Panie Referencie, zanim powtórzę za Panem: “odpieprzcie się od Mariusza Kamińskiego” pozwolę sobie na niewielką metaforę albo inną paralotnię.
Przyszło mi to do pustego po przeczytaniu komentarza “progresywnego kapitalisty”, czyli pana Katarzyńskiego.
Wyobraźmy sobie, że inwestorem na placu budowy pt. “Państwo” jest Suweren. (Czy ktoś jeszcze pamięta kto w tym kraju jest, póki co, Suwerenem?) Tenże Inwestor (Suweren) wynajmuje do roboty Dewelopera (rząd). Deweloper, jak to zwykle bywa, podnajmuje różnych Podwykonawców. Inwestorowi zależy na tym, żeby jego chałupa była zbudowana jak najlepiej, w odpowiedniej relacji kosztów do efektów.
Deweloperowi i jego podwykonawcom zależy przede wszystkim na zysku, w różnych aspektach.
Zgodnie z prawem budowlanym Inwestor może powołać własnego Kierownika Budowy (np. takiego Kamińskiego), który będzie pilnował przede wszystkim jego interesów, zgodnie z prawem i sztuką budowlaną. Może też “zawierzyć” dobrym intencjom Dewelopera i przystać na Kierownika Budowy, którego on (Deweloper) powoła.
Praktyka (przynajmniej moja własna) pokazuje, że druga opcja rzadko bywa efektywna, jeśli chodzi o zabezpieczenie interesów Inwestora. No chyba, że Inwestor pływa w oceanie forsy, i nie dba o to, że remont sracza i podstawki pod ekspres do kawy będzie go kosztował znacznie więcej, niż “ustawa przewiduje”.
Los sprawił, że przynależę do Inwestora, który na nadmiar kasy nie cierpi.
Nie musi więc podobać mi się zastępowanie Kierownika Budowy, który dbał o interesy Inwestora, Kierownikiem budowy przygotowanym przez Dewelopera.
Tak napisała głupia
O budowaniu z "lewym" kierownikiem budowy
Panie Referencie, zanim powtórzę za Panem: “odpieprzcie się od Mariusza Kamińskiego” pozwolę sobie na niewielką metaforę albo inną paralotnię.
Przyszło mi to do pustego po przeczytaniu komentarza “progresywnego kapitalisty”, czyli pana Katarzyńskiego.
Wyobraźmy sobie, że inwestorem na placu budowy pt. “Państwo” jest Suweren. (Czy ktoś jeszcze pamięta kto w tym kraju jest, póki co, Suwerenem?) Tenże Inwestor (Suweren) wynajmuje do roboty Dewelopera (rząd). Deweloper, jak to zwykle bywa, podnajmuje różnych Podwykonawców. Inwestorowi zależy na tym, żeby jego chałupa była zbudowana jak najlepiej, w odpowiedniej relacji kosztów do efektów.
Deweloperowi i jego podwykonawcom zależy przede wszystkim na zysku, w różnych aspektach.
Zgodnie z prawem budowlanym Inwestor może powołać własnego Kierownika Budowy (np. takiego Kamińskiego), który będzie pilnował przede wszystkim jego interesów, zgodnie z prawem i sztuką budowlaną. Może też “zawierzyć” dobrym intencjom Dewelopera i przystać na Kierownika Budowy, którego on (Deweloper) powoła.
Praktyka (przynajmniej moja własna) pokazuje, że druga opcja rzadko bywa efektywna, jeśli chodzi o zabezpieczenie interesów Inwestora. No chyba, że Inwestor pływa w oceanie forsy, i nie dba o to, że remont sracza i podstawki pod ekspres do kawy będzie go kosztował znacznie więcej, niż “ustawa przewiduje”.
Los sprawił, że przynależę do Inwestora, który na nadmiar kasy nie cierpi.
Magia -- 09.10.2009 - 15:05Nie musi więc podobać mi się zastępowanie Kierownika Budowy, który dbał o interesy Inwestora, Kierownikiem budowy przygotowanym przez Dewelopera.
Tak napisała głupia