No cóż. Dodoam tylko, że moja żona podczytuje na bieżąco naszą dyskusję. Teraz spojrzałem na ekran jej latopa (mamy dwa, leżymy w łóżku obok siebie i każde grzebie w swoich sprawach cyfrowych) i zobaczyłem na tym ekranie, że Szanowna Małżonka otworzyła Painta i napisała w nim wiekimi literami “Tyler exists”. Bardzo ubogaca Pani nasze życie za co dziękuję :)
A film radzę obejrzeć przynajmniej jeszcze raz. Nawet jeśli zostanie Pani przy swojej interpretacji, z pewnością zobaczy Pani kolejne fragmenty układanki :)
@Gretchen
No cóż. Dodoam tylko, że moja żona podczytuje na bieżąco naszą dyskusję. Teraz spojrzałem na ekran jej latopa (mamy dwa, leżymy w łóżku obok siebie i każde grzebie w swoich sprawach cyfrowych) i zobaczyłem na tym ekranie, że Szanowna Małżonka otworzyła Painta i napisała w nim wiekimi literami “Tyler exists”. Bardzo ubogaca Pani nasze życie za co dziękuję :)
A film radzę obejrzeć przynajmniej jeszcze raz. Nawet jeśli zostanie Pani przy swojej interpretacji, z pewnością zobaczy Pani kolejne fragmenty układanki :)
mindrunner -- 10.08.2008 - 23:02