Z szyją to też miałem przygode. Biegnąc nocą nie zauważyłem luźnej siatki metalowej no i wbiegłem w nią tak nieszczęśliwie, że jej ostre końce powbijały mi się w szyję. Wycierałem tą szyje przedramieniem, no ale ze krew sie lała, to pobiegłem do znajomej ktora najblizej mieszkala, coby coś z tym zrobić.
No i teraz proszę uruchomić wyovbraźnie: stoję na ciemnej klatce schodowej, dzwonię do drzwi, dziewczyna je otwiera i w swietle padającym z przedpokoju widzi mnie z “podciętym i broczącym krwią gardłem”.
Skończył się tak, że jej mama nie bardzo wiedziała czy mi tą szyje przemywać, czy cucić córkę...
Bło zabawnie. Dziury w szyji na szczęście płytkie. Zadnych strat…
Panie Yayco
Z szyją to też miałem przygode. Biegnąc nocą nie zauważyłem luźnej siatki metalowej no i wbiegłem w nią tak nieszczęśliwie, że jej ostre końce powbijały mi się w szyję. Wycierałem tą szyje przedramieniem, no ale ze krew sie lała, to pobiegłem do znajomej ktora najblizej mieszkala, coby coś z tym zrobić.
Griszeq -- 27.10.2008 - 17:03No i teraz proszę uruchomić wyovbraźnie: stoję na ciemnej klatce schodowej, dzwonię do drzwi, dziewczyna je otwiera i w swietle padającym z przedpokoju widzi mnie z “podciętym i broczącym krwią gardłem”.
Skończył się tak, że jej mama nie bardzo wiedziała czy mi tą szyje przemywać, czy cucić córkę...
Bło zabawnie. Dziury w szyji na szczęście płytkie. Zadnych strat…