znowu ulega Pani popularnym mitom.:)
Niezupełnie jest tak, jak i w tym wypadku, usiłują wmówić niezorientowanym media.
Alain nie jest wcale takim wyjątkiem.
Np. Hotel Marriott w Warszawie, który zdobył swego czasu przy euforii dziennikarzy, pokonany został również przez Dawida Kaszlikowskiego i Bartka Opielę.
Przy ograniczonym zainteresowaniu mediów.:)
Nie jest też prawdą, że jest to wspinanie absolutnie bez zabezpieczenia. Istnieją patenty asekuracyjne, niezauważalne przez postronnych, znane tylko ludziom z branży, które stosuje się w takich przypadkach.
Przyrząd zwany camelotem umożliwia dyskretną asekurację, znacznie ułatwia wejścia oraz odpoczynek w miejscach newralgicznych.
Prawdą jest natomiast to, iż zdobycie konstrukcji człowieczej jest dużo łatwiejsze niż przejście wielu naturalnych – naprawdę ekstremalnych dróg wspinaczkowych.
Tam ryzyko jest nieporównanie większe.
W górach nie ma bowiem pewności i powtarzalności stałych stopni i chwytów.
Istnieje śmiertelne niebezpieczeństwo nagłej zmiany warunków pogodowych.
Na świecie są setki wspinaczy mających znacznie większe osiągnięcia w skałołazaniu niż Alain Robert, tyle, że działają oni mniej spektakularnie. Poza zasięgiem kamer telewizyjnych.
Co nie znaczy wcale, że Francuzowi odmówić można brawury, odwagi i sprawności.
Nie byłbym więc tak zupełnie przekonany, że działalność Francuza jest bardziej narażona na upadek, niż prezesowanie biuru antykorupcyjnemu przy miłościwie nam panującej PO.
To też jest nielicho niebezpieczne. Też wymaga brawury, odwagi, sprawności i czasami, dyskretnego zabezpieczenia.:)
Droga Pani Agawo,
znowu ulega Pani popularnym mitom.:)
Niezupełnie jest tak, jak i w tym wypadku, usiłują wmówić niezorientowanym media.
Alain nie jest wcale takim wyjątkiem.
Np. Hotel Marriott w Warszawie, który zdobył swego czasu przy euforii dziennikarzy, pokonany został również przez Dawida Kaszlikowskiego i Bartka Opielę.
Przy ograniczonym zainteresowaniu mediów.:)
Nie jest też prawdą, że jest to wspinanie absolutnie bez zabezpieczenia. Istnieją patenty asekuracyjne, niezauważalne przez postronnych, znane tylko ludziom z branży, które stosuje się w takich przypadkach.
Przyrząd zwany camelotem umożliwia dyskretną asekurację, znacznie ułatwia wejścia oraz odpoczynek w miejscach newralgicznych.
Prawdą jest natomiast to, iż zdobycie konstrukcji człowieczej jest dużo łatwiejsze niż przejście wielu naturalnych – naprawdę ekstremalnych dróg wspinaczkowych.
Tam ryzyko jest nieporównanie większe.
W górach nie ma bowiem pewności i powtarzalności stałych stopni i chwytów.
Istnieje śmiertelne niebezpieczeństwo nagłej zmiany warunków pogodowych.
Na świecie są setki wspinaczy mających znacznie większe osiągnięcia w skałołazaniu niż Alain Robert, tyle, że działają oni mniej spektakularnie. Poza zasięgiem kamer telewizyjnych.
Co nie znaczy wcale, że Francuzowi odmówić można brawury, odwagi i sprawności.
Nie byłbym więc tak zupełnie przekonany, że działalność Francuza jest bardziej narażona na upadek, niż prezesowanie biuru antykorupcyjnemu przy miłościwie nam panującej PO.
To też jest nielicho niebezpieczne. Też wymaga brawury, odwagi, sprawności i czasami, dyskretnego zabezpieczenia.:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 11.10.2009 - 14:04