kołtuńskie”, tak “nowoczesne”, prawda… no, tak inne. Mechanizm obrony jaki się u was włącza mówi więcej o dyskutującym niż autorze notki. Może to chciał powiedzieć Sergiusz, że dajcie sobie spokój z tą poprawnością; Nicpoń stworzył okazję, żeby spróbować czegoś innego, zmierzyć się z tym, i nawet jeśli ostatecznie uznacie, że Nicpoń kmiot, albo że się z nim nie zgadzacie, to droga którą przebędziecie do tego wniosku jest dobra sama w sobie. Tak sobie naiwnie kombinuję, i choć w wielu sprawach nie zgadzam się z Arturem, to zawsze będę po jego stronie jeśli chodzi o “przyjęcie rozmowy”.
Może Sergiuszowi chodziło jeszcze o coś innego i bieżące wydarzenia go po ludzką nudzą. Przyznaję, że mnie też przeważnie nudzą. Nie wiem… Proszę zwrócić się do Sergiusza.
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 13:00referent
-->Max
Przyjmujesz kilka założeń, które prowadzą cię na manowce.
1. Skąd pewność, że o Polikocie, “donaldówkach” i Orzechowskim nie można pisać ciekawie?
2. Skąd pomysł, że to jest dla “odbiorców (...) tutaj na txt”? To txt ma już postać skończoną? Nikt nowy nie przybędzie? A jeśli ja nie chcę pisać tylko dla większości obecnych uczestników txt, myśląc też o nowych czytelnikach?
3. Suma tekstów to oferta. Oferta może być zróżnicowana i na poziomie. Skąd założenie, że jak zróżnicowana oferta, to niskiej jakości?
Nie czytałem o systemie 09. Przeczytać?
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 13:29-->Sergiusz
Wszystko czytałem. Nawet zaakceptowałem. Nie wiem skąd wzięła się u Pana – “polityczna propaganda”. Jeśli piszę o moim braku wiary w Cimoszewicza, jako kandydata na urząd za granicami naszego żubrolandu, albo o Czumie, to uprawniam propagandę? Chyba nie o to chodziło… Czy txp ma być pozbawiony wątków analizy wydarzeń politycznych? Nie rozumiem. Przecież ja nie nawołuję do agitacji partyjnej, obalania rządów i powoływania nowych partii. Prawda… Coś nie teges.
referent
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 13:13Referencie
Od końca:
moim zdaniem warto, czasu nie stracisz a jak na stonach TVP znadziejsz to i obejrzec można. Nie chcę pisać że trzeba – mnie się podobało o ile można tak to ująć. Acha, na YT jest to podzielone na odcinki (ktoś z Frondy to wrzucił)
ad.1 Może to kwestia złych doświadczeń z tym co do tej pory pojawiało się w sieci odnośnie medialnych bohaterów?
Dobrze- trzeba dać szansę, zawsze w sumie można ignorować,
ad.2 Jasne. Niemniej jednak każdy portal ma jakiś target, TXT jest tez jakos tam sprofilowane- oczywiście jest otwarta formuła co nie sprawia że tłumy zapychaja serwer i wklejają nizowe sprawy jak “heklowanie stringów” itp. Moje pytanie to czego oczekujemy pop swoim pisaniu. I do kogo chcemy trafić.
ad.3 Napisałem, że nie zawsze. Oczywiście że statystycznie lepiej napisac 100 tekstów z których 20 bedzie ok. niż 10 z których 8 bedzie ok.
To jest do przemyslenia. Byleby oferta nie przesłaniała konfitur
prezes,traktor,redaktor
max -- 10.03.2009 - 13:34Panie Referencie!
no nie teges, całkiem nie teges nie zrozumiawszy się, prawda.
O uprawianiu politycznej tej tam to nie było do Pana, bo Pan nie uprawia, raczej, w każdym razie nie znam Pana od tej strony, prawda.
Pisanie o polityce to nie jest przecież jeszcze propaganda, no bez jaj.
Czy ja mam palcyma pokazywać uprawiających? Wie Pan, są miejsca takie w sieci, gdzie propaganda polityczna pod przykrywką netowej wojenki dominuje i zagłusza wszystko inne. Na TXT było tego dotąd niewiele, ale i owszem, prawda.
Moje szyderstwo z blogowej paplaniny politycznej nie miało akurat żadnego związku z tekstami Nicponia, a tylko i wyłącznie z rzeczoną paplaniną, zwaną czasem bieżączką.
Będę się tego trzymał jak płota, prawda, że uprawianie bieżączki jest wtórne, nudne, jałowe, bezcelowe, szkodliwe dla mózgu, a nawet obraża elementarną inteligencję.
Pewnie, że nawet o Palikocie da się fajnie napisać, czemu nie. Pytanie jednak: tylko po co?
Najlepiej istotę zjawiska oddał w swoim tekście Igła, gdy napisał o cierpiących na polityczną bieżączkę blogerach, że są to osoby, które czytają wczorajsze gazety, czytają, czytają i od tego czytania nabierają w końcu przekonania, że mają coś do powiedzenia. To jest w punkt nazwane, dokładnie o to mi chodzi.
Co zaś do różnorodności, nowych twarzy itd, to tutaj nie można mylić różnych spraw.
Po pierwsze, czytelnictwo, odwiedzalność, zdrowa popularność, nie biorą się z liczby piszących a z jakości tekstów i dyskusji, nawet jeśli te teksty i dyskusje są o naprawianiu zamka w łazience albo fotkach ze spaceru po lesie.
Proszę zwrócić uwagę, że TXT rośnie czytelnictwo choć wcale nie przybywa lawinowo piszących i dyskutujących.
I teraz chyba kluczowe: rozwój TXT jest zaplanowany i przemyślany. To nie ma być proste zwiększanie skali, zróżnicowania i taka tam klasyka. Naprawdę żadna sztuka zrobić w sieci drugi Onet czy drugi Salon24. Tymczasem tego właśnie nie chcemy robić, bo robimy coś zupełnie, totalnie innego, co zresztą dopiero zaczyna się wyłaniać z nieco nieokreślonej magmy Akademika TXT.
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 10.03.2009 - 14:18>Referencie
Kilka spraw.
Pana Sergiusza nie zamierzam o nic pytać. Był, widział, mógł się odnieść. Nie odniósł się, ok. Bóg z nim.
Jak widzę odniósł się do Pana, że jednak różnicie się bardziej niż się Panu wydawało. W ogóle bardzo.
I o żadne teksty Nicponia mu nie chodziło, lecz o to, żeby prasy nie czytać, telewizji nie oglądać, natomiast pisać o rzeczach ważnych, portal społecznościowy budujących. Tematy oczywiście należy czerpać z kosmosu, za pośrednictwem promieni gamma oraz ultradźwięków.
Pomysł nawet nie tyle innowacyjny, co rewolucyjny! Typuję, że za parę lat Polska zyska kolejneego laureata nagrody Nobla, jeszcze bardziej kontrowersyjnego niż Lech B. Wałęsa.
Na dobrą sprawę nic mi do tego.
Druga sprawa.
Aczkolwiek od dawna nie jestem podlotkiem, to jednak mogę Szanownego Referenta zapewnić, że na zwracanie się do mnie “Wy” z przyczyn metrykalnych się nie załapałam. Dlatego też nie mam pojęcia jak rozumieć zwroty: “atakujecie, chcecie zniszczyć, nie mieści wam się w głowie” itp.
Jeśli było to kierowane do mnie, a forma liczby mnogiej została użyta przez pomyłkę, to proszę wskazać w którym miejscu atakuję Nicponia.
Delilah -- 10.03.2009 - 14:48-->Delilah
Bez urazy; “wy” było konwencja językową, symbolizowała txt. Przeszedłem sobie od Pani do txt (pardą), kiedy zacząłem o Nicponiu. Niezręczność, nic więcej. Strasznie Pani drażliwa, a ja – ja widać – nieprecyzyjny. Sorry.
A teraz idę poczytać poprzednie komentarze, bo zacząłem od “paninego”, i już zmartwiłem się, że jest jakiś pozorny problem.
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 15:11-->Sergiusz
Gdybym chciał być złośliwy, to bym powiedział, że chciałbym zobaczyć jak powstaje drugie S24, bo wydaje mi się, że nie jest to jednak takie proste. Ale nie jestem złośliwy, prawda… :-)
Z wieloma uwagami się zgadzam, ale jednak coś nas różni. Przede wszystkim, na pytanie: “Tylko po co pisać o Palikocie?”, odpowiem: “Bo tak”. Jeśli nie narusza to regulaminu będzie musiało to Panu wystarczyć. Może Pan mojego tekstu o Palikocie nie szanować, uważać za słaby, wreszcie – nie czytać go, ale to jest zupełnie inaczej postawiony problem. Stąd całe to sprofilowanie (o którym wspomina też Max) jest dobre o tyle, o ile użytkownicy się w nim mieszczą. Innymi słowy, chcę czasem napisać o Palikocie, bo to jest świetna egzemplifikacja nikczemności ludzkiego losu i nędzy krajowego politykowania, poniekąd.
Poza tym, co to jest ta bieżączka? Nie mówimy o przepisywaniu serwisów i agitacji partyjnej. Nie o to chodzi. Bieżączka jest ziemią na której rośnie reszta (jeśli mówimy o sprawach społeczno-politycznych, ofkors). osobiście nie cierpię bieżączki, ale nie udaję też że jej nie ma. Czasem mnie dopada, prawda.
No, nie wiem. Coś się nie dogadujemy, mam wrażenie.
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 15:33-->Max
Max, filmy młodego Klaty widziałem. A to co jest w filmach nie jest dla mnie, przepraszam, nowością. W ten sposób ludzie myśleli w tym kraju od dawna, tyle że mieli stygmat “oszołomów”. Teraz to się powoli zmienia.
Życzę przedsięwzięciu (txt, txp) jak najlepiej. Niech każdy pisze jak umie najlepiej, w czym dobrze się czuje, i nastąpi selekcja naturalna. Może być, że selekcja naturalna w ramach profilu txt. Mnie tam ryba.
:-)
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 15:07Referent
no to wiadomo o czym mniej więcej są teksty.
Profil rzecz jasna to uproszczenie.
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 10.03.2009 - 15:43Dobra,
szczerze mówiąc, niech będzie jak jest i będzie. Wycofuję temat. Gdyby nie komentarze wykasowałbym notkę; proponuję zostawić sprawę. Pewnie sama kiedyś jeszcze wróci,więc nic straconego, ale jeśli jest plan i ten teges, prawda, to ja spokojnie popatrzę, pisząc czasem to i owo. Dawajcie to txp, prawda, obaczym jak to się spożywa.
Czołem,
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 15:44referent
-->Max
A juści :-) Ważne że profil jest dla, a nie przeciwko, bo inaczej to ogon kręci psem. Nic nie sugeruję, prawda, wręcz przeciwnie – jestem zadowolony. Ze swojej strony kończę wątek, bo będzie że judzę, prawda… Cześć :-)
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 15:57Panie Referencie,
ja ten wątek pozwolę sobie rozwinąć i to jeszcze wiele razy, prawda, bo jest zasobny w soczyste kawałki, że tak powiem. Tu jedynie dodam 2 wrzutki.
Pierwsza wrzutka jest taka, że będąc czasem złośliwym, i to bardziej złośliwym niż Igła a nawet dziesięć Igieł (wybacz Igło, hehe), z przyjemnością napiszę jaką łatwizną jest zrobić takie coś jak mainstreamowy Salon24.
Druga wrzutka jest taka, że temat bieżączki wymaga pilnego rozwinięcia, bo dostrzegam kompletny groch z kapustą (pardą) przy okazji naszej tutejszej wymiany spostrzeżeń. W dużym skrócie: glebą nie jest bieżączka, glebą jest rzeczywistość. Tymczasem bieżączka jest medialną papką dla ubogich, która udaje relację z rzeczywistości, bo ma udawać, tak właśnie jest preparowana w kuchni politycznej mainstreamu. Rozwinę to jednak przy innej okazji.
Pozdrowienia.
s e r g i u s z -- 10.03.2009 - 16:58-->Sergiusz
Druga wrzutka być może jest sporem o słowa. Albo różnica leży w rozłożeniu akcentów. Tak to teraz widzę, po Pana dodatku. Przystaję na wspomnianą “rzeczywistość”, ale tę naszą – codzienną, która daje materiał (niekiedy). Nie chodziło mi w każdym razie o “odpowiednio podaną” rzeczywistość; wręcz przeciwnie – często trzeba ją rozebrać na elementy, żeby potem od początku, zazwyczaj już inaczej, złożyć.
Co do pierwszej wrzutki – czekam z niecierpliwością :-)
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 17:11Panie Referencie, tu też Pan:)?
pisać, pisać, jasne że pisać, ale o czym?
W zeszły piątek byłem na fantastycznym koncercie, nawet chciałem coś o tym skrobnąć...ale to było w Filharmonii.
Kogo to interesuje?
A przedwczoraj wpadłem na Czerską, gdzie Pan Tadeusz z Donkiem urządzili sobie TXT- czyli zgodne wyjadanie z dziobków.:)
Też miałem szczere chęci podzielenia się spostrzeżeniami z tego wydarzenia, ale po zastanowieniu doszedłem do wniosku: namierzą IP i kłopoty gotowe:)
Wychodzi na to, że zostaje zawsze nośne; fałszywe darowanie przedszkolakom roku dzieciństwa przez złego prezydenta(skutkujące zacofaniem edukacyjnym naszej ojczyzny) lub 7:4 w meczu reszta świata vs Tusk, Schedyna
No i nieśmiertelny hrabia Niesiołowski herbu Wczele, mający zwidy. Zaklinający się, że widział Pana Premiera w sejmie, w chwili gdy ten wyszukaną kiwką mijał Arabskiego na Orliku.
Pozdrawiam raz jeszcze
yassa -- 11.03.2009 - 00:38-->Yassa
Ja jestem, prawda, referent, tu też. Ale do rzeczy. Otóż prawie byśmy się – jak widzę – otarli na tym spotkaniu, ale nie poszedłem. Donieśli mi za to życzliwi, poniekąd prawda…, że “dyskusja” wyglądała nieco bardzo inaczej. Pan Tadeusz zapędził Donaldu w taki kozi róg, że premier nasz, prawda, zaczął optować za modelem amerykańskiej prezydentury, bo innej drogi obrony już nie widział. Donieśli, że Pan Tadeusz dalej jak mąż, prawda, stanu, a Donaldu nie wiadomo po co władzę trzyma i na stolcu się kręci. Tak mi donieśli, prawda. Teraz to już nie wiem, jak było… chociaż rzeczywiście padło również takie zdanie: “Premier z rewerencją odnosiła się do Pana Tadeusza”.
W sprawie koncertu w filharmonii bardzo proszę. Jestem zainteresowany. Chyba że śpiewała akurat Kasia Kowalska, a wśród publiczności siedział Kaziuk Marcinkiewicz z Isabel, prawda, czy jak jej tam, w każdym razie z poetką. Wtedy poproszę relację nie.
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 11.03.2009 - 09:09referent
A ja się zgodzę częściowo,
brak aktualności i nawiązywania do aktualnych tematów powoduje, że trochę się wyotowujemy i skazujemy na bycie gettem/skansenem i takie tam.
Znaczy nie może istnieć dobry portal internetowy bez tekstów nawiązujących do tego, co się aktualnie dzieje w polityce, kulturze, mediach, społeczeństwie itd
Tyle że jest druga strona medalu, nie wiem, czy zauważyliście, ale TXT (acz nie tylko) ma strasznie dużo blogów sprofilowanych.
I np. Dymitr pisze o zbrodniach ukraińskich, Lorenzo pisze o ekonomii, Magia o ekonomiczno-społecznych sprawach, Odys czy Poldek raczej na tematy religijne, kilka osób swoje literackie kawałki, kilka o kulturze.
De facto brak trochę na TXT blogów o wszystkim czy blogów ściśle o polityce czy publicystycznych.
No i ten brak może być problemem.
Ale przecież nie będę wymagał, by ktoś porzucił swoją pasję czy przestał pisać o czyms tam i zaczął o Palikocie czy koalicji PSL-PO.
No ale z tego wynika, że TXT jest w sumie na uboczu i jest jednak na marginesie tego co się w necie dzieje.
Inna sprawa czy warto naśladować na siłę inne portale czy na siłę pisać o polityce.
Ja np. choć wiem, że mogę i nawet by mi to zgrabnie wyszło (znaczy niewiele gorzej niż inne wpisy), to jednak unikam raczej, bo nie lubię o czymś pisać, jeśli nie czuję tego na 100 proc.
Nawet jak tego nie czuć w tekście, to ja wiem, że tekst był na siłę i mnie to frustruje:)
grześ -- 12.03.2009 - 16:31