Gdybym chciał być złośliwy, to bym powiedział, że chciałbym zobaczyć jak powstaje drugie S24, bo wydaje mi się, że nie jest to jednak takie proste. Ale nie jestem złośliwy, prawda… :-)
Z wieloma uwagami się zgadzam, ale jednak coś nas różni. Przede wszystkim, na pytanie: “Tylko po co pisać o Palikocie?”, odpowiem: “Bo tak”. Jeśli nie narusza to regulaminu będzie musiało to Panu wystarczyć. Może Pan mojego tekstu o Palikocie nie szanować, uważać za słaby, wreszcie – nie czytać go, ale to jest zupełnie inaczej postawiony problem. Stąd całe to sprofilowanie (o którym wspomina też Max) jest dobre o tyle, o ile użytkownicy się w nim mieszczą. Innymi słowy, chcę czasem napisać o Palikocie, bo to jest świetna egzemplifikacja nikczemności ludzkiego losu i nędzy krajowego politykowania, poniekąd.
Poza tym, co to jest ta bieżączka? Nie mówimy o przepisywaniu serwisów i agitacji partyjnej. Nie o to chodzi. Bieżączka jest ziemią na której rośnie reszta (jeśli mówimy o sprawach społeczno-politycznych, ofkors). osobiście nie cierpię bieżączki, ale nie udaję też że jej nie ma. Czasem mnie dopada, prawda.
No, nie wiem. Coś się nie dogadujemy, mam wrażenie.
-->Sergiusz
Gdybym chciał być złośliwy, to bym powiedział, że chciałbym zobaczyć jak powstaje drugie S24, bo wydaje mi się, że nie jest to jednak takie proste. Ale nie jestem złośliwy, prawda… :-)
Z wieloma uwagami się zgadzam, ale jednak coś nas różni. Przede wszystkim, na pytanie: “Tylko po co pisać o Palikocie?”, odpowiem: “Bo tak”. Jeśli nie narusza to regulaminu będzie musiało to Panu wystarczyć. Może Pan mojego tekstu o Palikocie nie szanować, uważać za słaby, wreszcie – nie czytać go, ale to jest zupełnie inaczej postawiony problem. Stąd całe to sprofilowanie (o którym wspomina też Max) jest dobre o tyle, o ile użytkownicy się w nim mieszczą. Innymi słowy, chcę czasem napisać o Palikocie, bo to jest świetna egzemplifikacja nikczemności ludzkiego losu i nędzy krajowego politykowania, poniekąd.
Poza tym, co to jest ta bieżączka? Nie mówimy o przepisywaniu serwisów i agitacji partyjnej. Nie o to chodzi. Bieżączka jest ziemią na której rośnie reszta (jeśli mówimy o sprawach społeczno-politycznych, ofkors). osobiście nie cierpię bieżączki, ale nie udaję też że jej nie ma. Czasem mnie dopada, prawda.
No, nie wiem. Coś się nie dogadujemy, mam wrażenie.
referent Bulzacki -- 10.03.2009 - 15:33