tak na szybko zerkłem tu. Ja tu nie chce wchdzic w szczegoly i bronic prawa do posiadania broni. Wiesz w czym jest najwiekszy pic i o co sie tak naprawde rozchodzi. O zasady. Dzis mozesz miec bron – idąc normalna ścieżką, wypełniając papierki przechodząc testy ale i tak w ostatecznosci decyzja od widzimisie komendata. I w tym jest rzecz ze nie ma czytelnych zasad kto broń może miec a kto nie. I tylko tyle rozpatrując rzecz utylitarnie.
A tak przy okazji u mnie chłopaki na dzielnicy bez problemu za pare stówek załatwiaja gnata. Tylko że im się nie opłaca z nimi latać po mieście – wolą sobie wziąć tłuczek do mięsa – za to inne paragrafy mniej restrykcyjne.
Natomiast jakby chcieli robic kantor czy benzyniaka to nie ma najmniejszego problemu:D I ot sprawiedliwośc bandzior zawsze se załatwi a uczciwy, prawy obywatel musi lizać dupe i smarowac komendantowi.
re: Dlaczego nigdy nie noszę broni?*
tak na szybko zerkłem tu. Ja tu nie chce wchdzic w szczegoly i bronic prawa do posiadania broni. Wiesz w czym jest najwiekszy pic i o co sie tak naprawde rozchodzi. O zasady. Dzis mozesz miec bron – idąc normalna ścieżką, wypełniając papierki przechodząc testy ale i tak w ostatecznosci decyzja od widzimisie komendata. I w tym jest rzecz ze nie ma czytelnych zasad kto broń może miec a kto nie. I tylko tyle rozpatrując rzecz utylitarnie.
qatryk -- 26.01.2009 - 18:45A tak przy okazji u mnie chłopaki na dzielnicy bez problemu za pare stówek załatwiaja gnata. Tylko że im się nie opłaca z nimi latać po mieście – wolą sobie wziąć tłuczek do mięsa – za to inne paragrafy mniej restrykcyjne.
Natomiast jakby chcieli robic kantor czy benzyniaka to nie ma najmniejszego problemu:D I ot sprawiedliwośc bandzior zawsze se załatwi a uczciwy, prawy obywatel musi lizać dupe i smarowac komendantowi.