Niech będzie, że też jestem niekumata. Ograniczona. I w ogóle beton.
Dlatego mam prośbe. Niech Pan (lub ktokolwiek inny) wytłumaczy mi jak ma się treść Pana wpisu, do tego co swego czasu popełnił Pański kolega Sergiusz. Pozwolę sobie zacytować:
“Pierwsza sprawa jest taka, że naprawdę nie po to od lat nie oglądam telewizora, żeby codziennie czytać co jakieś pajace lub zwykłe polityczne i dziennikarskie głupki powiedziały w telewizorze. Panuje tu całkowite dla mnie niezrozumienie i charakterystyczny dla uzależnionych od telewizora amok w tej materii. Okropność.
Druga sprawa jest taka, że nawet jeśli w tej całej blogosferze ktoś napisze coś, co nie będzie bezrefleksyjnym komentarzem do czyjegoś bleblania w telewizorze, radio czy gazecie, i zdarzy się, że ktoś coś napisze, że tak powiem, z głowy, to się okazuje zwykle, że tematem tego napisania z głowy nie był wcale problem w rodzaju “dlaczego dajemy się robić w trąbę politykom i jak z tym skończyć”, tylko raczej dowolne bezpieczne pitu-pitu, oczywiście często klimatyczne a nawet urocze i w ogóle, czemu nie przeczę, a jedynie dostrzegam i mówię, że dostrzegam, a nawet lubię i cenię, prawda.”
>Referencie
Niech będzie, że też jestem niekumata. Ograniczona. I w ogóle beton.
Dlatego mam prośbe. Niech Pan (lub ktokolwiek inny) wytłumaczy mi jak ma się treść Pana wpisu, do tego co swego czasu popełnił Pański kolega Sergiusz. Pozwolę sobie zacytować:
“Pierwsza sprawa jest taka, że naprawdę nie po to od lat nie oglądam telewizora, żeby codziennie czytać co jakieś pajace lub zwykłe polityczne i dziennikarskie głupki powiedziały w telewizorze. Panuje tu całkowite dla mnie niezrozumienie i charakterystyczny dla uzależnionych od telewizora amok w tej materii. Okropność.
Druga sprawa jest taka, że nawet jeśli w tej całej blogosferze ktoś napisze coś, co nie będzie bezrefleksyjnym komentarzem do czyjegoś bleblania w telewizorze, radio czy gazecie, i zdarzy się, że ktoś coś napisze, że tak powiem, z głowy, to się okazuje zwykle, że tematem tego napisania z głowy nie był wcale problem w rodzaju “dlaczego dajemy się robić w trąbę politykom i jak z tym skończyć”, tylko raczej dowolne bezpieczne pitu-pitu, oczywiście często klimatyczne a nawet urocze i w ogóle, czemu nie przeczę, a jedynie dostrzegam i mówię, że dostrzegam, a nawet lubię i cenię, prawda.”
Delilah -- 10.03.2009 - 10:00