ma Pan dużo racji. To trochę skrót myślowy jest. Szło mi raczej o to, że można to wykorzystać, aby obrzydzić, a nie, że to jakieś tabu jest.
Przeciwnie, uważam, że warto budować u odbiorcy przekonanie, że bohatrerami są nie herosi, ale zwykli ludzie. Tak jak top Pan zresztą pisze. Bo bohaterem się bywa.
Natomiast łatwo uczynić centrum zainteresowania tchórza, który ma to wszystko w nosie. Łatwo jest wzbudzić sympatię do dezertera, a tych, którzy go karzą pokazać jako bezmyślnych, okrutnych katów z rozpiętymi rozporkami
Proszę zauważyć, że czym innym jest pokazanie żołnierza, który pije wódkę z manierki i idzie na śmierć z przekleństwem na ustach, a czym innym pokazanie jego dowódcy, który w tym czasie siedzi w bunkrze i po pijaku przeklina żołnierzy, że mu butów nie wyczyścili.
Ja nie czytałem scenariusza tego filmu, który budzi kontrowersje. Natomiast uważam, ze zajmowanie stanowiska przed jego przeczytaniem jest przedwczesnym wydawaniem sądów. Może nawet przed zobaczeniem filmu w ogóle.
Każdego stanowiska.
A co do robienia głupków, to też ma dwie strony. Równie dobrze można sugerować, że żadnych bohaterów nie było i że lepiej było się od razu poddać, niż bezsensownie walczyć.
Panie Grzesiu,
ma Pan dużo racji. To trochę skrót myślowy jest. Szło mi raczej o to, że można to wykorzystać, aby obrzydzić, a nie, że to jakieś tabu jest.
Przeciwnie, uważam, że warto budować u odbiorcy przekonanie, że bohatrerami są nie herosi, ale zwykli ludzie. Tak jak top Pan zresztą pisze. Bo bohaterem się bywa.
Natomiast łatwo uczynić centrum zainteresowania tchórza, który ma to wszystko w nosie. Łatwo jest wzbudzić sympatię do dezertera, a tych, którzy go karzą pokazać jako bezmyślnych, okrutnych katów z rozpiętymi rozporkami
Proszę zauważyć, że czym innym jest pokazanie żołnierza, który pije wódkę z manierki i idzie na śmierć z przekleństwem na ustach, a czym innym pokazanie jego dowódcy, który w tym czasie siedzi w bunkrze i po pijaku przeklina żołnierzy, że mu butów nie wyczyścili.
Ja nie czytałem scenariusza tego filmu, który budzi kontrowersje. Natomiast uważam, ze zajmowanie stanowiska przed jego przeczytaniem jest przedwczesnym wydawaniem sądów. Może nawet przed zobaczeniem filmu w ogóle.
Każdego stanowiska.
A co do robienia głupków, to też ma dwie strony. Równie dobrze można sugerować, że żadnych bohaterów nie było i że lepiej było się od razu poddać, niż bezsensownie walczyć.
Kłamstwo może mieć różne oblicza.
Pozdrawiam
niejaki N -- 05.09.2008 - 15:26