mimo, że jednak kobieta, to proszę czytać ze zrozumieniem. I nie brać k sobie zanadto.
Ja nie napisałem, że to nie jest miejsce dla Pani.
Przeciwnie. Bardzo dla Pani. I dla innych Pań też. Każda Pani tu jest mile widziana i z przyjemnością zauważam, że bywają.
Więc proszę też nadal bywać, a nawet piszących panów zachęcać, wspierać i podbudowywać. No.
O to się rozchodzi, żeby sobie przypomnieli, że cała ta mężczyźniana robota nie sprowadza się jedynie do przepierki skarpetek na delegacji.
Więc proszę mi tu zaraz pochwalić i Pana Griszqa i pana Grzesia, i Pana Odysa, i innych których tu teraz nie wymienię dla pośpieszności w pisaniu. Warto ich wspomóc, bo niewinne są to ofiary odwagi, niezależności, spontaniczności, sportu i przywiązania do innych także, tradycyjnie pojmowanych ról kulturowych.
Pani nawet, jako zatrudniona w publicznej służbie, to w dwójnasób powinna, jako naznaczona poczuciem misji. Tak myślę.
Pani Gretchen,
mimo, że jednak kobieta, to proszę czytać ze zrozumieniem. I nie brać k sobie zanadto.
Ja nie napisałem, że to nie jest miejsce dla Pani.
Przeciwnie. Bardzo dla Pani. I dla innych Pań też. Każda Pani tu jest mile widziana i z przyjemnością zauważam, że bywają.
Więc proszę też nadal bywać, a nawet piszących panów zachęcać, wspierać i podbudowywać. No.
O to się rozchodzi, żeby sobie przypomnieli, że cała ta mężczyźniana robota nie sprowadza się jedynie do przepierki skarpetek na delegacji.
Więc proszę mi tu zaraz pochwalić i Pana Griszqa i pana Grzesia, i Pana Odysa, i innych których tu teraz nie wymienię dla pośpieszności w pisaniu. Warto ich wspomóc, bo niewinne są to ofiary odwagi, niezależności, spontaniczności, sportu i przywiązania do innych także, tradycyjnie pojmowanych ról kulturowych.
Pani nawet, jako zatrudniona w publicznej służbie, to w dwójnasób powinna, jako naznaczona poczuciem misji. Tak myślę.
Pozdrawiam zachęcająco
yayco -- 28.10.2008 - 14:17