I na kanwie tego, co Pan napisał, spróbuję wyjaśnić niektórym postaciom, czym ja się właściwie tak przejęłam i dlaczego ten tekst ma cokolwiek rozedrganą formę.
Otóż, ja do tej całej demokracji liberalnej przywiązana jestem gorąco. Neofici tak mają. Większość życia prawakiem byłam, zasadniczo.
Mnie nie przeraża żaden komuch, nacjonalista, radiomaryjny, czy inny konserwatysta.
Oni przynajmniej uczciwie mówią, o co im chodzi, co jest OK.
A Żakowski sugeruje, że ja jak gdyby w jednym obozie z nim jestem. Bo przecież zadeklarować możemy to samo, tymi samymi słowami, czyż nie?
Jeśli traktor nie może orać, jeśli siew nie osiągnie skutku, jeśli łamie się w ręku norma, a od majstra zalatuje wódką, jeśli zamarł warsztatu ruch, spalił serce motor – to fakt, że działa klasowy wróg.
Panie Kaziku,
z Panem też się całkowicie zgadzam.
I na kanwie tego, co Pan napisał, spróbuję wyjaśnić niektórym postaciom, czym ja się właściwie tak przejęłam i dlaczego ten tekst ma cokolwiek rozedrganą formę.
Otóż, ja do tej całej demokracji liberalnej przywiązana jestem gorąco. Neofici tak mają. Większość życia prawakiem byłam, zasadniczo.
Mnie nie przeraża żaden komuch, nacjonalista, radiomaryjny, czy inny konserwatysta.
Oni przynajmniej uczciwie mówią, o co im chodzi, co jest OK.
A Żakowski sugeruje, że ja jak gdyby w jednym obozie z nim jestem. Bo przecież zadeklarować możemy to samo, tymi samymi słowami, czyż nie?
Jeśli traktor nie może orać,
jeśli siew nie osiągnie skutku,
jeśli łamie się w ręku norma,
a od majstra zalatuje wódką,
jeśli zamarł warsztatu ruch,
spalił serce motor –
to fakt,
że działa klasowy wróg.
Hi, hi…