Skoro przez referenta Bulzackiego nie poszedlem do roboty opowiem Wam o metrze. Carmelit. Tak sie nazywa. Ma 6 stacji i jeden tylko tor. Kolorowo i nowoczesnie zaprojektowane. Kursuje podobnie jak kolejki w gorach. Przypomina mi te z Gubalowki. Caly przejazd to niecale 10 minut. Autobus na pokonanie tej trasy moze potrzebowac w szczycie okolo godziny wiec wybor jest niby prosty. Pisze niby, bo ludzie jakby bali sie nia jezdzic. A frajda duza, bo wagonik wielkosci dwoch warszawskich tramwajow porusza sie pod niezlym katem. Emocji dostarcza rowniez bliskosc skal gory Karmel widzianej przez okno pociagu. Wiec moze nie wszystim to odpowiada. Staniecie miedzy stacjami ma swoj pieprzny smak. Wiem, bo stalem. Na szczescie krotko.
A wiec niech sie ciesza warszawiacy ze swojego, bo juz jest dluzsze. A w ksiedze Guinnesa tez bedzie jak Carmelit, tylko z innego powodu. Z tempa prowadzonych robot.
A tutaj mozecie sobie na nie popatrzec:
http://www.youtube.com/watch?v=EpTfdaYYfTU
komentarze
>Borsuk
Jechalam nim!
MEP -- 17.12.2007 - 15:31Ale to bardziej atrakcja turystyczna niz srodek lokomocji.
Very cute, powiedzialabym .
-->Borsuk
zaraz,
a ma mijankę na środku trasy? Czy kursy są raz na 20 minut? Czy w kółko jeździ?
follow -- 17.12.2007 - 21:48Droga MEP
Wyciagasz bledne wnioski. To jak najbardziej srodek lokomocji. Kiedy miasto polozone jest na gorze schodzacej do morza to takie metro jest wybawieniem od korkow, ktore w Hajfie sa na porzadku dziennym. A roznica poziomow to 520 metrow.Tak sie zlozylo, ze ostatnie dwa tygodnie spedzilem na samym szczycie Karmelu. Znajoma poleciala do Francji i zostawila mi klucze oraz psa Hugo. Przesympatycznego labradora. Zaprzyjaznilismy sie od pierwszej chwili choc moj francuski mimo rocznego IF zdal sie jak psu na bude. Mowilem wiec po polsku. Merdal ogonem i przeciagle ziewal. Nie wiem dlaczego.
Borsuk -- 17.12.2007 - 21:59Mialem sprawe do zalatwienia w urzedzie polozonym na najnizszym poziomie. Wsiadlem na stacji polozonej tuz obok dwutygodniowego borsukowa i po kilkunastu minutach wkraczalem do urzedu. Autobusem jechalbym i jechal. Umowmy sie. To srodek lokomocji bedacy atrakcja turystyczna. W koncu jest w ksiedze Guinnesa wiec, cos tam szalonego w sobie ma!
Pozdrawiam
Ekstremalnie tylko brzmi
Referencie Bulzacki przykrosci Pan nie narobil. Wrecz przeciwnie. Musialem wysilic swoja mozgownice i rozmawiac z dyrem przez telefon po hebrajsku, bo On z Wegier. Jakos skumal, co moglem czytac przy sniadaniu i dlaczego sie rozchorowalem. Dzisiaj sam nie przyszedl do roboty. A przeciez nie napisales protokulu po hebrajsku, ani tym bardziej po wegiersku. Nie wiem o co chodzi.
Borsuk -- 17.12.2007 - 21:58Jezdzi w kolko
Mijanki nie ma na srodku trasy bo trasa jest jak matka – jedna. Kursy sa raz na dwadziescia minut, bo dwa razy nie da rady. Kolejka jedna to i w kolko musi jezdzic. A raczej z gory i pod gore.
Borsuk -- 17.12.2007 - 22:06Pozdrawiam.
uff…jakie pytania szczegolowe…;-)
Dziękuje za odpowiedzi
Bo kolejka na Gubałówkę trasę ma jedną, a kolejki dwie… Zawsze się zastanawiałem skąd one wiedzą która ma się minąć prawą a która lewą stroną.
A ta Carmelit to linę ma? Albo jakąś zębatkę?
follow -- 18.12.2007 - 01:10W sprawie zebatki
Jak nia jechalem to bylem taki podekscytowany, ze zadnej liny a juz tym bardziej zebatki nie zauwazylem. Ale sprawdze nastepnym razem.
Borsuk -- 18.12.2007 - 07:40Pozdrawiam
a ja, jak ten fiut...
...zapraszałem Borsuka do txt! A on tu od dawna…
Mr. Livingstone, jak sądzę?
jotesz -- 20.12.2007 - 18:34:)
Drogi Joteszu
To chyba kwestia nieporozumienia, a nie fiuta. Fiut to chyba taki skrot. Film uwentualnie telewizja. Jak mnie borsucza pamiec nie myli.
Borsuk -- 21.12.2007 - 22:12Dzieki za pamiec i zaproszenie, ktorego w sumie sam Livingstone nie widzial i juz biedaczek nie zobaczy. A tym bardziej polsko-izraelski borsuk.
Pozdrawiam serdecznie Joteszu i ciesze sie ze, o mnie pamietasz.
Panie Borsuku!
Linka do filmu nie działa.
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 19.09.2021 - 06:09