To, jak czas jest postrzegany, nie jest zawsze związane z jego naturą. Jeszcze całkiem niedawno całkiem sporo ludzi postrzagało ziemię jako płaską i zdrowo by obśmiali każdego, kto nazwałby ją kulą (czy tą całą genoidą, czy jak tam).
Nie wiem, czy niestety czy też na szczeście, ale dla każdego czas płynie identycznie. Nie jest to kwestia kulturowa, tylko zwyczajnie fizyczna. Może za jakiś czas dokonamy przełomu naukowego związanego z materią czasu (może już to nastąpiło, a wiedzą o tym jedynie fizycy)... A może to nigdy nie nastąpi i przekroczenie liniowości czasu pozostanie jedynie literacką fikcją?
Obecnie żyjemy w świecie przyczynowo-skutkowy, opieramy na tym prawo, gospodarke, zasady współżycia społecznego. W sumie – cały świat. Także ten indiański i wschodni…
Ale masz rację – to za długi i zbyt niezwiązny z postem temat, by się tu teraz o tym wypowiadać w milionie słów.
Gretchen czasoprzestrzenna
To, jak czas jest postrzegany, nie jest zawsze związane z jego naturą. Jeszcze całkiem niedawno całkiem sporo ludzi postrzagało ziemię jako płaską i zdrowo by obśmiali każdego, kto nazwałby ją kulą (czy tą całą genoidą, czy jak tam).
Nie wiem, czy niestety czy też na szczeście, ale dla każdego czas płynie identycznie. Nie jest to kwestia kulturowa, tylko zwyczajnie fizyczna. Może za jakiś czas dokonamy przełomu naukowego związanego z materią czasu (może już to nastąpiło, a wiedzą o tym jedynie fizycy)... A może to nigdy nie nastąpi i przekroczenie liniowości czasu pozostanie jedynie literacką fikcją?
Obecnie żyjemy w świecie przyczynowo-skutkowy, opieramy na tym prawo, gospodarke, zasady współżycia społecznego. W sumie – cały świat. Także ten indiański i wschodni…
Ale masz rację – to za długi i zbyt niezwiązny z postem temat, by się tu teraz o tym wypowiadać w milionie słów.
Griszeq -- 17.11.2008 - 09:24