Jaegemeister to ziolowa nalewka, gorzka jak jodyna i dobra na bóle żolądka. Niekiedy jako apetiser, ale wspólczuję zażywającym.
Natomiast Jaegertee jest austriacką odmianą naszej herbatki góralskiej. Tyle że zamiast spirtu dolewa się miksturę z rozgrzewających ziól+wina; w ramach uprzemyslowienia produkuje się gotowce: torebki (jak do herbaty) + nalewka jaką kto lubi.
Istnieją wersje amatorskie, gdzie do herbaty dolewa się wszelkie możliwe plyny rozgrzewające + aromatyczne ziólka.
Po 5 czy 6 takich herbatkach jest już calkiem cieplo.
Niestety, drogi Grzesiu,
Jaegemeister to ziolowa nalewka, gorzka jak jodyna i dobra na bóle żolądka. Niekiedy jako apetiser, ale wspólczuję zażywającym.
Natomiast Jaegertee jest austriacką odmianą naszej herbatki góralskiej. Tyle że zamiast spirtu dolewa się miksturę z rozgrzewających ziól+wina; w ramach uprzemyslowienia produkuje się gotowce: torebki (jak do herbaty) + nalewka jaką kto lubi.
Istnieją wersje amatorskie, gdzie do herbaty dolewa się wszelkie możliwe plyny rozgrzewające + aromatyczne ziólka.
Po 5 czy 6 takich herbatkach jest już calkiem cieplo.
Pozdrawiam w rozmarzeniu
Lorenzo -- 13.09.2008 - 17:49