to sie jednak nie zdarzyło w Krakowie…
A może?
To by dopiero było: krakowska firma, rozdaje w krakowskich sklepach gazetę za darmo, bo w niej pisuje ktoś z Krakowa (choć na wychodźstwie)!
Ciekawe, co Pan Lorenzo by powiedział na taki obraz?
Pozdrawiam
Wie Pan, Panie Maxie,
to sie jednak nie zdarzyło w Krakowie…
A może?
To by dopiero było: krakowska firma, rozdaje w krakowskich sklepach gazetę za darmo, bo w niej pisuje ktoś z Krakowa (choć na wychodźstwie)!
Ciekawe, co Pan Lorenzo by powiedział na taki obraz?
Pozdrawiam
niejaki N -- 05.09.2008 - 21:15